Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

~ 26 ~

•••

— Przyjadę po ciebie we wtorek w południe — Oznajmił Steve przez telefon. — Spakuj najpotrzebniejsze rzeczy i nie zapomnij o paszporcie.

— Zrozumiane, Kapitanie — Odparła Jenna i z uśmiechem na twarzy odłożyła telefon.

We wtorek miała udać się do Wakandy, gdzie siostra T'challi – Shuri pomoże jej uporać się z problemem niekontrolowania swoich mocy.

Steve'owi udało się wydostać przyjaciół z więzienia i wszyscy zaszyli się w kryjówkach do czasu aż sprawa nieco ucichnie.

•••

Tej nocy Jennę nękały koszmary o płonącym złotym mieście. Niespokojnie wierciła się na łóżku, kiedy usłyszała męski głos.

Poderwała się z łóżka i rozejrzała dookoła, będąc gotowa do walki.

Jenno. Potrzebujemy cię.

Kobieta zamarła w miejscu. Rozpoznała ten głos.

Ponownie się rozejrzała, jednakże nikogo nie ujrzała.

— Heimdallu, czy to ty?

Twój dom i lud cię potrzebują.

Wtedy za oknem rozbłysł strumień jasnego światła, a Jennie zabiło mocniej serce.

W mgnieniu oka przebrała się i wybiegła na zewnątrz, gdzie bez wahania pozwoliła pochłonąć się światłu.

•••

Jenna czuła jak się unosi. Ogarnęło ją zapomniane uczucie oraz ekscytacja.

Twój dom i ludzie cię potrzebują. — Te słowa powtarzały się w jej głowie.

Dom.

Nagle poczuł stały grunt pod nogami i szeroko otworzyła oczy. Bifrost.

Asgard.

Jednakże chwila ekscytacji szybko minęła, wszak przed nią rozgrywała się właśnie zacięta i krwawa walka.

Ragnarok — Ponownie usłyszała w głowie głos Heimdalla.

•••

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro