Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

12

Charlie pov
Leżałem wpatrzony w sufit z słuchawkami w uszach. Na dworze szalała burza, co bardzo lubiłem. Deszcz uderzał głośno o parapet, rozbijając się o marmurowe podłoże.
Na chwile przymknąłem oczy, w myślach cofając się w czasie...
Malutka dziewczynka podbiegła do mnie, dając mi białego kwiatka.
-Charlie zobacz, śliczny prawda?- jej niebieskie ślepia wpatrzone były w kwiat, błyszcząc się szczęśliwie.
Nagle poczułem, jak materac ugina się pode mną. Wystraszony zerwałem się do pozycji siedzącej, odganiając burze wspomnień.
-Jejku Ash... wystraszyłaś mnie. Coś się stało?- wyciągnąłem słuchawki z uszu, wyłączając na telefonie lecąca muzykę.
-Ja...Ja po prostu... boje się burzy...- dziewczyna wytarła łzę płynącą po jej policzku.
-Jejku skarbie... znaczy ehh... jak chcesz możesz spać tutaj...- podrapałem się nerwowo po karku, bijąc się w myślach za przymiotnik jaki skierowałem w stronę dziewczyny.
-Nie będę sprawiać problemu?
-Nie No coś ty.
Brunetka (Ola, Ash była brunetka?) niepewnie usiadła obok mnie, przykrywając się kołdrą. Ja ponownie włożyłem, tym razem jedną, słuchawkę do ucha, puszczając ulubioną playliste. Chwile nie odzywaliśmy się do siebie, pogrążeni w swoich myślach.
-Dlaczego boisz się burzy?- spytałem.
-Bo... jak byłam mała, rodzice kłócili się dość głośno. Była wtedy burza, tylko dodatkowo z piorunami... jeden z nich grzmotnął w starą stodołę, która była na przeciwko nas. Widziałam jak to wszystko płonie i... trauma pozostała. A ty, lubisz burze?- dziewczyna podparła głowę o rękę, wpatrując się w moją twarz.
W pokoju było ciemno, jedynie światło księżyca przedzierało się przez rolety, oświetlając idealnie łóżko.
-Kocham. Uwielbiam stukot deszczu, zapach deszczu, dźwięk burzy... odpręża mnie to...
-Zazdroszczę ci... - dziewczyna pisnęła cichutko, gdy za oknem pojawił się błysk pioruna.
-Hej... spokojnie jestem tu- zaśmiałem się lekko.
-Tak wiem wiem... czego słuchasz?- spytała, zmieniając temat.
-Obecnie... 100 times. Znasz?
-Nie. Ale daj posłuchać.
Brunetka wzięła jedna słuchawkę, wkładając sobie do ucha. Przygryzła lekko wargę, ponownie kładąc głowę na rękę.
W pokoju panowała przyjemna cisza. Dziewczyna wpatrzona była w poduszkę, ja natomiast w jej skupioną twarz. Nie minęła sekunda, a położyłem się ostrożnie, nie chcąc  zerwać słuchawek. Dziewczyna poszła w moje ślady, kładąc się obok. Po chwili jednak, przesunęła się bliżej, wtulając się w mój tors. Niewiedząc co począć, niepewnie objąłem ciało Ash ramieniem, powoli zasypiając.
Ash povs
Gdy przyszłam do Charliego poczułam się bezpiecznie. Bicie mojego serca zwolniło. Przytuliłam się do blondyna, potrzebując bliskości drugiej osoby, bo bez niej mogłabym zwariować. Przez słuchawki leciała spokojna muzyka. Moje myśli to wciąż jeden wielki mętlik. Rodzice... ciągle się kłócili, jednak ja nadal ich kocham...gdzieś w głębi duszy czuje przez to pustkę. Pustkę sugerującą mi, iż ich przy mnie już nie ma. Charlie i Ja..
Zastanawiam się... kim my w ogóle dla siebie jesteśmy? Ja, jestem tylko zwykłą dziewczyną, bez perspektyw. Bez konkretnego celu w życiu. On natomiast, szefem ogromnej firmy, młodym milionerem.
Spojrzałam niepewnie na jego twarz. Światło przedostające się przez rolety oświetlało jego idealne wręcz rysy twarzy. Zamknęłam oczy, czując jak blondyn poprawia rękę, którą mnie objął, tak, aby było nam wygodniej.
Po paru minutach, zasnęłam spokojnie, wtulona w chłopaka, który zaczął obracać me życie do góry nogami.
________
Ola(Ash)&Dezy(Charls)
Uwaga, prolog nowej książki zaynsbutter wjechał... zapraszam was serdecznie niziołki.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro