Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

15

Charlie Pov
-To jak, jakieś plany na wieczór?- mruknęła dziewczyna, spoglądając na zegarek.
Dochodziła siedemnasta, jednak wydawało się jakby był środek nocy. Dzień był naprawdę męczący, na dodatek ten wywiad w telewizji...
-Planuje drzemkę wraz z moją dziewczyną- uśmiechnąłem się w jej stronę, odstawiając kubek do zlewu.
-Drzemka? Naprawdę? Charlie, nie możemy iść pozwiedzać z twoją mamą?
-Po pierwsze, nie ma tu nic do zwiedzania. Po drugie, kolejne pytania z strony mojej rodzicielki to gwoździe do mojej trumny, a po trzecie, padam na twarz- ruszyłem w stronę schodów, chwytając Ash za rękę.
Dziewczyna odłożyła kubek na stolik, kierując się za mną.
-Śpimy razem?- dziewczyna stanęła na chwile, puszczając moją dłoń.
-No wiesz, musimy dodać wiarygodności. Poza tym, przeniosłem twoje rzeczy do mojej sypialni, w której i tak bywasz częściej niż w gościnnym- przewróciłem oczyma, ponownie chwytając dziewczynę za rękę.
5 minut później.
-Co jak twoja mama się obudzi?
-Nie ma pięciu lat, wie gdzie co jest. Daj mi odpocząć, proszę- wchodząc do sypialni rzuciłem się na łóżko, ciągnąć za sobą Ash.
Ułożyliśmy się wygodnie na poduszkach, wpatrując się w siebie.
-Tylko nie chrap, okej?- dziewczyna zaśmiała się, ukazując szereg śnieżnobiałych zębów.
-Mówi ta, co skopuje ciągle kołdrę- prychnąłem.
Ash Pov
Poranek
Obudził mnie głośny huk, chcąc nie chcąc wstałam by sprawdzić co się stało. Zeszłam powoli po schodach, lecz na swojej drodze zastałam mamę Charliego sprzątającą rozbite szkło z podłogi.
-Pani Lenehan wszystko w porządku? Pomogę Pani-powiedziałam uśmiechając się lekko.
-Dziękuje Ashley. Ręce ostatnio odmawiają mi posłuszeństwa-mruknęła kobieta.
-Oh to tylko szklanka- wyrzuciłam pozostałości szklanki do kosza.
-Charlie ma wielkie szczęście,że cię ma kochana- kobieta uśmiechnęła się, gładząc swoją koszulkę- Dziękuje za troskę.
Zostawiłam kobietę w kuchni, a ja sama udałam się do pokoju aby się przebrać. Jest godzina ósma, niestety już nie zasnę. Wzięłam z szafy czarne długie spodnie z wysokim stanem i czerwoną koszulkę z jakimś napisem.  Pobudziłam się dzięki kąpieli pod prysznicem i przebrałam się w przygotowane rzeczy.
Uczesałam swoje włosy, które o dziwo, układały się dobrze pozostawiając je rozpuszczone.
Mój makijaż nie był jakiś oszałamiający ale zrobiłam co w mojej mocy, aby wyglądał w miarę ładnie. Gdy wyszłam z łazienki Charliego już nie było w pokoju więc skierowałam się na dół.
-Mamo, myśle, że powinnaś jednak wziąć pokój w hotelu...
——
Dezy(Chazza)&Ola(Ash)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro