Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Kiss | C.Sainz × C.Leclerc

Wyszedł z garażu i podszedł do swojego nowego kolegi z zespołu.
Leclerc był święcie przekonany, że Sainz to bardzo miła osoba z świetnym poczuciem humoru.
Sama relacja Lando z Hiszpanem utwierdzała go tylko w przekonaniu, że on taki był.

-Cześć Carlos. - Przywitał się młodszy.

-Hej Charles.- Uśmiech starszemu nie schodził z twarzy.

-Chciałbyś dziś wieczorem pójść na plażę? - Spytał Leclerc.

-Jasne! Napisz mi na instagramie lub gdzieś tam, o której. - Odpowiedział Sainz. - A ja lecę, bo idę pogadać z Lando. - Dodał i odszedł od swojego kolegi.

Zrobiło mu się przykro, że Carlos w jakimś stopniu go olał, ale rozumiał, że Norris był dla niego ważniejszy.
Nie znali się przecież.
Charles pogadał jeszcze z Gasly'm i Oconem, a potem wrócił do garażu.
Po jakimś czasie młodszy kierowca Ferrari wrócił do domu.
Zdjął buty i odstawił je na miejsce, a kurtkę powiesił na wieszak stojący przy drzwiach.
Wszedł w głęb mieszkania.
Pierwsze co się rzucało w oczy to pustka.
Białe ściany, kanapa, mały stolik, komoda, telewizor i lampa.
Tylko to znajdowało się w dużym salonie Charlesa.
Mimo iż Monakijczyk mieszka sam to jego mieszkanie byłoby wstanie pomieścić jedną rodzinę z trójką dzieci.
Przynajmniej tak mu się wydawało.

Gdy usiadł na kanapie, przypomniało mu się, że miał napisać do Carlosa w sprawie dzisiejszego wyjścia na plażę.
Wyjął telefon z kieszeni i wszedł na profil Sainza.
Poprzeglądał jego zdjęcia i zdecydował się napisać do swojego kolegi.

charles_leclerc
Cześć!
Ja w sprawie tego wyjścia na plażę.
Aktualne? Jeśli tak to, która godzina Ci pasuje?

Czekał najpierw pięć minut.
Później dziesięć, piętnaście, dwadzieścia aż dostał w końcu odpowiedź.

carlossainz55
Hej, dziewiętnasta?

Widząc tą wiadomość na jego twarzy odrazu zagościł uśmiech.
Skrzywił się gdy zdał sobie z tego sprawę.

charles_leclerc
Tak:)

Spojrzał na zegarek, który wskazywał osiemnastą.
Postanowił, że pójdzie się teraz spakować by nie musieć robić tego później.
Do plecaka schował koc i dwie butelki wina, które leżały u niego ponad dwa miesiące co było dużym szokiem dla niego.
Jego wyniki się pogorszyły przez co coraz częściej sięgał po alkohol.

Gdy na zegarze wyświetliła się godzina osiemnasta czterdzieści Charles postanowił wyjść z mieszkania.
Droga na plażę zajęła mu dość szybko, bo już po chwili stąpał po piasku i podziwiał powoli zbliżający się zachód słońca.
Po chwili dołączył do niego Carlos, który ubrany był w czarną bluzę i dresowe szorty.
Włosy były w jednym wielkim nieładzie, a jego twarz wyglądała jakby dopiero co wstał, jednak młodszemu to wcale nie przeszkadzało, a nawet podobało.
Usiedli na wcześniej przygotowanych kocach.
Charles czuł się niekomfortowo w jego towarzystwie, ale Sainz szybko to zmienił.
Rozmawiali jakby znali się od dziecka.
Szerokim łukiem omijali tematy związane z Formułą 1.
Po jakimś czasie Leclerc wyjął dwie butelki wina.

-Wziąłeś kieliszki? - Spytał Carlos.

-Nie. - Odpowiedział Charles i podał mu butelkę wina.

-Rozumiem, że będziemy pić z gwinta? - Spojrzał na młodszego, któremu nie schodził uśmiech z twarzy.

***

Puste butelki wina leżały obok plecaka młodszego.
Chłopcy coraz bardzej czuli się niekomfortowo, ale i tak brnęli w swoje pytania, które zbaczały na niewłaściwe tory.

-Jakiej jesteś orientacji? - Wypalił Carlos, a młodszy o mało co nie zadławił się swoją śliną.

Zapanowała cisza. Nie przyjemna cisza.
Charles spodziewał się każdego pytania. Tylko nie tego.
Przez chwilę zastanawiał się nad odpowiedzią.
Jeżeli powiedziałby mu teraz o swojej orientacji to Sainz byłby pierwszą osobą, która dowie się, że młodszy jest gejem.
Mógłby skłamać, jednak Leclerc tego nienawidził.
Nienawidził kłamstwa przez co odrazu wyrzucił takie myśli z głowy i stwierdził, że powie prawdę.

-Jestem homoseksualny. - odpowiedział nerwowo przełykając ślinę. - A ty? - Nie miał odwagi spojrzeć starszemu w oczy.

-Jestem bi. - Objął Leclerca, próbując w jakiś sposób go wesprzeć. - Nie martw się. To, że wolisz chłopaków nie jest niczym złym. Jeżeli ktoś cię nie zaakceptuje to nie wie, że straci kogoś tak zajebiatego jak ty.

-Dziękuję Carlos.

Charles pod wpływem emocji pocałował Sainza, ale szybko się od niego odsunął gdy zdał sobie sprawę z tego co zrobił.
Nie dał nawet hiszpanowi dojść do słowa, bo szybko spakował rzeczy i wybiegł z plaży, chcąc jak najszybciej dotrzeć do domu.
Łzy spływały mu po policzku, jednak Leclerc się tym za bardzo nie przejmował.
Carlos próbował go zatrzymać, lecz mu się nie udało.

***

Od sytuacji na plaży minął ponad miesiąc.
Przez całą przerwę wakacyjną koledzy z drużny się nie widzieli ani nie pisali ze sobą choć Sainz próbował skontaktować się jakoś z Charlesem, ale młodszy nie odpisywał na jego wiadomości ani na nieodebrane połączenia.
Nie chciał mieć z nim nic wspólnego.
Chociaż w głębi duszy wiedział, że to jest kłamstwo.
Oszukiwał sam siebie.

Zegar wskazywał godzinę dwudziestą trzecią.
Większość kierowców siedziało już w swoich pokojach hotelowych.
Leclerc leżał na łóżku Estebana i opowiadał mu o swoich problemach.
Francuz miał trochę dość obecności Monakijczyka w jego pokoju ponieważ był już zmęczony, a jutrzejszy dzień dla nich wszystkich miał być ciężki.

-Leclerc nie bądź pizda i idź z nim porozmawiać. - Powiedział Esteban na co Charles się zaśmiał.

-Nie wiem czy to dobry pomysł Estie. Boję się.

-Nie marudź tylko idź. - Ocon wyrzucił go z pokoju.

Gdy Leclerc doszedł do drzwi Carlosa przez chwilę zastanawiał się czy to aby napewno dobry pomysł, ale postanowił, że nie ma odwrotu i zapukał.
Zaskoczony Sainz otworzył mu drzwi i wpuścił do środka zmieszanego Charlesa.

-Ja na prawdę przepraszam Carl. - Zaczął. - To nigdy nie powinno się wydarzyć. Ja przepraszam. Nie wiem co mi odbiło. Zapomnijmy się tym. - Monakijczyk bardzo się stresował.

-Ale ja nie chce o tym zapomnieć Charles. - Powiedział starszy.

-Co? - Spytał zaskoczony Leclerc.

-Nie chce zapominać o tym pocałunku. Podobało mi się. - Ręce Sainza wylądowały na ramionach młodszego.

-Ja chy.. - Chciał coś już powiedzieć, lecz Carlos go wyprzedził.

-Kontynujmy naszą relację. Zobaczymy co z tego wyjdzie, jednak wiedz, że chciałbym spróbować z tobą czegoś więcej, ale powinniśmy dać sobie czas.

-Dobrze - uśmiechnął się.

***

Charles i Carlos byli ze sobą szczęśliwi.
Po roku Sainz oraz Leclerc oznajmili światu, że są oficjalnie w związku.
Większość fanów bardzo dobrze przyjęła tą wiadomość.
Rodzina Carlosa na początku była źle nastawiona co do tego, ale to po jakimś czasie się zmieniło.
Wszystko zaczęło się układać.
Oby dwoje znajdowali się co wyścig na podium.
Młodszy zawsze całował Sainza po oblaniu się szampanem.
Na początku było to trochę nie komfortowe dla starszego, jednak później to się zmieniło.

Żyli długo i szczęśliwie, a jedyne co ich rozłączyło to śmierć.

_________________________________________

One shot dla @maisu455_🌹
Mam nadzieję, że się spodoba!


Nie sprawdzony i zapewne zawiera dużo błędów, ale poprawię go gdy tylko będę miała siłę i czas.
Wracam powolutku do zdrowia, lecz gorączka znowu zaczyna powracać.
Muszę przyznać, że na siłę go trochę pisałam byle napisać, ale w końcu napisałam z czego się cieszę.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro