Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

5. Wieczorny spacer

Nasze spotkanie w parku przedłużyło się do okolic dziewiętnastej trzydzieści, a że Yoongi nie chciał, bym o tej godzinie sam szedł do domu postanowił mnie odprowadzić. Cóż, przynajmniej będzie już wiedział gdzie mieszkam, czyż nie?

Zanim jednak szliśmy do swoich domów postanowiliśmy przejść się po pięknej nocą okolicy. Przez całą naszą drogę milczeliśmy. Była to jednak ta zdrowa i nieszkodliwa dla relacji cisza, która po prostu relaksuje ludzi, a nie denerwuje ich.

Jak się okazało, celem naszego spaceru okazał się jednak mój dom, gdyż Yoongi wyjeżdża jutro z rana do rodziców i musi iść spać wcześniej niż zwykle, obiecał jednak, że będzie starał się do mnie pisać.

-To cześć, dzięki za tak świetnie spędzony czas! - powiedziałem, a Yoongi otworzył swoje ramiona, bym mógł się do niego przytulić. Mimo tego, że nie był zbytnio umięśniony, to mogłem w końcu spojrzeć w jego oczy z bliska, a on w moje.

-Ja też dziękuję, Minnie - uśmiechnął się lekko - naprawdę warto było się z tobą spotkać, coś czuję, że częściej będziemy się spotykać! A teraz dobranoc, śpij dobrze! - powiedział i odszedł. Pomachałem mu jeszcze stojąc w drzwiach, niestety on tego nie zdążył zauważyć. A szkoda.

Wszedłem do mieszkania, zamknąłem za sobą drzwi, lecz tym razem na zamek od środka. Zdjąłem obuwie i wszedłem do kuchni, by zrobić sobie jakąś herbatę na rozgrzanie się, gdyż gdy wracaliśmy temperatura sięgała niższych stopni, niż gdy wychodziłem z domu.

Sięgnąłem więc po czajnik i wlałem do niego przefiltrowanej wody i postawiłem na kuchence włączając przy tym odpowiedni palnik, by nie poparzyć się tak jak ostatnio, wiem, jestem inteligenty.

-=-=-=-

Wziąłem kąpiel, ubrałem cieplutki szlafrok i kapcie z puchem, by potem zrobić ciepłe kakao, usiąść przed telewizorem i przez najbliższą godzinę oglądać jakąś dramę, lub cokolwiek innego, co leci teraz w telewizji.

Było już dość późno, a po dzisiejszym spotkaniu byłem dosyć zmęczony, więc zamiast oglądania czegokolwiek w telewizji postanowiłem po prostu wypić ciepłe kakao i oddać się w Ramiona Morfeusza na sporą ilość czasu.

Pijąc jeszcze mój ciepły napój usłyszałem znany mi dźwięk powiadomienia. Wziąłem więc telefon i odblokowałem go.

> Dobranoc, Jiminnie~

Ja: Dobranoc, Yoongi! Dziękuję, za dzisiejsze spotkanie ^^

> Ja też, a teraz idę spać, bo nie wstanę :<

Ja: Miłych snów :D

Odłożyłem telefon i podłączyłem go do ładowarki, a brudne naczynia włożyłem do zlewu, by umyć je rano.

Po wejściu do sypialni rzuciłem się na łóżko i niestety trafiłem na jego kraniec, przez co moje kolano będzie bolało przez najbliższe kilka godzin. 

Zamiast jednak przejmować się tym bólem z kołdry stworzyłem kokon i oddałem się w wyżej wspomniane już objęcia.

===---===

Ten rozdział mi się tak fajnie pisało, nawet nie wiecie jak xD

W ogóle dajcie znać, czy może jakaś mała drama, czy coś? Zawsze można zmienić plany, co nie?

Czekam na wasze propozycje ^^ 

Ktoś to czyta w ogóle, coś zmienić, jest okej?

Miłego dnia ^^

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro