Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 9 "Tajna roślinność Dark Core cz. 3"

Kiedy wszystkie zjadły już swoją porcje papki, Ewelina spytała :

- Nie możecie rozwalić tych krat? -

- Nie. Są chronione potężną Pandoriańską magią. Nie dam rady ich zniszczyć. - Odpowiedziała Linda, co chwilę uderzając w kraty różowymi promieniami światła.

- Nic. Ani drgnie. - Lisa oparła się o ścianę.

- Może ja spróbuję? - Ewelina podeszła do krat i walnęła pięścią w jedną z nich. Kraty nadal stały. Nagle w jej prawej ręce pojawiły się błękitne iskry. Kilka sekund później, miała w ręce niebieską kule energii. Przestraszona dziewczyna, odruchowo odrzuciła ją w stronę krat. Kula uderzyła w kraty, robiąc w nich wielką dziurę.

- Jak ty to zrobiłaś? Żadna magia w takiej postaci nie mogłaby zniszczyć krat! - Zdziwiona Lisa, aż osunęła się na ziemię.

- Ja... nie wiem... . Jakoś tak... wyszło! Sama nie wierze! - Ewelina obejrzała dokładnie swoje ręce w poszukiwaniu źródła tak mocnej energii, jednak nic nie znalazła.

- Nieważne! Grunt, że możemy uciec! - Powiedziała Linda, po czym przeczołgała się na drugą stronę. Rozejrzała się i krzyknęła :

- Pusto! Można iść! -  Ewelina i Lisa po kolei przeszły przez dziurę w kratach. Wszystkie trzy na wszelki wypadek, schowały się za zielonym pudłem.

- Myślicie, że w którą stronę iść? - Spytała Lisa. Linda i Ewelina pokręciły głowami, na znak, że nie wiedzą.

- Myślę, że prosto. - Stwierdziła Linda, ruszając w tamtą stronę. Nagle Lisa złapała ją za rękę i pociągnęła z powrotem za pudło. Obok nich przeszedł strażnik.

- Bądź bardziej ostrożna! Ktoś mógł cię zauważyć! - Ewelina przyłożyła palec do ust, na znak, żeby się uciszyły. Strażnik rozejrzał się podejrzliwie po "korytarzu" , po czym otworzył jedno z pudeł obok nich. Chwilę w nim grzebał, a potem wyjął z niego "gaśnice" z ropą w środku. Podszedł do krawędzi platformy i wylał jej zawartość do morza. Woda przy krawędzi zaczęła zmieniać kolor na brudną zieleń. Strażnik wrzucił pustą "gaśnicę" do śmietnika i odszedł.

- Czy w tej gaśnicy była... - Zaczęła Lisa.

- Tak. Ropa. - Potwierdziła Ewelina. Obie popatrzyły na nią, tak jakby umiała przepowiadać przyszłość.

- Skąd wiesz? -

- Kiedy zwiedzałam plaże, znalazłam taką "gaśnicę" i sprawdziłam co jest w środku. - Odparła, wychodząc zza pudła. Nagle strzeliła w nią jakaś fioletowa kula światła i Ewelina znieruchomiała.

- EWELINA!!!!!!!!!!! - Lisa i Linda krzyknęły przerażone. Niedaleko nich stał Darko. Zaśmiał się szyderczo i łupnął laską o podłoże. Platforma zadrżała. Nagle zza pudła wyleciała druga kula, która zdjęła czar. Ewelina poruszyła się lekko, jednak zaraz znowu znieruchomiała. Lisa wyszła z ukrycia i wysłała kolejne strumienie energii. Darko robił to samo. Przepychali się tak przez chwilę, a potem obaj przewrócili się w tył. Kiedy Ewelinie udało się pewnie stanąć na platformie, poczuła jak po jej ciele rozpływa się dziwne ciepło. Zaraz potem, jej oczy zalśniły Pandoriańskim światłem, a ona cała zaczęła świecić oślepiającym światłem...



Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro