Rozdział 19
L: Wytropiłem go
H: Kogo?
L: Nialla
H: Aaa tego człowieka
L: Tak. Cuchnie od niego Zaynem na kilometr więc nie było to trudne
H: Jak to cuchnie?
L: No normalnie. Zawsze jeśli wchodzisz z kimś w interakcję to zostawiasz na nim swój zapach. Dlatego właśnie ludzie nie powinni dotykać małych dzikich zwierzątek bo późnej ich mamy mogą je odtrącić. I myślisz że dlaczego po spotkaniu z tobą wylewam na siebie całą butelkę perfum?
H: Bo nie lubisz mojego zapachu, gdyż śmierdzę?
L: Ja lubię ale jakbym codziennie pachniał wampirem... cóż byłoby to podejrzane nie uważasz?
H: Oh No tak
L: Przepraszam
L: Ale wracając do tego człowieka
H: No to cię słucham
L:
L: Ten z jedzeniem w rękach to on
H: Oh dziwny jest
L: Nic dziwnego. W końcu to człowiek. Oni są podejrzani
H: A może on nim nie jest
L: Myślisz?
H: Wampiry się nie myła kochanie i zapamiętaj
L: Śledziłem go pół dnia ale nie zachowywał się inaczej niż ludzie. Dobra trochę za dużo się śmiał i ma wilczy apetyt ale generalnie... No nic. Będę miał na niego oko
H: Informuj mnie na bierząco
L: Oi oi
L: Bez odbioru
H: To nie jest krótkofalówka kotku
L: Nie jestem kurwa kotem ile razy mam Ci powtarzać?
H: 😞😞😞
L: 😑😑😑
H: Nie lubisz mnie jak cię tak nazywam więc przestane w ogóle pisać czule
L: Istnieje wiele innych czułych przezwisk
H: Dla mnie jesteś sexy kotkiem i tylko moim
L: Nie jestem kotem
H: Muszę iść
L: 😑😑😑
L: Pa
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro