Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

↬6↫

Min, jak się okazało, wszedł do sypialni przedszkolaka. Chłopczyk siedział zakryty kołdrą na swoim łóżku. Mężczyzna zaśmiał się, widząc to.

-- Gdzie jest ten Kim Moo Yeong...?

Pytał, wielkimi, powolnymi krokami zbliżając się do niego. Usiadł na brzegu mebla. Patrzył na malucha, w głowie powtarzając plan. Złapał go razem z nakryciem i podniósł. Kim wyłonił odkrył twarz. Patrzył na dorosłego wielkimi oczami. Yoongi postawił szatyna na podłodze na korytarzu, jednak nie odszedł.

-- Kto to zrobił?

Wskazał na harmider. Chłopczyk nieśmiało wskazał na siebie.

-- Dlaczego?

-- Bo się zdenerwowałem... -- odpowiedział prawie niesłyszalnie.

-- A dlaczego tego nie posprzątałeś?

-- Nie umiem! -- krzyknął rozzłoszczony.

-- Jak to nie umiesz? Skoro narobiłeś takiego bałaganu, powinieneś też potrafić go posprzątać. Musisz po prostu odtworzyć swoje ruchy, tylko że od tyłu. -- mówił spokojnie. Praca z dziećmi na co dzień nauczyła go, iż w takich chwilach należy być cierpliwym.

-- Nie chcę sprzątać. -- fuknął obrażony.

-- Chcesz czy nie chcesz, musisz to zrobić. -- kucnął przed nim. -- W przeciwnym wypadku będzie kara.

-- Kara? -- źrenice czterolatka się zwęziły.

-- Kara -- wzruszył ramionami. -- Może gdybyś postał trochę w kącie, nauczyłoby cię to czegoś, hm? -- zachowywał poważną minę.

-- A mogę posprzątać po powrocie z przedszkola? -- zapytał cicho.

-- Spytaj swojego...

W tym momencie się zawiesił. Nie miał pojęcia, kim dla Hoseoka był Yeong. Na szczęście chłopczyk podszedł do mężczyzny i po wymienieniu ze sobą kilku zdań, odetchnął z ulgą. Kilka minut później szatyn siedział u blondyna w samochodzie, ponieważ zmierzali do tego samego miejsca. Hoseok natomiast pojechał w przeciwnym kierunku, z nadzieją że zdąży jeszcze do pracy.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro