Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

21."Luna, kochanie daj mi to wytłumaczyć..."

Bardzo mi zależy, żebyście odpowiedzieli na moje pytania na dole rozdziału :) to motywuje jak ktoś odpowiada i sprawia, że mam ochotę pisać dalej! Więc do dzieła.

Dokładnie dwa tygodnie od pogrzebu siostry Christopher'a mój tata wraz ze swoją nową dziewczynom, która jest trzy lata starsza ode mnie wrócili do domu, więc automatycznie ja zaczęłam spędzać więcej czasu u znajomych...żartowałam. Nie mam znajomych przez Christopher'a i jego głupie żarty w szkole, więc muszę ten czas spędzać sama na dworze w środku nocy pijąc piwo, żeby choć trochę czas do rana szybciej zleciał, ale teraz jakoś nie umiem się na niego gniewać. Byłam trochę zła sama na siebie, że aż tak źle oceniłam Christopher'a, bo on tylko robił wrażenie, że nie obchodzi go Lea, a tak naprawdę przeżywał piekło tylko on do samego końca liczył na pieprzony cud. W kościele na pogrzebie on jak i cała jego rodzina była ubrana na różowo tylko dlatego, że Lea tego chciała. Oczywiście, każdy patrzył na Christopher'a jak na idiote, bo on w różowych dresach i okularach słonecznych stał przy trumnie i ani jednej łzy nie było, ale ja wiem, że w środku go rozrywało, bo kiedy tylko ceremonia się skończyła, to on jako pierwszy wybiegł zaa kościół, żeby rozpłakać się jak małe dziecko, a potem wrócić na stype i udawać, że się jakoś trzyma, ale było na odwrót. On się sypie kawałek po kawałku, ale przed każdym udaje, że jest okej tylko dlatego, żeby wesprzeć jakoś rodziców, a ja żałuję, że ani razu kiedy widziałam go jak jest załamany nie podeszłam do niego, ale po prostu się bałam. Nie wiedziałam jak mam zareagować widząc płaczącego Christopher'a za kościołem dlatego odeszłam i czuję się z tym fatalnie, bo od tamtego momentu go nie widziałam. Nie pojawia się w szkole, a barem zajmuje się Lucas, który również nie ma kontaktu z chłopakiem.

Dokładnie o godzinie drugiej w nocy, kiedy miałam już wracać do domu, to zauważyłam chłopaka, którego mogłabym rozpoznać wszędzie i to złamało mi serce na milion kawałeczków. Stałam nieruchomo nie wiedząc co mam zrobić ze łzami w oczach i wtedy nasze spojrzenie się skrzyżowali, a ja chciałam uciekać, pobić go, zrobić cokolwiek, żeby nie czuć tego pieprzonego bólu.

- Luna? Co ty tu robisz? - zapytał i podszedł do mnie kilka kroków bliżej.

- Co ty tu kurwa robisz?! Mówiłeś, że nie masz czasu się spotkać, bo jesteś chory, a teraz obściskujesz się z tą...- spojrzałam na rudowłosą dziewczynę z naszej klasy, która doszła do nas jakoś dwa miesiące temu. - Idiotką.

- Ja Ci wszystko wytłumacze...to nie tak jak myślisz...

- Justin, powiedz jej w końcu prawdę - odezwała się rudowłosa i podeszła do mnie bliżej. - Justin i ja sypiamy ze sobą od dwóch tygodni, słońce...

Nagle wszystko stało się zrozumiałe dlaczego mój chłopak nie miał dla mnie czasu. Justin pieprzył od dwóch tygodni największą suke w klasie. Mimo, to że ja nie byłam z nim do końca feir, bo przecież Christopher kilkukrotnie mnie całował, to nie czułam się winna, bo przecież ja tego nie chciałam, to Christopher mnie Całował, albo zmusił do pocałunku. Zdrada Justin'a to cios prosto w serce, bo on jako jedyny wspierał mnie w najtrudniejszych momentach mojego życia, to on w szkole kilkukrotnie wstawał w mojej obronie, to on był moim chłopakiem i najlepszym przyjacielem, to jemu ufałam w stu procentach, a teraz jest zdrajcą. Pieprzonym zdrajcą.

- Luna, kochanie daj mi to wytłumaczyć...

- Nie, Justin. Tu nie ma czego tłumaczyć. Zdradziłeś mnie kilkukrotnie, a potem przychodziłeś do mnie, żeby pocałować mnie i mówić jak bardzo kochasz i nigdy nie zostawisz, a teraz dowiaduje się, że pieprzyłeś za moim plecami Camillę - wytarłam mokre policzki od łez. - Z nami koniec. Nie chcę cię więcej widzieć. Jesteś pieprzonym chujem, Justin.

I po tych słowach odeszłam z bolącym sercem i pieprzonymi łzami, którymi zaczęłam się ktusić, a w mojej głowie było tylko jedno...jak mam się jutro pojawić w szkole wiedząc, że każdy będzie plotkować o tym, bo przecież Camilla jest osobą, która musi się tym pochwalić.

Kiedy tylko weszłam do domu i nie usłyszałam nikogo, to byłam szczęśliwa. Cieszyłam się, że mój ojciec i Samantha śpią, ale kiedy weszłam tylko do kuchni i zobaczyłam dziewczynę ojca, to miałam ochotę znów uciec.

- O matko! Luna, co się stało? Wyglądasz okropnie. - zapytała, kiedy tylk mnie zobaczyła. Nie miałam zdania o niej. Znałam ją zaledwie dwa tygodnie i prawie nie rozmawiamy, ale to dlatego, że ona jest trzy lata starsza ode mnie, to jakie ja mam mieć o niej zdanie?!

- Nic.

- Eh...chłopak z tobą zerwał? Czy pokłociłaś się z przyjaciółmi? - zapytała, a ja usiadłam przy stole chowając twarz w dłoniach. Teoretycznie mogłam iść do swojego pokoju, ale podświadomie chciałabym z kimś o tym porozmawiać. Mam już dość trzymania wszystkiego w sobie. - Posłuchaj...wiem, że możesz mieć o mnie chujowe zdanie, ale naprawdę kocham twojego ojca i chcę cię bliżej poznać. Widzę, że masz problem i może dobrze by ci zrobiło wygadanie się komuś? - uśmiechnęła się do mnie i usiadła obok mnie. Chciałam juz jej powiedzieć, żeby się nie przyzwyczaiała do mojego ojca, bo znając jego, to za maksymalnie miesiąc będzie miał inną, ale nie chciałam jej skrzywdzić.

- Przed chwilą widziałam mojego chłopaka...teraz to już byłego chłopaka jak się obściskuje z największą suką w klasie, Camillą. Ta szmata powiedziała mi, że pieprzy się z Justin'em od dwóch tygodni. - powiedziałam wszystko i może jakoś nie poczułam się super, ale trochę ulżyło.

- Luna, wiem o twoich problemach w szkole od twojego ojca. Wiem jak reszta Cię traktuje i może poraz na zmianę co? - zapytała.

- Co?

- Idź jutro do szkoły z podniesioną głową i zachowuj się jakby zdrada Justin'a z Camillą w ogóle cie nie złamała. Zmień ubrania, wygląd i charakter. Jeżeli ktoś cię wyśmiewa, to postaw mu się. Powiedz co o nim myślisz, a gwarantuje ci, że da ci spokój. Nie możesz siedzieć cicho 8 pozwalać sobie na takie traktowanie. Justin musi zrozumieć co stracił, a i ty zdobędziesz kilku przyjaciół jak nie będziesz zachowywać się jak...dziewczyna, którą można nabijać się do końca liceum. - tłumaczyła, a ja z każdym jej słowem przyznawałam rację.

- Tylko...ja nie mam się w co ubrać. Znaczy w mojej szafie są tylko jensy i bluzy z kapturem no i trampki.

- Całe szczęście w mojej są sukienki, topy, szpilki i dużo kosmetyków.

- Samantha, ale ja nie umiem chodzić w szpilkach...znaczy umiem, ale co jeżeli się wywróce na środku stołówki? To będzie jeszcze gorzej. Nie, nie.

- Luna, przestań. Nie będziesz od razu ubierać dwudziestocentymetrowych szpilków...wystarszy osiomicentymetrowe, a ja już się postaram, żebyś z dziewczyny ofermy przemieniała się w seksowną sukę, która nie da sobą pomiatać. Justin będzie żałował do końca swoich dni, że zdradził cię, jasne?

- Jasne.

Potem zamiast spać, to Samantha pokazywała mi wszystkie szpilki, kosmetyki i sukienki, które co chwilę przymierzałam i musze przyznać, że podoba mi się moja figura w czerwonej sukience do kolan, a Samantha jest...taką osobą, którą ja chciałabym zostać.

Następnego dnia zostałam obudzona przez Samanthę o szustej, bo ona stwierdziła, że nie zdąże wszystkiego zrobić jak wstanę pół godziny przed lekcją. Więc po krótkim prysznicu ubrałam rzeczy przygotowane wczoraj przez Samanthę i w czarnej sukience przed kolana, tego samego koloru koturnach i kurtce skórzanej wyszłam z łazienki, aby Samantha zrobiła mi mocny makijaż i nawet nie kłóciłam się z nią, bo chciałam dziś wyglądać inaczej. Ładnie. Kiedy skończyła mi makijaż i prostować włosy, to byłam gotowa.

- Temu Justi'nowi poleci ślinka na twój widok. - skomentowała, kiedy powoli wychodziłam z domu.

Ciekawe czy Christopher by mnie rozpoznał...

Odpowiadajcie na pytania na dole, to może dziś wieczorem dodam drugi rozdział! Poza tym to motywuje do dalszego pisania.

Jak myślicie Luna nie będzie już ofiarą w szkole? Jak zareaguje na jej widok Justin i inni? Czy Luna da radę zmienić swój charakter? Kiedy pojawi się Christopher w szkole?  Co myślicie o Samantha?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro