16
PERSPEKTYWA KOCHANOWSKIEGO
Nie wiem co mam zrobić z Arturem. Nie odzywa się do mnie, a jak już się odezwie to jest jakiś dziwny i nieswój. Czy to moja wina? Czy to możliwe, że ponownie zraniłem osobę, na której tak cholernie mi zależy? Nie, nie zrobiłem nic przecież. A z resztą, zapytam się go. Dłużej nie będę się domyślał.
12:08
Czy to moja wina?
12:14
Ale co?
Udajesz kurwa?
12:17
Czy to przez mnie jesteś taki inny niż zazwyczaj?
Cholera, źle to brzmi.
12:22
To znaczy jaki?
Nie żartuj, że tego nie widzisz..
12:24
Smutny, nieswój, tajemniczy.
12:49
Wyświetlono.
On chyba sobie ze mnie jaja robi.
12:54
Możesz mi do chuja odpisać?!
13:12
Nie.
Nie no trzymajcie mnie.
PERSPEKTYWA SZALPUKA
Boje się spojrzeć na siebie w lustrze, za każdym razem jak to robię czuję obrzydzenie i coraz bardziej tracę pewność siebie. Czuję się po prostu źle z samym sobą. Nie jestem już tym samym Arturem co kiedyś, jestem jego gorszą wersją. A nawet najgorszą. Nigdy nie wyobrażałem sobie tak mojej przyszłości, że zostanę skrzywdzony przez mojego najlepszego przyjaciela, a zarazem chłopaka. Nawet myśl o tym, że jestem Mistrzem Świata nie sprawia uśmiechu na mojej twarzy, więc po co mi to było? Żałuję, że jestem na tym świecie, nie wiem po co żyję.
12:08
Czy to moja wina?
Zależy o czym mówisz.
12:14
Ale co?
12:17
Czy to przez mnie jesteś taki inny niż zazwyczaj?
Cholera, to aż tak widać?
12:22
To znaczy jaki?
Co innego mam odpowiedzieć?
12:24
Smutny, nieswój, tajemniczy.
Kurwa, dlaczego nie umiem nawet tego ukryć? Serio jestem aż taki beznadziejny?
12:54
Możesz mi do chuja odpisać?!
Czemu już się denerwujesz?
13:12
Nie.
Nie wiem, czy chce z Tobą rozmawiać.
Witam ponownie!
Łapcie kolejny rozdział na dziś!
Do później!
- pozdrawiam Kochanowska ❤
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro