Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

❇ ~Rozdział 5~ ❇

Ranek nastał dosyć szybko. Wczorajszego dnia na rozluźnienie nasi bohaterowie nieźle zabalowali...
Kazemaru i Endou... Powiedzmy, że... Zajęli się sobą...
Nagumo założył się z Shirou kto więcej wypije, jednak u srebrnowłosego zmienił się tylko charakter... A nie odporność na alkohol
Koniec końców obydwoje skończyli ledwo żywi w magazynie na babeczki.
Suzuno...Co dziwne, Zniknął jakoś w połowie balangi...
O dziwo nawet Kageyama zabalował... Teraz w różowej sukience leżał obok Rzeźby z ciastek
Poprzedniego dnia uparł się, że to będzie ich totem, i będą wokół niego tańczyć do piosenek Beyonce...
Jedyną póki co osobą na nogach był ledwo żywy Kiyama
Hiroto szybko zamknął się w łazience zaczynając zakładać bokserki

-Nigdy więcej rozbieranego pokera po alkoholu - mruczał, a w głowie mu dzwoniło, kac go dobijał...

Już ubrany podszedł do lustra.
Przejrzał się w nim, zauważając zmiany w swoim ciele.
Cienie pod oczami robiły się coraz większe, a bladość była jeszcze bardziej zauważalna

- Mido... Gdzie jesteś? - wyszeptał

Kilka chwil później ci mniej umierający zaczęli brać się do roboty

-Ej minna! - usłyszał z zaplecza, głos Mamoru - Chodźcie, mamy plan!

Szybko opłukał twarz wodą i wyszedł z pomieszczenia.

,, Znajdę cię... Obiecuję''
Postanowił i dołączył do reszty gromady...

                                §×§

- Plan jest taki... - zaczął Trener - Bardzo możliwym jest, że Hibiki znajduje się w swojej restauracji...

-,, Ramen'' stoi otworem, to niebezpieczne, ale musimy zaryzykować - kiwnął głową Terumi

- Aphrodi? Co z maskami? - spytał Kazemaru, patrząc na długowłosego

Ten uśmiechnął się i kiwnął głową

-Gotowe do użytku, proszku starczy na jakieś trzy godziny  oczyszczania powietrza

-Świetnie! - Endou klasnął w ręce - Minna to na co czekamy!?

Spojrzeli po sobie. Wiedzieli, że grozi im niebezpieczeństwo... Jednak byli gotowi zaryzykować...

,, Jaka szkoda, że nie wiedzą, że wpakujemy się prosto w pułapkę... ''
Pomyślała jedna z osób w pomieszczeniu... Pozostaje Pytanie... Która?

                             §×§

-Fubuki powtarzam ci to poraz piąty... - starał się mówić spokojnie Gouenji - Nie nie możesz ukraść i poprowadzić autobusu

-No, ale czemu!?

-Japierdolę - Białowłosy strzelił sobie ręką w twarz - BO NIE MASZ PRAWA JAZDY DEBILU

-Jezzzu, masz te swoje problemy - wymruczał naburmuszony

- To nie są... A zresztą - dał sobie w końcu spokój

-Chłopaki! - krzyknął z przodu Nagumo - Jak już skończycie swoje kłótnie małżeńskie, to zobaczcie gdzie dotarliśmy!

Shuuya miał się kłócić, ale zobaczył, że już dotarli na miejsce.
Restauracja ,, Ramen'' nic się nie zmieniła. Może gdzieniegdzie w szybach znajdowały się dziury po kulach.
Kidou podszedł do drzwi i nacisnął lekko klamkę.
Co go zaniepokoiło, to to, że drzwi były otwarte...

-O nie... - wyszeptał

-Co jest supermanie, drzwi nie umiesz otworzyć? - usłyszał z tyłu

-Fubuki... - wyszeptał złowrogo

-Ale to nie ja! - krzyknął z tyłu oskarżony

-Dokładnie - wtrącił Haruya, wskazując na siebie z dumą - To byłem ja!

- Ugh... - Kidou pokręcił głową - Drzwi są otwarte...

Aphrodi podszedł do niego zaglądając przez okno do środka

- Jest tam niemały bałagan, myślicie, że to pułapka? - spytał Suzuno

- Jest taka możliwość, bądźmy ostrożni... - wyszeptał Affo pchając drzwi

Weszli do środka rozglądając się po pomieszczeniu.

- Dobra, Suzuno i Nagumo sprawdźcie kuchnię - rozkazał Kidou - Hiroto ty idź do magazynu.
Reszta szuka wskazówek przy barze i na sali
Teru ty idź  przed dom i stój na warcie

-HAI - odezwali się wszyscy

Sakuma udał się zresztą na salę, szukając jakichkolwiek wskazówek
Mijały minuty, ale nic nie znaleźli

-To chyba był ślepy trop - mruknął

Po chwili podbiegł do niego Fudou, łapiąc go za rękaw

-Przyjacielu! Zobacz co znalazłem!

-Fudou nie mamy na to czasu! - warknął

-Ugh! - brązowowłosy tupnął nogą jak mała dziewczynka - Ale na tamtej kamerze jest ślad! - krzyknął

-I co mnie to... Czekaj co? - podbiegł szybko do kamery na ścianie, ciągnąc go za sobą.
Podstawił sobie krzesło i zaczął oglądać urządzenie

- Mamy przerąbane... - wyszeptał widząc wyróżniającą się na czarnej obudowie małą flagę Korei Północnej - MINNA! MUSIMY...!
 
Chciał krzyknąć, ale przeszkodził mu sznur który owinął mu się wokół ciała, wiążąc go.
Spadł na ziemię, a po chwili jego los podzielił Akio.

- Musicie co? Uciekać? Chyba na to za późno! - zaśmiał się szyderczo ktoś nad nimi

Spojrzeli w górę, przy okazji widząc resztę uwięzionych przyjaciół.

-Light... - wymruczał wkurzony Jirou

-Ja! - krzyknął wesoło - I co z tym zrobicie? A właśnie... - wyszedł przed restaurację, a po chwili wrócił ciągbąc kogoś za sobą.
Kidou zaczął się szarpać widząc jak rzuca blondynem o ścianę

-Czyż to nie wasz przyjaciel? Oj chyba nie czuje się najlepiej! - zaśmiał się patrząc na leżącego Afuro

-Wpakowaliście się prosto w naszą pułapkę, a teraz... - podszedł do każdego, po kolei zdejmując maski

Przerażeni chłopcy zaczęli szarpać się rozpaczliwie, ale nie mogli nic zrobić... Light wrócił do wejścia i machnął im ręką na pożegnanie

-Bye idioci! Miłej zabawy! - zachichotał, zamykając za sobą drzwi

-O żesz w mordę - warknął Fubuki

Reszcie opadł pot z czoła, a Kidou podpełz do czerwonookiego

-Aphrodi! Terumi obudź się!

Blondyn jednak nadal był nieprzytomny...

-To żeśmy się wpakowali... - mruknął

                               §×§

Godzinę później...

-Jeden wkurzający Gouenji, drugi wnerwiający jeż, trzeci wkur...

-FUBUKI ZAMKNIJ RYJ! - wrzasnęli wszyscy

-Nudzi mi się! A jeszcze nikt się nie zaraził, i nie ma się z kogo pośmiać...

Reszta westchnęła.
W tym samym momencie Aphrodi zaczął poruszać się lekko.
Po chwili wstał i zaczął nieprzytomnym wzrokiem rozglądać się po pomieszczeniu

-Gdy zauważył w jakiej sytuacji się znajdują, wybałuszył oczy

- O kur...

-Tak wiemy! - krzyknął Sakuma -  A teraz rozwiąż nas!

                             §×§

Cała grupa, biegiem przemierzała ulice, by dostać się do cukierni.
Gdy jednak tam dotarli, zobaczyli rozbite okna
Nie mogli tak ryzykować...
Popędzili do domu blondwłosego. Ten otworzył drzwi, a wszyscy wpadli do środka, znów swobodnie oddychąjąc

-To było piłkastyczne! - krzyknął Endou

- Ja tam nie wierzę, że to przeżyliśmy... - mruknął Kazemaru

-Mamy coś do jedzenia? - spytał Suzuno wstając - Jestem głodny jak wilk...

Po chwili, o mało znowu się nie przewrócił, gdy Nagumo wskoczył mu w ramiona

-GDZIE WILK!? GDZIE TEN WILK!? - piszczał machając nogami
Zapadła chwila ciszy

-O NIEEE - jękneli wszyscy, na czele z Suzuno

Po chwili Haruya, zwrócił wzrok na chłopaka ktiry go trzymał.
Uśmiechnął się jak małe dziecko i zaczął gładzić mu włosy

- O jakie ty masz puchate włoski! - pisnął uroczo - Niczym kocie futerko!
Taki mały puchaty Fuusiaczek

Srebrnowłosy zarumienił się, próbując ogarnąć sytuację.
Reszta patrzyła się na to w szoku, ale i z lekkim rozbawieniem.
W końcu Hiroto podszedł do nich próbując zdjąć Nagumo

-Chodź Burn, zostaw Suzu na chwilę samego i...

Jednak to nie pomogło, bo złotooki tylko owinął się wokół srebrnowłosego, i trzymał go jak koala łapkami drzewa

-Mój Fuusuke! - pisnął wtulając się w niego - Nie oddam!

Suzuno który już przestał się tak czerwienić, zerknął na niego i uśmiechnął się kącikiem ust

-Masz rację, twój, a teraz idź grzecznie do sypialni i idź spać okej? - spytał go, odstawiając na ziemię

-Dobzie! - krzyknął z uśmiechem i dając mu wpierw buziaka, pognał na górę

Suzuno spojrzał się po reszcie która śmiała się cicho

-NO CO!?

-Ależ nic... - zaśmiał się Hiroto, a po chwili cała grupa, oprócz biednego Suzu parsknęła śmiechem

×××××××××××××××××××××
Yea, to już koniec rozdzialiku
Mam nadzieję, że się podobał
Do jutra!
~Reiko

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro