Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

~ 39 ~


•••

Jenna siedziała w samochodzie u boku Rocketa. Za nimi był Hulk, który nie zmieścił się do pojazdu, toteż całą podróż do Nowego Asgardu spędził na pace auta.

Rhodey i Nebula wrócili do bazy głównej, a Natasha udała się do Tokyo by odnaleźć Clinta.

Nowy Asgard znacznie różnił się od poprzedniego, co raczył skomentować Rocket:

— Powiem szczerze, że bieda i nędza. Po tych złotych zamkach i magicznych młotkach spodziewałem się czegoś bardziej efektownego.

— Trochę współczucia — Rzekł Bruce — Najpierw stracili Asgard, a potem połowę populacji. Pewnie się cieszą, że w ogóle mają dom.

Kilku mieszkańców podbiegło do Jenny by się z nią przywitać. Zasypywali ją różnymi informacjami, opowiadali jak im się żyje oraz prosili by z nimi została.

— Nie powinniście tu przyjeżdżać.

Jenna odwróciła się i ujrzała Valkyrię opróżniającą sieć rybacką.

Hulk i Rocket ruszyli w jej stronę, a po chwili dołączyła do nich Jenna, pytając:

— Gdzie jest Thor?

Valkyrie spojrzała na nich i oznajmiła:

— Widujemy go raz w miesiącu, kiedy przychodzi do miasteczka po zapasy piwa. Jest z nim źle.

Na widok wielkich, pustych beczek po piwie, Jenna pokręciła głową z dezaprobatą i ruszyła w kierunku chaty, w której mieszkał Thor.

Otworzyła drzwi, weszła do środka po czym zatkała nos, czując panujący wewnątrz smród.

— Coś tu wali padliną — Mruknął Rocket — Jenna, zawiej lekkim wiaterkiem i pozbądź się tego smrodu.

— Halo, Thor!? — Zawołał Bruce.

— Jesteście od kablówki? — Zapytał Thor z sąsiedniego pomieszczenia — Cinemax padł dwa tygodnie temu, a kanały sportowe śnieżą.

Cała trójka weszła do pokoju, w którym znajdował się Thor i stanęli jak wryci, wpatrując się z boga piorunów.

Mężczyzna spojrzał w ich stronę, a szeroki uśmiech zawitał na jego twarzy.

— Chłopaki! Jenn! — Krzyknął radośnie i podszedł do nich by się przywitać. — Tak się cieszę, że was widzę.

Jenna uściskała go na powitanie, a jej oczy mimowolnie wędrowały w stronę jego brzucha, który wyglądał jakby miał zaraz eksplodować.

— Hulk, Jenna. Znacie już moich kumpli? — Zapytał Thor wskazując na dwójkę siedzącą na kanapie — Miek i Korg, pamiętacie ich?

— Hej, chłopaki — Przywitał się Bruce.

— Kopę lat! — Zawołał Korg.

Thor zaproponował im piwo, zwyzywał i pogroził jakiemuś dzieciakowi w grze po czym wrócił do dawno niewidzianych przyjaciół.

Jenna z trwogą obserwowała Thora, który przez ostanie lata bardzo się zmienił. Szczególnie zasmuciła ją jego reakcja na wspomnienie o Thanosie. Mężczyzna początkowo nie chciał się zgodzić by wrócić z nimi do bazy. Ostatecznie pożegnał się z Korgiem i Miekiem, przekazał dowodzenie nad miastem Valkyrii i udał się z nimi do Stanów.

•••

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro