Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 4

Y/N- Twoje imię
Pogrubione-inny język

☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆

Obudziły mnie promienie słońca spadające na moja blada twarz. Wzięłam z szafki nocnej telefon, aby zobaczyć, która jest godzina. Była 12:15, zerwałam się z łóżka i wybiegłam do łazienki, aby się przebrać. Miałam 45 min, aby znalesc się przy szkole. Jak piorun wybiegłam do kuchni, wzięłam pączka I wyszłam z domu. Na moje nieszczęście autobus się spóźnił. Od razu jak znalazłam się na przystanku pobiegłam do szkoły.
- P-przepraszam za spóźnienie.- Powiedziałam cała zdyszana.
- Nic się nie stało.- Uśmiechnął się do mnie.
- Too idziemy?- Kiwnełam głową na tak I ruszyliśmy do miasta.
- Ja zapłacę.- Powiedział w ostatniej chwili chłopak I zapłacił za mnie.
- Nie musiałeś.- Uśmiechnęłam się lekko rumieniąc się.
- Ależ masz miłego chłopaka, taki to skarb.- Powiedziała uśmiechniętą ekspedientka.
- E... d-dziękuję?- Powiedziałam nieśmiałe. Felix spojrzał na mnie pytającym wzrokiem.
- Pani powiedziała że cudowny chłopak mi się trafił.- Powiedziałam cicho w nadziei, że nie usłyszy.
- Haha. No mi się też fajna dziewczyna trafiła.- Powiedział śmiejąc się. Złapał mnie za rękę i ruszyliśmy do parku. Usiedliśmy na ławce, rozmawialiśmy o randomowych rzeczach. Chciałam się spytać co miał ma myśli * Mi też fajna dziewczyna się trafiła*. Ale. Bałam się. Nagle z rozmyśleń wyrwał mnie Felix.
- O czym myślisz?- Powiedział spoglądając na mnie, z uśmiechem.
- Em... O. O tej sytuacji z kawiarni.- Powiedziałam nagle.
- A. No to było śmieszne. Ale i zarazem miłe.- Uśmiechnął się do mnie, po czym mnie przytulił. Od razu odwzajemniłam uścisk. Po chwili oderwaliśmy się od siebie.
- J- ja. PRZEPRASZAM ZA TO JAK NA PIERWSZYM SPOTKANIU, SIĘ NA CIEBIE WYDARŁAM.- Powiedziałam na jedym wdechu. Cała czerwona na twarzy. Bo no bądźmy szczery, ja do osob, które przepraszają nie należe.
On jedynie się uśmiechał, złapał mnie za rękę i zaprowadził na plac zabaw.
- Felix, ale my mamy 17 lat.- Powiedziałam śmiejąc się pod nosem.
- I co? Mężczyźni to I tak wieczne dzieci. Z tego co mi wiadomo nie masz 18 lat, więc dorosła nie jesteś. Więc nie marudź tylko chodź.- Pociągnął mnie I ruszyliśmy ku zabawie. Tak zajebiście mi było w jego towarzystwie, że nie zauważyłam że było już 24. Nagle zadzwonił telefon.

Ojczym- Przełknełam głośno ślinę I odebrałam.
*Rozmowa*
- Czego chcesz?
- A może by tak milej do swojego tatusia?
- T-taususia? Żartujesz sobie? Mów czego chcesz, bo nie mam dużo czasu.- Powiedziałam wkurwiona do słuchawki. Nagle poczułam rękę na mojej. Była to rękę Felix'a. Chyba lekko zrozumiał, że ta rozmowa nie należała do najmilszych.
- Masz wrócić do domu. Jest 24, nie masz 18 lat żeby decydować sama O sobie.
- Oczywiście już wracam.
* Koniec rozmowy*
- Wszysko w porządku?- Powiedział zmartwiony chłopak.
- Tak. Muszę wracać.- Odparłam ze smutkiem z głosie.
- Odprowadze Cię.- Powiedział tym samym chwytając mnie za rękę.
Po 20 minutach byłam już przy moim domu.
- Dziękuję za dziś. Mam nadziej, że to powtórzymy.- Powiedziałam żegnając się z chłopakiem.
- Z Tobą zawsze.- Odparł I złożył pocałunek na moim policzku.
- Pa Y/N!
- Pa Felix!
Patrzyłam jeszcze chwilę na odalajacego się chłopak. Gdy weszłam do domu, poczułam czyjąś rękę na moim policzku. Był to mój ojczym. Jak zawsze musiał mi coś zrobić.
- Tym razem za co?- Powiedziałam z pogardą.
- Sie jeszcze pytasz gówniaro?- Odpowiedział wkurwiony ojciec.
- Wychodzisz nie wiadomo z kim, wracasz O 0:20. Moja córka jest grzeczna i takich rzeczy nie robi.
- Hahah twoja kocham córeczka, robił gorsze rzeczy niż to.- Odpowiedziałam I udałam się do pokoju. Długo spokojem się nie cieszyłam.
- Proszę proszę. Kto to łaskawie wrócił.- Powiedziała z szyderyczm uśmieszkiem Vi.
- Czego chcesz?- Odparłam
- A może by tak grzeczniej?
- Żartujesz? Wyjdź z mojego pokóju.
- Jeszcze tego pożałujesz.
Po tych słowach wyszła, trzaskając drzwiami. Udałam się do łazanki, wykąpałam się, przebrałam I udałam się do łóżka. Wzięłam telefon do ręki i zobaczyłam wiadomość.

Felix 🦟❤
- Hej. Nie wiem czy to zobaczysz ale, chciałem Ci życzyć słodkich snów
Kiedy to zobaczyłam moje poliki zrobiły się calutkie czerwone.

Y/N ❤
- Kolorowych snów Felix ❤

Pov Felix
Napisałem do Y/N. Długo nie musiałem czekać na odpowiedź.

Y/N ❤
- Kolorowy snów Felix ❤

Kiedy to zobaczyłem serce zaczęło mi być jak szalone. Czy Y/N, aż tak zawróciła mi w głowie?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro