Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Strefa Komfortu pt.1

- Odbiegasz od rzeczywistości - rzucił Taehyung machając Kookowi dłońmi tuż przed jego oczami.

-.. Oo, sory

- to co, idziemy?

- Hmm?

- no do ciebie.. obiecałeś i jeszcze miałeś kupić pizzę

- ahh, no tak - Jungkook uśmiechają się nerwowo sięgnął dłonią w tył by móc podrapać się po karku.

-... - Taehyung przystanął na moment po czym robiąc krok przed siebie stał twarzą w twarz z Jungkookiem - wszystko gra?

- Tak - rzucił automatycznie aczkolwiek spokojnie Kook - na jaką pizzę masz ochotę??

- mmmm.. z ananasem

Jungkook z lekkim obrzydzeniem na twarzy delikatnie mruknął

- poważnie, o co wam chodzie, to naprawdę smaczne

- fu

- FU?!.. jak chcesz, zamówimy dwie - rzucił Tae tym samym podstępnie puszczając koledze oczko

- haha, spoko, dzisiaj to ja sponsoruje

- jak to mówią, czasem wróg może stać się twoim przyjacielem

- Nikt tak nie mówi

- jak to nie?..

Nastała cisza, mina Taehyunga wydawała się być w tamtym momencie dość zabawna, a sam Jungkook zdawał się tym być trochę rozbawiony, chwile potem jednak objął go ramieniem zarzucając na temat rozmowy jedną z jakiś zwykłych, dziennych spraw. Mimo to ich rozmowy na każdy temat z czasem zdawały się być coraz to bardziej interesujące.

Wiele rzeczy i tematów dzieliło ich osoby, mimo to było coś co zawsze potrafiło ich scalić, czuli ze strefa komfortu jaka otaczała ich relację stała się o wiele bardziej stabilna. Kłótnie i inne sytuacje w których dalej potrafili skoczyć sobie do gardeł nie były już tak intensywnie przez nich odbierane, wiele z nich byli w stanie obrócić w żart.

Dni leciały na tyle swobodnie ze nawet nie zauważyli jak szybko się przed sobą otworzyli, z ich serc płynęła czysta intencje względem siebie, kłamstwa rzadko kiedy miały jakie kolwiek miejsce.

- Napewno zamówiliśmy tą pizzę??

- Jaki ty jesteś niecierpliwy

- HAH, zachowujesz się tak jakbyś nie wiedział

Na te słowa Jungkook uśmiechnął się po czym zaczął spoglądać w stronę uśmiechniętego przyjaciela który właśnie grzebał w swoim telefonie.

Widział jak wiele się zmieniło i chociaż nie umiał by w całości przyznać się do tego iż rzeczywiście cieszy się że ich relacja ustanowiła tak wysokie miejsce w jego życiu, starał się to okazywać naturalnie po przez gesty i słowa, w końcu Tae był jedynym najbliższym przyjacielem którego zyskał o dziwo tak szybko.

- Co się tak gapisz?

- coś ci łazi po twarzy

- huh? - Tae szybko otworzył aparat w telefonie po czym lekko zażenowany wlepił swój wzrok w przyjaciela, mimo to Jungkook zdawał się wciąż uśmiechać.

- zabawne

- Szybko się obrażasz

- Nie, nie obraziłem się... z czego się śmiejesz?

- włączyłeś galerie w telefonie

Tae nie wiedząc o co chodzi szybko spuścił wzrok by moc spojrzeć na wyświetlającą się treść na telefonie.

- komu wysyłasz takie zdjęcia haha

- PRZESTAŃ!

- ooo, a tu - wskazał Jungkook przesuwając palcem po ekranie - jak się napiął

Taehyung również zaczął się śmiać, koniec końcówki doszło do małej bitwy między chłopakiem gdy w pewnym momencie do drzwi zadzwonił dzwonek.

- ale gorąca.. ała - krzyknął znienacka Kook

- to po co od razu pchasz do gęby?

- jestem głodny..

- to jest twoja wymówka?

- mogę zjeść wszystko sam

- ooo nie, nie - Taehyung wziął kawałek po czym ciężko przeżuwając zważając na temperaturę pizzy uniósł kciuk ku górze

- O nie

- Co?

- ananas.. - rzucił zniesmaczony Jungkook wyjmując kawałek z ust

- nie otrujesz się.. chyba - Tae zastygł spoglądając na pizzę przez co Jungkook na chwilę nie wiedział jak zareagować

- heh, wystraszyłeś się?

- phh, nie rozśmieszaj mnie

- Kook

- Hmm?

- mogę zjeść ostatni kawałek..?

Ich spojrzenia skrzyżowały się, w ciszy patrzyli sobie w oczy. Gęsta atmosfera zawisła w powietrzu, nastał moment męskiej rywalizacji, kto jest tym szybszym, zwinniejszym?..

..Jungkook

Taehyung o dziwo jednak z uśmiechem na twarzy patrzył jak przyjaciel wcina ostatni kawałek. Jungkook ze zdziwieniem spoglądał w jego stronę do momentu gdy zastygł.

-..Taehyung

Rzucił z pełną buzią, Tae zaś podstępnie szerzył się w jego stronę

-..Hmm??

- ANANAS!

Atmosfera w dalszych godzinach płynęła w dość przyjemny sposób, do momentu gdy telefon Kooka postanowił zawibrować.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro