Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

rozdział pierwszy

Bar prowadzony przez Undyne był jednym z najbardziej popularnych miejsc w wiosce. Konkurował z nim tylko bar Grillbys znajdujący się po drugiej stronie ulicy. Undyne i Grillby nieraz na pokaz przesadzali z konkurowaniem, trochę dla żartu a trochę by przyciągnąć klientów.

Przy ladzie siedziała dwójka przyjaciół: szkielet i dinozaurzyca. Za ladą uwijała się dziewczyna z wyglądu trochę przypominająca rybę. Z westchnięciem ulgi postawiła na blacie trzy szklanki, po czym odgarnęła z twarzy czerwone włosy z pomarańczowymi pasemkami. Wyjęła z szafki butelkę i rozlała zawartość do trzech szklanek.

-co nowego w laboratorium?- zapytała Undyne, po czym chwyciła szklankę i pociągnęła łyk napoju.

-nic nowego- odparł Gaster- nadal nie udało się przywrócić łączności z resztą multiversum. Zupełnie jakby nasz świat został odłączony od reszty... Może faktycznie po prostu ktoś odciął naszą gałąź....

Undyne cicho westchnęła.

-od kiedy połączenie zostało zerwane, nie ma tu już tylu klientów co kiedyś... Jak tak dalej pójdzie, ja albo Grillby będziemy musieli zamknąć działalność. Dwa bary w jednym miasteczku to za dużo przy zerowym ruchu turystycznym...

-jeżeli jest to problem bariery naszego świata może uda się to naprawić - powiedziała Alphys- jeżeli jednak jest jak podejrzewa Gaster i jest to problem gałęzi... Nic nie zdziałamy.

-co to za różnica?- zapytała Undyne, wyciągając kolejną butelkę.

-wyobraź sobie drzewo- zaczął tłumaczyć Gaster- korzeniem jest oryginalny świat, zwany Undertale. Drzewo ma gałęzie, na gałęziach są inne gałęzie mające kolejne gałęzie... Główne gałęzie to jedne z pierwszych AU, Underfell, Underswap i tak dalej... Odgałęzienia gałęzi to alternatywne wersje tych pierwszych AU...  Bariera świata nie pozwala się światu rozpaść, trzyma go w całości i nie pozwala połączyć się z tym, co jest pomiędzy AU... Jak balon, gdy nalejesz do niego wody, nie pozwala on się jej rozlać. Ta bariera przepuszcza osoby przemieszczające się pomiędzy AU. Jeżeli nasza przestała przepuszczać podróżników wystarczy odpowiednio pobudzić tworzącą ją magię. To jest lepsza dla nas możliwość. Jest jeszcze druga... Jeżeli gałąź, na której znajduje się nasz świat została odcięta, nic już z tym nie zrobimy. Jak odetniesz gałąź od drzewa już jej nie przyczepisz z powrotem.

-miejmy więc nadzieję, że jest to problem z barierą- rzekła Undyne, unosząc szklankę.

Gaster podniusł swoją szklankę lekko schylając przy tym głowę. Alphys również przyłączyła się do toastu.

-co nowego słychać u ciebie?- zapytała po chwili Alphys.

-okazało się, że jeżeli chcesz użyć magicznej włóczni jako rożna, by upiec mięso to nie należy zasypiać, bo włócznia wtedy znika i można spalić kuchnię- odparła Undyne- spaliła się już trzeci raz w tym tygodniu.

-jest dopiero czwartek - zaśmiała się Alphys.

-wiem, powinnam przestać eksperymentować- powiedziała Undyne- ale lubię odkrywać nowe sposoby na gotowanie.

-mieszasz zupę włócznią- wtrącił się Gaster- to już jest dosyć oryginalne.

-twoj syn miesza zupę kością- odparła Undyne.

-z kości jest bardzo dobry rosół- rzekł Gaster- więc to akurat jest bardzo mądre.

-wątpię, by magiczne ataki miały jakieś wartości odżywcze- powiedziała Undyne, otwierając wyjętą wcześniej butelkę- po prostu lubi mój sposób gotowania.

-lubi ostrą kuchnię - zaśmiała się Alphys.

-albo jej się właścicielkę- dodał Gaster. Nie było tajemnicą, że starszy z jego synów bardzo lubił pomagać Undyne w kuchni. Byli naprawdę dobrymi przyjaciółmi.

-znalazł już pracę?- zapytała Undyne. Trochę martwiła się o przyjaciela.

Cav, starszy z synów Gastera i jej najlepszy przyjaciel pracował wcześniej przy transporcie osób pomiędzy multiversami. Był niezwykle silny magicznie, jednak największy talent miał do otwierania portali. Potrafił sięgnąć nimi naprawdę daleko, aż do innych światów. Największą zaletą jego portali było to, że by dostać się do jednego z dalszych światów nie musiał robić przystanków w światach pomiędzy nimi.

Dawniej w ich wiosce było tak zwany punkt transportu pomiędzy AU. Cav pracował tam i o danych godzinach otwierał portale, umożliwiając przejście do innych AU osobom, które nie potrafiły same się przemieścić do innego świata. Przechodził też do innych światów i wpuszczał do ich świata osoby spoza ich AU. Jednak od kiedy przejście pomiędzy ich światem a innymi stało się niemożliwe, punkt transportu przestał być potrzebny i został zamknięty.

-tak, nadal pracuje w transporcie, aktualnie otwiera portale dla wycieczek. Przerzuca ich z jednego punktu w naszym świecie do drugiego. Oszczędza im to całe dnie drogi- odparł Gaster- ale marnuje się tam. Taki talent powinien się rozwijać, robić coś na swoją miarę...

-bądźmy szczerzy, gdzie w naszym świecie znajdzie inną pracę, gdzie przyda się magia portali?- rzekła Alphys- jedynie na poczcie, jako bardzo szybki listonosz.

-może pracować w Straży, oprócz umiejętności otwierania portali posiada jeszcze magiczne ataki- powiedziała Undyne- Król obawia się zamieszek i formuje Straż Królewską. Do tej pory był to spokojny świat, więc wystarczała straż sąsiedzka, ale niektórzy twierdzą, że odcięcie nas było atakiem na nasz świat. Jeżeli to faktycznie jest prawda, będziemy musieli się bronić.

-rozważasz kandydowanie?- zapytał Gaster.

Undyne wzruszyła ramionami.

-jak tak nadaj będzie, to nie utrzymam baru- odparła Undyne- Grillby się ucieszy... Nie będzie miał konkurencji. I w końcu znajdę jakieś poważne zastosowanie dla swojej magii.

-może to Grillby zamknie pierwszy- rzekła Alphys- nie musisz rezygnować z pracy, którą tak uwielbiasz.

-walczyć też lubię - odparła Undyne- poza tym... Jeżeli Cav też pójdzie, to nie będzie tak źle.

-porozmawiam z nim o tym- rzekł Gaster- mówił, że obecna praca mu nie odpowiada. Wcześniejszą uwielbiał, pozwalała mu zwiedzać inne światy, nawet jeżeli tylko po to, by przepuścić turystów. Może jak będzie pracował z tobą, będzie mniej tęsknił za zwiedzaniem innych światów...

Undyne spojrzała na zegar, a następnie na przyjaciół.

-muszę już powoli zamykać. Jak chcecie, możecie jeszcze zostać, gdy będę sprzątać. Potem jednak wynocha.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro