Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 14


Elizabeth

Nie wiem jak długo siedzę zamknięta w swoim gabinecie ale już kilka osób próbowało się do niego dostać. Zaczynając od jakiś ludzi a kończąc na Eatan . Nie wiem jak to wytłumaczę ale muszę uruchomić moją wyobraźnie i trochę ich po wkręcać.

Nagle do gabinetu zapukała kolejna osoba. I co teraz? Otworzyć czy nie ? Nie no już wypadałoby otworzyć. Leniwie podniosłam się z krzesła i poszłam w stronę drzwi. Kiedy szłam w ich stronę usłyszałam głos Eatan'em i jakiegoś innego mężczyzny. Kłócą się o coś lecz nie słyszę o co. Postanowiłam podejść do drzwi i posłuchać.
- Ale już mówiłem ,że jej tam nie ma - powiedział Eatan podniesionym głosem
- To gdzie jest ?- zapytał mężczyzna
- Na akcji - powiedział pewnie
- A kiedy będzie ?- o co chodzi? Dlaczego ten facet tak bardzo chce się ze mną zobaczyć. A co jeśli to ten szurnięty koleś od wczorajszego telefonu? Albo inny przydupas mojej „babci"?
- Nie wiemy ile to może potrwać ... więc jak pan ma czas to radzę zaczekać albo przyjść jutro- powiedział zdecydowanie Eatan
- Co to do cholery jasnej jest ?- oburzył się mężczyzna- przyjdę jutro
-W takim razie przepraszam i zapraszam jutro
- phi do widzenia - powiedział zabawnie mężczyzna i odszedł.
- Gdzie ona jest?- usłyszałam zmartwiony głos Eatan -przecież ja jestem szefem i muszę wiedzieć wszystko - powiedział ...i co ja teraz zrobię? Będę musiała wymyślić coś ...
Otworzyłam powoli drzwi i od razu zobaczyłam zaskoczone spojrzenie Eatan 'a.
- Co ty ... - powiedział zaskoczony - przecież ty ....- przerwał na chwilę- jak to ?
- Przepraszam musiałam chwilę pobyć sama - powiedziałam powoli cedząc słowa
- Nie dawałaś znaku życia !!- krzyknął - i jeszcze tan facet przed chwilą...- powiedział już trochę spokojniej
- A jak wyglądał? - zapytałam niby od niechcenia
- Wysoki czarny koleś - zastanawiał się drapiąc w głowę - napakowany z kolczykiem w uchu i tatuażem na szyi ...
- Acha - powiedziałam. Kim mógł być ten facet? I dlaczego tak usilnie chciał się ze mną zobaczyć? - A działo się jeszcze coś ważnego ?- zapytałam zaciekawiona
- Nie - powiedział krótko - Ale co się z tobą ostatnio dzieje ?- zapytał zatroskany- jesteś jakaś nie obecna ... skryta. O co chodzi ? Masz jakieś kłopoty?- ta myślisz ,że powiedziałabym ci o czym cokolwiek ? Phi zapomnij...
- Nie mam- powiedziałam najbardziej przekonywująco jak tylko mogłam- nie musisz się o mnie martwić - zapewniłam go
- Mam nadzieję - powiedział po czym odwrócił się w drugą stronę i poszedł ciężkim krokiem. Czasami mam wrażenie ,że on dobrze wie kim ja jestem i dlatego jest dla mnie milszy niż dla innych... ale z drugiej strony nie kombinował by tak ..
Westchnęłam ciężko i weszłam z powrotem do swojego biura i zamknęłam za sobą drzwi lecz tym razem nie na klucz. A co jeśli ten koleś to .... ten z którym rozmawiałam? I co jeśli ta kobieta podająca się za moją babcię rzeczywiście będzie chciała się ze mną zobaczyć? I co gorsza ona zna całą prawdę o mnie... tylko z kąt? Kim ona jest? I co chcę osiągnąć przez to nękanie mnie telefonami i listami?

Bruno

Po nieudanym spacerze postanowiłem nieco się zrelaksować. Na czytanie książki nie miałem najmniejszej ochoty ale zamian za to postanowiłem poczytać coś na necie. Włączyłem laptopa i wpisałem „wiadomości codzienne" i już po paru chwilach na ekranie mojego laptopa wyskoczył mi pewien niecodzienny komunikat. A mianowicie ,że nie mogę połączyć się z tą stroną ponieważ administrator mojego komputera zablokował mi te opcję..... Ale jaki administrator? Przecież ja nie mam administratora. W tym momęcie przypomniały mi się słowa tej zrzędy Petersona który mówił ,że mnie cały czas ma na oku. I chyba gnój ma rację... Co może być takiego w zwykłych wiadomościach?
O nie teraz to ja nie dam za wygraną. Jak by tu sprawdzić o co chodzi? Do biblioteki nie pójdę bo mnie od razu namierzą i jeszcze coś gorszego ... Myśl Bruno ... Mam! Anastazja! Ona mnie nie zakabluje...
Niczym uskrzydlony wybiegłem z domu i wsiadłem do samochodu. O tej porze dnia nie było korków więc bez zbędnego denerwowania dotarłem szybo na miejsce. Na moje szczęście pod jej blokiem stało jej auto. Podbiegłem do domofonu i nerwowo zadzwoniłem kilka razy. PO krótkiej chwili usłyszałem znajomy mi głos a zaraz później zgrzyt otwierających się drzwi. Wbiegłem szybko na trzecie piętro i zacząłem walić w drzwi.

- Spokojnie - usłyszałem zza drzwi- co się tak pieklisz?- powiedziała otwierając drzwi.
-Sprawę mam - powiedziałem krótko
- A jaką ?- założyła ręce na piersiach i oparła się na framudze
- Ważną?- powiedziałem zdziwiony tym ,że jest dla mnie taka oschła. Co do niej mi kompletnie nie pasowało- jesteś jakaś dziwna- powiedziałem z powagą
- Był u mnie jakiś koleś który chciał żebym mu donosiła co robisz, gdzie jesteś z kim....- przerwała na chwilę- mógłbyś mi powiedzieć o co chodzi - jak ten huj mógł! Jak ten pierdolony Peterson mógł ?
- Mogę skorzystać z komputera to wszystko ci powiem - zapytałem zrezygnowany na co ona przesunęła się w drzwiach robiąc mi miejsce i skinęła głową w stronę komputera. - dzięki - powiedziałem krótko i wszedłem do środka błyskawicznie włączając komputer.
Już po kilku chwilach ekran zrobił się kolorowy a ja błyskawicznie wszedłem w wyszukiwarkę i wpisałem „wiadomości codzienne". Tym razem zobaczyłem normalne informacje i zacząłem pieczołowicie je przeglądać lecz to co tam zobaczyłem przeszło moje najśmielsze oczekiwania.


________________


hej miśki chciałam was bardzo przeprosić za moje karygodne zachowanie z dodawaniem kolejnych rozdziałów. dziesiaj cudem znalazłam czas na to aby go wyskrobać.
niestety taka sytułacja z dodawaniem rozdziałów może się powtórzyć, tak więc proszę o kapkę wyrozumiałości .... dla tych którzy zostaną czeka mała niespodzianka która niedawno wpadła mi do głowy :)

Ważna informacja dla wszystkich którzy chcą czytać dalej ....

głosy i komętarze są bardzo na miejscu i wcale nie obraźiłabym się jakbyście mmi trochę nimi sypneli :):):):):):):) Tym bardziej, że w szkole mam teraz lekko mówiąc zapierdziel, miło by było przystanąć na chwilę i rozkoszować się narastającymi lajkami :)

ps

zapraszam do moich innych opowieści :) zanjdziecie je na moim profilu :)

miłego Marci ;)


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro