Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 21


Nagle poczułam ukłucie w sercu. Chwyciłam się za pierś i zamarłam. Nie potrafiłam załapać tchu. Co się dzieje? Po chwili do mojego gabinetu wszedł Eahtan i przestraszony podbiegł do mnie.(Elizabeth)Czułem jak uchodzi ze mnie życie. Z każdą kolejną uciekającą ze mnie kroplą krwi czułem się coraz słabszy, aż zamknąłem oczy i straciłem przytomność.( Bruno ) 

Elizabeth

[...]

O dziwo z każdą kolejną sekundą czułam się coraz pewniej. Mimo, że właściwie byłam z zakładnikami nie czytam strachu ani czegoś podobnego. Czułam czy ja wiem ... radość z tego, że to ja potrafiłam go wyprowadzić z równowagi a nie na odwrót.  

- W takim razie - powiedział i przerwał - Pora abym przestawił Pani moje plany związane z tym miejscem.

- A więc słucham- powiedziałam siadając na najbliższym krześle.

- Z koro jest Pani tego pewna... - przerwał spoglądając na mnie- Zwykle przemówienia rozpoczyna się od opowiedzenia co nieco o sobie. Tak też zamierzam zrobić. Mam na imię Jack Colin i jestem-  jak się Pani mogła już domyśleć - wojskowym, w stanie spoczynku - oznajmił z dumą.- Służyłem między innymi w Iraku, Syrii. Ostatnie lata służby spędziłem na szkoleniu rekrutów. Jak może Pani sobie wyobrazić nie jest to łatwe zajęcie. Chłopcy w dzisiejszych czasach są leniwi, zarozumiali i nie posiadają czegoś takiego jak samokrytyka.

- Ale dlaczego Pan mi o tym mówi?- Zapytałam mając już dość bezsensownego lania wody.

- A Panią interesują wciąż suche fakty- pokręcił głową i wyciągną jakąś teczkę. - Może to Pani nieco przybliży mój obraz na świat- podał mi teczkę.- A więc tak...- Zaczął ponownie swoje opowiadanie.- Władza oraz organizacje rządowe dążą do tego aby dzieci dorastały w fałszywym świecie. Wpaja im się zasady dobrego zachowania, sumienności, koleżeństwa, a zapomina się o tak prostej i banalnej rozmowie. Zgadza się Pani ze mną? - zwrócił się w moją stronę.

- Ma Pan rację - powiedziałam- ale nadal nie wyjaśniło się wiele kwestii.

- No dobrze będę się streszczał- westchnął- proszę otworzyć teczkę i przyjrzeć się dokładnie fotografią - Zrobiłam o co prosił i ujrzałam fotografie czyiś zapisków. gdy zaczęłam je czytać wydawały mi się zupełnie nie realne. Był tam zapisany szczegółowy plan "jak ogłupić naród". Nazwa była dokładny odzwierciedleniem tego co po niżej było napisane. Spojrzałam na niego z wielkimi oczami.  - Sama Pani widzi. Rządom nie zależy na tym aby mieli inteligentną masę. Zależy im na tym aby wszystko szło tak jak oni sobie wymyślą, a tak się nie stanie kiedy "masa" będzie inteligentna - Dopiero teraz zdałam sobie sprawę z jego słów. Lecz nadal nie wiedziałam do czego zmierza. jeśli wydaje mu się, że mnie w jakiś sposób przekona do współpracy z nim to jest w błędzie, z którego na razie nie będę go wyprowadzać. 

- Ale dlaczego Pan mi o tym mówi?- zapytam nie wiedząc co mam o tym wszystkim myśleć- I dlaczego akurat ja?

- Panią też oszukano- powiedział spokojnie upijając łyk soku. 

- Skąd...pan to..- nie wiedziałam co mam powiedzieć. Jakim cudem ktoś z poza kręgu wtajemniczonych mógł się o tym dowiedzieć?

- Proszę przejść na stronę 20- powiedział odwracając się do mnie przodem. Zrobiłam tak jak mówił. Przekartkowałam strony i po chwili dotarłam do wspomnianej wcześniej trony dwudziestej. Co takiego może się na niej znajdować... Gdy zaczęłam czytać wszystko  co dotychczas uważałam za dobre stawało się zakłamane i obłudne. Wszystko w co dotychczasowo wierzyłam zawalało się z każdą kolejną odczytaną literą. 

Było tam rok po kroku opisana moja historia z przed kilku miesięcy. Cały plan rozdzielenia mnie z Matem... dosłownie wszystko... To gdzie zamieszkamy, jakie imiona, prace będziemy mieli. Dosłownie wszystko 

- Tto nie możliwe- jęknęłam przerażona - z kąt Pan ma te notatki i do kogo należą?- krzyknęłam podnosząc się z krzesła. 

- Spokojnie- odstawił sok na stolik i podszedł w moją stronę.- To wszystko co Pani tutaj  widzi, jest jedną wielką manipulacją - przerwał wyjął z plecaka coś jeszcze- Nie było łatwo Pani znaleźć- oznajmił podając mi kolejną teczkę - ale cieszę się, że udało mi się tego dokonać. Jednak podczas moich poszukiwań okazało się, że nie tylko mi zależy na tym aby panią należność- o nie ... Ktoś jeszcze - pomyślałam zrezygnowana

- Kto znowu? -zapytałam z bezsilności

- Jak to?- zapytał zdziwiony - To ktoś jeszcze panią szuka ?

- Tak parę osób- przerwałam nie chcąc rozwijać się na temat mojej rzekomej babci.- Ale na kogo pan trafił?

- Na pewną kobietę- o zaczyna się ciekawie. Jak jeszcze zaraz mi powie, że podaje się za członka mojej rodziny to padnę. -Ma na inię Sonia Foster. Mówi Pani coś to nazwisko?- W pierwszej chwili, hmm... nazwisko jak nazwisko, nic więcej mi nie mówiło, żadna znajoma twarz za nim nie szła. jednak gdy zastanowiłam się chwilkę dłużej przypomniałam sobie słowa Franc 'a również Foster 'a. To za jego namową zostałam policjantką a później agentką. Niegdyś często opowiadał mi o pewnej kobiecie. Mówił o niej z wielką pasją jakby była dla niego kimś w rodzaju mentorki, guru... 

W latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku była jeną z najlepszych agentów wywiadu brytyjskiego. Zrezygnowała z pełnionej funkcji tylko z powodu swoich synów. W późniejszych latach na świat przyszła upragniona córka Soni Adel'a która była od tond oczkiem w głowie matki. Jednak Sonie nigdy całkowicie nie zrezygnowała ze służby i po tym jak wychowała dzieci wróciła do pracy. Była znakomitą agentką.- tak mówił o niej Franc.- I to moja,moja własna matka!!

- Kojarzę nazwisko ale nie do końca wiem do czego pan zmierza. 

- A więc ta kobieta ... nie wiem jak pani to powiedzieć. Była bardzo zainteresowana Pani losem. Bardzo nalegała abym panią znalazł. To ona wykładała pieniądze na to abym Panią odnalazł. twierdziła również ....n nie wiem jak mam to pani powiedzieć....

- Do rzeczy- powiedziałam zniecierpliwiona. - Co mówiła ?

Powoli wszystko do mnie wracało. List rzekomej babci, to co w nim było napisane. A co jeśli mówiła prawdę? A co jeśli Sonia Foster i moja babcie to ta sama osoba?


__________

Hej!!

jak wam się podoba?

Za nie długo  dużo rzeczy związanych z jej przeszłością się wyjaśni co jak wiadomo nie będzie dla niej łatwe. 

Głosujcie komentujcie a jak macie jakieś uwagi zapraszam na priv :)

Buziaczki :) :) :) :) :) 


 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro