Noc 2/ Dzień 2
Spojrzałaś na zegarek. Była 2 w nocy. Twoja taktyka była prosta. Zamierzałaś
-Co kilka sekund sprawdzać Scenę i Liska,
-Sprawdzać lewe światło przed kamerami,
-Sprawdzać prawe światło przed kamerami,
-Gdy oba animatroniki zniknęły ze sceny, sprawdzać tylko piracką zatoczkę.
-Jeżeli Foxy wyszedł z Pirackiej Zatoczki, zamknąć lewe drzwi i sprawdź kamerę CAM 2A, następnie otwórz te drzwi,
Sprawdzałaś ostrożnie jednak każdą kamerę chciałaś mieć pewność, że wszystko będzie pod twoją kontrolą.
- Gdzie jest króliczek — zamruczałaś zawiedziona pod nosem.
Podeszłaś do lewych drzwi i zapaliłaś światło. Stał tam materiałowym, lawendowym królik o malinowych oczach. W okolicach brzuszka i pyszczka ciało było trochę jaśniejsze od całej reszty. Miał artykułowane uszy, co pozwalało mu na zginanie ich do przodu. Nosił muszkę taką jak Freddy, jednak w kolorze czerwonym.
- A gdzie twoja gitara puszko — Zaśmiałaś się i zamknęłaś drzwi.
Wróciłaś, przeglądając kamery nic nie zauważyłaś, oprócz iż kolejny animatronik gdzieś zwiał. Zaczęłaś nerwowo szukać, aż znalazłaś. W łazience stała Chica. Była żółtym animatronikiem w stroju kurczaka z pomarańczowym dziobem, fioletowymi oczami i czarnymi powiekami. Posiadała na klatce piersiowej śliniak z napisem "Let's eat!". W lewej dłoni trzymała różową babeczkę z oczkami.
- Zignorujmy — drzwi już otworzyłaś, bo czułaś się bezpieczna. Nagle usłyszałaś kogoś biegnącego. Wyjrzałaś powoli, aby zobaczyć co to. Zobaczyłaś biegnącego w twoją stronę rudego lisa. Spanikowana szybko zamknęłaś ponownie drzwi, przy czym usłyszałaś okropny krzyk i walenie drzwi. Zszokowana tym, co usłyszałaś, wstałaś, otrzepałaś spodnie. Zrobiłaś duży łyk kawy. Reszta nocy skończyła się spokojnie. Wyszłaś z pracy, chciałaś wyjaśnić sobie parę rzeczy i pytań. Ruszyłaś w stronę domu swojej najlepszej przyjaciółki. Mieszkała tu o wiele dłużej, więc mogła ci coś powiedzieć.
Zadzwoniłaś do drzwi. Otworzyła ci dziewczyna śpiąca, w piżamie i nieładzie.
- (T/I) co ty robisz tu tak o wczesnej godzinie — powiedziała (I/T/P)
- Muszę z tobą pogadać. Spokojnie nie zajmie mi to długo — Poinformowałaś.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Teraz siedziałyście na kanapie z kubkami kawy. Po męczącej ciszy.
- Chciałabym dowiedzieć się trochę coś o tej pizzerii - Zaczęłaś
- Więc po to przyszłaś — spojrzała się na ciebie (I/T/P)
- No to skoro wiedziałaś i tak dalej to pozwalam ci już zacząć — ponagliłaś.
- Pierwszą pizzerią było FredBear's Familly Dinner. Niewiele o niej wiadomo. Animatronikami byli tam FredBear oraz SpringTrap znany wtedy jak SpringBonnie. Pewnego dnia, przed pizzerią stało płaczące dziecko, które Pink Guy zabił. - przerwała (I/T/P) - Dawniej w Pizzerii Freddy'ego Fazbear'a, były stare animatroniki: Freddy Fazbear, Bonnie, Chica i Foxy, a także animatroniki z pierwszej pizzerii. Właściciel uznał, że są brzydkie, więc stworzono nowe, ładniejsze, nazwane Toy'ami. Były wśród nich 2 nowe Animatroniki: Balloon Boy i Marionetka. Purple guy, został strażnikiem nocnym, i w przebraniu Springtrap'a zabijał dzieci. A aktualnie odnowiono stare animatroniki, ale zaginęło kolejne 5 dzieci i pizzeria straciła reputację, np. przez liczne donosy od Departamentu Zdrowia o "zdechłym smrodzie" animatroników (także o krwi koło ich oczu i ust), przez co pizzeria miała liczne problemy. Musiała być zamknięta w ciągu roku, ponieważ nikt nie chciał jej kupić ze względu na kiepską reputację.
Cztery maskotki restauracji — Freddy Fazbear, Królik Bonnie, Kurczak Chica i Lis Pirat Foxy — według Departamentu Zdrowia miały wokół oczu i ust "krew" a także "zdechły smród" , przez co rodzice interpretowali je jako "reanimowane zwłoki". Phone Guy stara się wyjaśnić smród podczas pierwszej nocy mówiąc o tym, że stroje nie były czyszczone przez ponad 20 lat. Phone Guy został zaatakowany przez Golden Freddy'iego i prawdopodobnie włożony do kostiumu. To tyle, jeśli byś chciała wiedzieć.
- Czyli strażnik zabijał dzieci, a potem wkładał je do kostiumów — powiedziałaś zszokowana.
- W jednym wielkim skrócie tak
- Dzięki to ja już lecę — wstałaś i wybiegłaś.
- Ej a może chociaż skończyłabyś kawę?
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Idąc do domu układałaś sobie wszystko powoli w całość.
- Czyli Phone Guy to tak naprawdę Purple Guy, który zabijał dzieci. A więc kostiumy to inaczej dzieci — zakryłaś ręką usta z niedowierzania — One prawdopodobnie myślą, że to ja je zabiłam, więc próbują uchronić inne dzieciaki od podobnego losu, ale kto wcześniej był marionetką, a raczej jest? Pierwsze dziecko czy rozżalona matka? Będę musiała więcej dowodów poszukać i pomóc jakoś dzieciakom. A chwilowo trzeba będzie obmyślić kolejną taktykę — zauważyłaś i ruszyłaś powoli do domu.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro