Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

8

POV. Maya

Kurwa... Jestem już w Norwegii i jest taaaaaak nudno... Może pójdę pozwiedzać...? To chyba dobry pomysł...

Wpadam do gabinetu Torda który właśnie zabija jakiegoś gostka...

- Elo torciku! Idę pozwiedzać nara!

- Maya... Nigdzie nie idziesz!

- Bla bla bla nie mów jak moja matka... - kurwa po co ja to powiedziałam - Idę i koniec!

- Dobra... - wygląda na bardzo wkurwionego... - Tylko idzie z tobą Tom. Tom! Proszony do mojego gabinetu! - Drze się do mikrofonu.

*puk puk*

- Wejść! - Wchodzi Tom.

- Tak jest sir? - Salutuje.

- Idziesz z Maya'om (nadal nie wiem jak to odmienić... ~ dop.  Aut.) pozwiedzać...

- Tak jest!

- To papa! - Wychodzę a razem ze mną Tom.

- To... Gdzie najpierw...?

- Nie wiem... Ah... Świeże powietrze... - Powiedziałam będąc już poza bazą.

~ Nad urwiskiem; jeziorem ~

Przygotowywuję się do skoku do wody... Skaczę.

- Uf... Myślałem że cię nie złapię... - Bardzo mocno mnie przytula. - Tak się martwiłem!

- Tom... Chciałam skoczy" do wody debilu! - Policzkuję go, odsuwając się od niego.

- P-przep-raszam... Martwiłem się że coś Ci się stanie...

~ tym czasem w bazie POV. Ashley ~

- Kurwa kurwa kurwa jebana mać! Kurwa gdzie są te pierdolone papiery! - Krzyczę właśnie na jakiegoś niczym nie wyrużnuającego się żołnierza. - Masz godzinę żeby je znaleźć albo wylatujesz. Wylatujesz to znaczy śmierć. - Mówiąc to uśmiecham się do niego psychopatycznie.

**************
Macie szybki krótki rozdział przed basenem. Przepraszam za tak długą nie obecność...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro