Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

11."Skarbie? Przecież to dziewczyna Chrisa!"

Kiedy nadeszła w końcu upragniona sobota wieczór czekałam na Justin'a, z którym mam spędzić trochę czasu. Ostatnio go zaniedbałam i albo byłam w pracy, albo w szkole, a jak już byłam w domu, to byłam tak zmęczona, że zasypiałam na fotelu.

Ubrałam zwykłe czarne spodnie z  dziurami na kolanach, pudrową koszule w kwiatki do tego założyłam zapinaną czarną bluzę i ubrałam tego samego koloru kurtkę i białe sportowe buty. Zrobiłam delikatny makijaż i rozpuściłam włosy, kiedy byłam gotowa, to usłyszałam pukanie do drzwi.

- Cześć, skarbie. - przywitał się całując w usta.

- Stęskniłam się za tobą. - przyznałam i oddałam pocałunek chcąc więcej.

Blondyn uśmiechnął się.

Zamknęłam drzwi na klucz i weszliśmy do jego samochodu.

- Kiedy twój ojciec i ta suka Nicol wracają? - zapytał i ruszył z piskiem opon.

- Za pieprzone trzy dni. - odpowiedziałam psując sobie tym humor na resztę wieczoru.

Długo nie musieliśmy jechać, bo już po dwudziestu minutach jazdy byliśmy ma miejscu.

Justin złapał mnie za rękę i złączył nasze palce.

Uwielbiałam jak to robi.

Tak bardzo kocham go...za wszystko choć jesteśmy ze sobą dopiero trzy miesiące, to na ten moment nie wyobrażam sobie życia bez niego.

- Co chcesz do jedzenia? - zapytał.

- Popcorn i cole poproszę. - odpowiedziałam i poszłam do kasy z biletami.

Jak na złość nie było dobrego filmu została tylko jakaś bajka przygodowa.

Mimo, to kupiłam dwa bilety.

Nie obchodziło mnie co będę oglądać. Ważne, że będzie obok mnie najcudowniejszy mężczyzna na ziemi.

Kiedy Justin przyszedł zaczął się ze mnie śmiać.

- Skarbie, mamy po dziesięć lat? - zapytał rozbawiony.

- Zobaczysz jeszcze Ci się spodoba. - odparłam.

- Lunaaa! - usłyszałam pisk, a po chwili dziewczynka wtuliła się we mnie.

Po chwili zdałam sobie, że to Lea siostra Christophera, a to oznacza, że on też gdzieś tu jest.

- Cześć, Lea. Sama przyszłaś? - zapytałam.

- Niee, Chris zaraz przyjdzie. - odpowiedziała.

Po chwili dołączył też do nas jej brat.

- Cześć, Luna. - dał nacisk na ostatni wyraz.

Czyli jednak wie jak mam na imię.

To dobrze czy źle?

- Ta...- mruknełam pod nosem.

Stałam obok niego tylko i wyłącznie dla dziewczynki. Naprawdę polubiłam malutką siostrzyczke tego zakochanego w sobie dupka.

To dziwne, bo widzę ją drugi raz w życiu, ale skoro ona jest dla mnie miła, to dlaczego ja mam uciekać?

To byłoby nie w porządku, bo to problem z Christopherem mam, a nie z nią.

- Skarbie, idziemy? Zaraz film się zacznie...

- Skarbie? Przecież to dziewczyna Chrisa! - krzyknęła, a ja spojrzałam się na bruneta z przerażeniem.

Tak to jest jak kłamie.

Miałam kłopoty.

Justin automatycznie puścił moją rękę i patrzy się raz na mnie, a raz na Christophera czekając na wyjaśnienia.

- Luna, była u nas i Christopher powiedział, że to jego dziewczyna! Razem poszli do pokoju i długo ich nie było...

- Co?! Luna, możesz mi to wytłumaczyć? O czym to dziecko mówi? - pytał coraz bardziej rozwścieczony.

- Lea, pomyliło ci się. Powiedziałem, że Luna jest dziewczyną, która u mnie pracuje w barze, a w pokoju omawialiśmy dalszą naszą pracę. - wtrącił się Christopher.

Było mi trochę szkoda dziewczynki.

- Ah...szkoda. - powiedziała.

Bez słowa Justin pociągnął mnie za rękę i zaprowadził do sali na odpowiednie miejsce. Po chwili obok mnie usiadł Christopher, a obok niego Lea...ja to mam szczęście.

Światła zgasły i pojawiły się reklamy zaczynające film, przy których zawsze zjadam cały popcorn.

Poczułam wielką łapę na moim udzie i cała się spiełam. Od razu zwaliłam ją z powrotem, ale bez skutku, bo po chwili znów znalazła się na tym samym miejscu.

Zrezygnowana podałam się i zaczęłam jeść popcorn, który po chwili został mi odebrany.

Spojrzałam gniewnie na Christopher'a, który bezczelnie wyjada moją przekąskę.

Mówiłam, że jest złodziejem?

- Masz. - szepnął i podał mi...żelki, których szczerze mówiąc bałam się zjeść.

Ostatecznie otworzyłam paczkę i wzięłam kilka do ust, kiedy zjadłam odezwał się znów:

- Smaczne były? Trzymałem je w kieszeni już jakiś czas. - szepnął.

- A ja naplułam do popcornu. - odparłam.

Oczywiście skłamałam, ale on o tym nie musi wiedzieć.

- Kochanie, żartowałem z tymi żelkami. - zaczął się tłumaczyć.

- A ja nie... - byłam nieugueta.

W pewnym momencie mocno ścisnął mi udo co spowodowało tym, że krzyknęłam.

Ludzie spojrzeli się na mnie z krzywymi wyrazem twarzy.

- Skarbie, co się stało? - zapytał blondyn.

- Eee...złapał mnie skurcz. - mruknełam pierwsze co przyszło mi do głowy i przytuliłam się do mojego chłopaka, ale wciąż czułam na udzie dłoń Christopher'a.

I tak przez cały seans...








Ahh ten skurcz 😅

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro