Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

9

TYDZIEŃ PÓŹNIEJ


- Wychodzimy? - spytał Kuba

- Tak. - odpowiedziałaś wychodząc z mieszkania - Jesteś pewny, że zdążysz mnie zawieźć?

- Jasne, mam jeszcze godzinkę. - odpowiedział - Przepraszam, że nie mogę pójść z Tobą..

- Nie ma sprawy, na tym polega twoja praca. - odpowiedziałaś znużona

- Mimo wszystko przepraszam. - powiedział wsiadając do samochodu

- Naprawdę nie masz za co. - odparłaś - A o której wrócisz?

- Późno, jakoś po 19.

- Ehh.. - przeciągnęłaś - Czyli znów cały dzień bez Ciebie?

- Ale jutro jestem cały twój!

- No dobra, biorę Cie za słowo haha.

W GABINECIE..

- Dzień dobry. - powiedziałaś wchodząc do gabinetu swojej lekarki

- Witam Panią. - odpowiedziała kobieta w średnim wieku - Jak się Pani czuje?

- W miarę dobrze, tylko miewam ostatnio częste skurcze, dlatego też zdecydowałam się na tą wizytę.

- Co dokładnie się dzieje?

- Miałam ostatnio pare nerwowych sytuacji i myślę, że jest to tym spowodowane, jednak wolałabym się upewnić.

- Dobrze, zapraszam na fotel. - odpowiedziała lakarka, jednocześnie przygotowując aparat USG - Generalnie dziecko rozwija się prawidłowo. - zaczęła -  Wszystko jest z nim w porządku, więc te skurcze najprawdopodobniej były spowodowane tym nagłym stresem.

- Tak też myślałam, ale zawsze lepiej się upewnić.

- I bardzo dobrze, że Pani przyszła! Mogło być to coś o wiele gorszego.

- No tak. - odpowiedziałaś - W takim razie dziękuje za informacje , no i do zobaczenia na następnej wizycie.

- Do widzenia! - powiedziała lekarka, a następnie opuściłaś gabinet

***

od Muzaj: Hej mamuśka, masz czas dzisiaj? Ja mam akurat wolne, więc moglibyśmy się spotkać.

do Muzaj: Hej Maciuś, dla Ciebie zawsze mam!

od Muzaj: No dobra, w takim razie będę po Ciebie za 10 minutek.

do Muzaj: O nie! Czym będzie te 10 minut bez Ciebie?!

od Muzaj: Mam nadzieję, że przeżyjesz! Inaczej straciłbym najlepszą przyjaciółkę!

do Muzaj: W takim razie śpiesz się, bo nie wiem ile wytrzymam!

od Muzaj: No to otwórz drzwi!

- Rzeczywiście jesteś szybki haha. - powiedziałaś wtulając się w Maćka

- Jeśli chodzi o Ciebie to zawsze się śpieszę! - odpowiedział - Gdzie Kuba? - zapytał

- Na treningu.. - odpowiedziałaś i momentalnie zmienił Ci się nastrój

- Czekaj, jak to?

- No normalnie.

- Jezus Lenka.. - zaczął - Zanim przyszedłem widziałem się z Arturem. Oni wcale nie mają dzisiaj treningu.

- Wiem do czego zmierzasz, ale zapewniam Ci, że to nieprawda!

- Skoro tak to, gdzie on teraz jest?! Powinien być z Tobą, a nie z Julią!

- To matka jego dziecka? - zapytałaś ze smutkiem na twarzy

- Tak. - odpowiedział

- Tylko dlaczego mnie okłamał? - spytałaś - Obiecał mi, że nigdy mnie nie okłamie w tej sprawie..

- Słuchaj, Kuba to jeszcze dziecko. On musi wydorośleć..

- Kiedy?! On ma już jedno dziecko, które ma 3 lata, a drugie jest w drodze! Kiedy ma wydorośleć? Za 10, 20 lat? Jeśli był na tyle dorosły żeby..

- Rozumiem. Rozumiem twoje rozdrażnienie, naprawdę, ale krzyki nie pomogą. - odpowiedział - Porozmawiaj z nim od razu po jego powrocie. W końcu musi Ci to wyjaśnić.

- Tylko ja nie jestem pewna, czy chcę słuchać jego wyjaśnień.

- Wydaje mi się, że nie masz wyboru. - powiedział - Lena, wy będziecie rodziną.

- Tego się najbardziej obawiam..

PERSPEKTYWA KUBY

- Wychodzimy? - spytałeś

- Tak. - odpowiedziała Lena wychodząc z mieszkania - Jesteś pewny, że zdążysz mnie zawieźć?

- Jasne, mam jeszcze godzinkę. - odpowiedziałeś - Przepraszam, że nie mogę pójść z Tobą..

- Nie ma sprawy, na tym polega twoja praca. - odpowiedziała znużona

- Mimo wszystko przepraszam. - powiedziałeś wsiadając do samochodu

- Naprawdę nie masz za co. - odparła - A o której wrócisz?

- Późno, jakoś po 19.

- Ehh.. - przeciągnęła - Czyli znów cały dzień bez Ciebie?

- Ale jutro jestem cały twój!

- No dobra, biorę Cie za słowo haha.

***

- Cześć Julka. - powiedziałem

- No nareszcie. Ile można na Ciebie czekać?! - odpowiedziała rudowłosa dziewczyna

- Przepraszam, ale musiałem zawieźć Lenę do lekarza.

- Naprawdę mało mnie to interesuje. - powiedziała - Po prostu weź Izę.

- Poczekaj.

- Na?

- Musimy ograniczyć moje spotkania z Izą. - zacząłeś - Kocham ją, ale muszę zająć się Leną i naszym dzieckiem. Poza tym nie mogę jej cały czas  okłamywać, już nie daje tak rady.

- Trzeba było pilnować swojego kutasa i to gdzie go wsadzasz. - powiedziała zamykając Ci drzwi przed oczami

- Tatusiu? - spytała mała dziewczynka

- Tak? - odpowiedziałem wychodząc z budynku, a następnie udając się na plac zabaw

- Kochasz mamusię?

- To skomplikowane córuś..

- Możesz mi powiedzieć. To będzie nasz mały sekret.

- Tyle, że ja sam nie wiem Izuś.

- To może ja Ci podpowiem?

- Ależ proszę Cię bardzo.

- Bo kochać to znaczy, że martwimy się o kogoś bardziej niż o sobie. A czy ty martwisz się o mamusię?...










Hejka kochani!
Przychodzę do Was z kolejnym rozdziałem! Możecie napisać w komentarzu waszą opinię na jego temat.
No i do następnego!

     - pozdrawiam Kochanowska ❤



Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro