15
Charlie Pov
-To jak, jakieś plany na wieczór?- mruknęła dziewczyna, spoglądając na zegarek.
Dochodziła siedemnasta, jednak wydawało się jakby był środek nocy. Dzień był naprawdę męczący, na dodatek ten wywiad w telewizji...
-Planuje drzemkę wraz z moją dziewczyną- uśmiechnąłem się w jej stronę, odstawiając kubek do zlewu.
-Drzemka? Naprawdę? Charlie, nie możemy iść pozwiedzać z twoją mamą?
-Po pierwsze, nie ma tu nic do zwiedzania. Po drugie, kolejne pytania z strony mojej rodzicielki to gwoździe do mojej trumny, a po trzecie, padam na twarz- ruszyłem w stronę schodów, chwytając Ash za rękę.
Dziewczyna odłożyła kubek na stolik, kierując się za mną.
-Śpimy razem?- dziewczyna stanęła na chwile, puszczając moją dłoń.
-No wiesz, musimy dodać wiarygodności. Poza tym, przeniosłem twoje rzeczy do mojej sypialni, w której i tak bywasz częściej niż w gościnnym- przewróciłem oczyma, ponownie chwytając dziewczynę za rękę.
5 minut później.
-Co jak twoja mama się obudzi?
-Nie ma pięciu lat, wie gdzie co jest. Daj mi odpocząć, proszę- wchodząc do sypialni rzuciłem się na łóżko, ciągnąć za sobą Ash.
Ułożyliśmy się wygodnie na poduszkach, wpatrując się w siebie.
-Tylko nie chrap, okej?- dziewczyna zaśmiała się, ukazując szereg śnieżnobiałych zębów.
-Mówi ta, co skopuje ciągle kołdrę- prychnąłem.
Ash Pov
Poranek
Obudził mnie głośny huk, chcąc nie chcąc wstałam by sprawdzić co się stało. Zeszłam powoli po schodach, lecz na swojej drodze zastałam mamę Charliego sprzątającą rozbite szkło z podłogi.
-Pani Lenehan wszystko w porządku? Pomogę Pani-powiedziałam uśmiechając się lekko.
-Dziękuje Ashley. Ręce ostatnio odmawiają mi posłuszeństwa-mruknęła kobieta.
-Oh to tylko szklanka- wyrzuciłam pozostałości szklanki do kosza.
-Charlie ma wielkie szczęście,że cię ma kochana- kobieta uśmiechnęła się, gładząc swoją koszulkę- Dziękuje za troskę.
Zostawiłam kobietę w kuchni, a ja sama udałam się do pokoju aby się przebrać. Jest godzina ósma, niestety już nie zasnę. Wzięłam z szafy czarne długie spodnie z wysokim stanem i czerwoną koszulkę z jakimś napisem. Pobudziłam się dzięki kąpieli pod prysznicem i przebrałam się w przygotowane rzeczy.
Uczesałam swoje włosy, które o dziwo, układały się dobrze pozostawiając je rozpuszczone.
Mój makijaż nie był jakiś oszałamiający ale zrobiłam co w mojej mocy, aby wyglądał w miarę ładnie. Gdy wyszłam z łazienki Charliego już nie było w pokoju więc skierowałam się na dół.
-Mamo, myśle, że powinnaś jednak wziąć pokój w hotelu...
——
Dezy(Chazza)&Ola(Ash)
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro