Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

~ 11 ~

•••

Kryjówką był dom Clinta.

Wszyscy byli  szczerze zaskoczeni, kiedy w salonie powitała ich żona oraz dzieci Bartona.

Tony upierał się, że są oni agentami, zaś Jenna z szeroko otwartymi oczami przyglądała się ich twarzom.

Clint posiadał szczęśliwą rodzinę, którą trzymał z dała od swojej pracy. Mimo, iż była to bardzo ryzykowana praca to jego żona i dzieci wydawali się być najszczęśliwszymi ludźmi na świecie.

Mściciele postanowili zostać u Bartonów na kilka dni. Do czasu aż media przestaną trąbić na okrągło o sytuacji jaka miała miejsce w Johannesburgu.

Thor jednak postanowił opuścić drużynę. Oznajmił, że musi załatwić coś ważnego.

Mściciele zjedli obiad, który przygotowała dla nich Laura, żona Clinta. Po obiedzie Jenna i Natasha pomogły w sprzątaniu po czym obie udały się na zewnątrz.

Natasha wydawała się być wyjątkowo zamyślona tego dnia, toteż Jenna ruszyła w stronę Steve'a, który rąbał drewno.

– Wszystko w porządku? – Zapytał Steve widząc kobietę.

– Oczywiście. Dlaczego miałoby być nie w porządku?

– Cóż... – Westchnął Rogers biorąc zamach siekierą – Ludzie są na nas wściekli. Zdewastowaliśmy miasto.

– To nie nasza wina. Ta mała wiedźma namieszała Bannerowi w głowie.

Steve zerknął na przyjaciółkę niepewnie po czym zapytał nieco przyciszonym głosem:

– Ty również coś zobaczyłaś, prawda? Pod wpływem Wandy. W odrzutowcu wyglądałaś na przerażoną.

Jenna spojrzała w dół przyglądając się swoim ubrudzonym od błota butom.

– Nie wiem jak to zinterpretować...

– Nie powinnismy się tym przejmować – Oznajmił stanowczo Steve – Wanda celowo chciała wyprowadzić nas z równowagi.

Jenna ponownie spojrzała na Rogersa i zapytała:

– Co widziałeś?

– Peggy – Odparł smutno Steve chwytając wielki kawał drewna.

Jenna kiwnęła delikatnie głową. Już miała mu opowiedzieć co sama ujrzała w wizji, gdy nagle dostrzegła Tony'ego w towarzystwie Nicka Fury'ego wychodzących ze stodoły.

Dzieci Clinta już dawno poszły spać. Mściciele w towarzystwie Laury oraz Nicka siedzieli w kuchni rozmyślając nad tym, jak naprawić zaistniałą sytuację.

– Masz coś dla nas? – Zapytała Natasha Nicka – Jakieś propozycje jak z tego wybrnąć?

– Teraz świat może ocalić jedynie nasz spryt i siła woli – Oznajmił Nick – Ultron twierdzi, że przeszkadzacie mu w misji. Chodź tego nie przyzna, ta misja to zniszczenie świata. Wszystko ma się skończyć. Więc stańcie do walki. Wykiwajcie tego palanta...

– Steve nie lubi takiego słownictwa – Wtrąciła Jenna zerkając na Rogersa, który posłał jej karcące spojrzenie.

Banner, który dotychczas milczał wstał z krzesła i rzekł poważnie:

– Ultron chce ewoluować.

Tony spojrzał na niego ze zgrozą po czym dodał:

– Wiem gdzie go znajdziemy.

•••

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro