Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

~ Prolog ~


•••

Po wygranej bitwie z Thanosem życie Jenny, a także wielu ludzi, powoli wracało do normalności. Jednakże czym jest normalność w świecie pełnym superbohaterów?

Jenna wróciła do domu, w którym czekała ją cisza i samotność.

Jej życie nie było idealne... Wiele przeszła i straciła ważne jej sercu osoby.

Wychowała się w Asgardzie, w miejscu, gdzie zaznała radości i miłości. Miała to szczęście by dorastać wśród kochających ją ludzi. Odyn i Frigga zagwarantowali jej dobrobyt oraz wsparcie. U swego boku miała również Thora i Lokiego, z czego ten drugi uświadomił ją czym jest miłość.

Po przybyciu na Ziemię, swoją rodzimą planetę, czuła się odosobniona i zagubiona, wnet poznała Steve'a Rogersa, który wyciągnął ku niej pomocną dłoń i wspólnie oswajali się z nowym, otaczającym ich światem. Był jej wsparciem i opoką. Razem kroczyli ku przyszłości pełnej niespodziewanych zakrętów i problemów.

Następnie poznała kolejne osoby, które z czasem stały się jej nową rodziną. Stali się drużyną, bohaterami tej planety. Dzieliła z nimi lepsze i gorsze chwile, jednakże zawsze mogła na nich liczyć. Imiona ich znali ludzie na całym globie. Stali się obrońcami Ziemii i nadzieją na lepsze jutro.

Jednak życie nie jest idealne i bywają gorsze momenty. Na przestrzeni lat Jenna straciła wiele, ukochanych jej, osób; Rodzice, Frigga, Odyn, Loki, Vision, Natasha, Tony, Steve... Wspomnienia o nich trzymała w sercu.

Straciła również Asgard, jej ukochany dom, a czasami nawet wiarę na lepsze jutro.

Stoczyła zaciekłą walkę z samą sobą, jednakże dzięki wsparciu i pomocy udało jej się z tym uporać. Odnalazła na chwilę spokój u boku mężczyzny, który był jej pisany, niestety jego również utraciła.

Spędziła pięć, długich lat z poczuciem straty i żalu, lecz ostatecznie, wraz ze swoją drużyną, udało im się wygrać najważniejszą bitwę w ich życiu.

Teraz Jenna spoglądała w przyszłość z optymizmem. Mimo, iż u jej boku zabrakło kilku, istotnych dla niej osób, to właśnie dla nich postanowiła nigdy się nie poddawać. Mimo, iż nie było już ich u jej boku to wciąż miała w nich opokę. Byli jej siłą, która zachęcała ją do bycia lepszym człowiekiem.

Kobieta spojrzała w lustro. Uważnie przyjrzała się swojej bladej, smutnej twarzy, ciemnemu ubiorowi po czym chwyciła z wieszaka czarny kapelusz i ruszyła przed siebie by raz na zawsze pożegnać najbliższego jej sercu przyjaciela.

•••

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro