Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

~ 10 ~

Jenna znalazła się w wielkim centrum dowodzenia. Było tam wielu agentów T.A.R.C.Z.Y a wśród nich dostrzegła Fury'ego, Coulsona oraz Marię Hill.

– Panowie – Zaczął Nick spoglądając na Steve'a i Bannera po czym zwrócił się ku Jennie i Natashy. – I Panie. Cieszę się, że do nas dotarliście.

Jenna siedziała na krześle między Natashą a Stevem i słuchała Fury'ego, który wtajemniczał  ich w poczynania Lokiego.

Opowiedział o skutkach niewłaściwego użycia Tesseraktu oraz przypomniał jak ważna jest ta misja. Po tym zwrócił się ku Natashy i przekazał jej, że Loki zmanipulował niejakim Clintem, który działa teraz po stronie wroga.

Na dźwięk imienia swojego ukochanego Jenna spuściła głowę. Nagle jeden z agentów zwrócił się ku Coulsonowi oznajmiając z dumą:

– Znaleźliśmy go. Zgodność 67 procent. Nie, 79 procent.

Jenna podeszła do monitora, na którym widniała twarz Lokiego. Poczuła jak wszystkie kolory odpływają z jej twarzy.

– Gdzie? – Zapytał Coulson stając obok Jenny.

– Stuttgard. 28 Könnigstrase. Niemcy.

Nick Fury podszedł do nich, oznajmiając poważnym tonem:

– Do dzieła.

Jenna stała za fotelem Natashy obserwując ciągnące się pod nimi miasto. Z oddali dostrzegła tłumy ludzi wybiegających w pośpiechu z budynku.

Podeszła do szyby w tej samej chwili, w której ludzie klęknęli przed stojącym przed nimi Lokim.

Ciemnowłosa zasłoniła sobie usta dłonią niedowierzając w to co widzi.

Nagle Loki wycelował dzierżące w dłoni berło w stronę niewinnego starca. Wystrzelił, lecz na jego drodze stanął Kapitan Ameryka ze swoją tarczą.

Natasha podleciała bliżej zbiorowiska i sięgając po mikrofon nakazała:

– Odłóż broń, Loki.

Na te słowa Asgardczyk wycelował berłem w stronę odrzutowca.

Niewiele myśląc, Jenna otworzyła właz pojazdu po czym wyskoczyła z niego spowalniając swój upadek za pomocą wiatru.

Kapitan rozpoczął pojedynek z Lokim. Ludzie zaczęli uciekać w pośpiechu chcąc uniknąć przykrych obrażeń.

Loki wymierzył berłem w Kapitana lecz w tym momencie na drodze stanęła mu Jenna.

Zaskoczony mężczyzna cofnął berło.

– Jenna? – Zapytał szczerze zaskoczony.

– Odłóż broń, Loki. Nie zrobimy Ci krzywdy – Poprosiła łagodnie podchodząc do niego powoli.

– Jesteś z nimi? – Loki omiótł spojrzeniem Kapitana oraz Natashę, która wciąż pilotowała odrzutowiec. – To dlatego nie wróciłaś do Asgardu? Tak dobrze jest Ci na Midgardzie?

– Uspokój się – Jenna widząc rozzłoszczenie ukochanego, zrobiła kolejny krok z jego stronę. – Chcemy tylko porozmawiać.

– Czekałem na Ciebie. – Szepnął cicho Asgardczyk. – Każdego dnia wpatrywałem się w Bifrost z nadzieją, iż ujrzę na nim Ciebie, wracającą do domu.

Jenna poczuła ogarniający ją smutek, kiedy nagle do ich uszu dobiegła głośna, rockowa muzyka, a wraz z nią pojawił się słynny Iron Man, o którym wiele słyszała.

Iron Man bez wahania zaatakował Lokiego po czym osaczył go wraz z Kapitanem nie pozwalając mu uciec.

Jenna stała z boku z przerażeniem przyglądając się owej scenie. Loki posłał jej pełne wyrzutów spojrzenie po czym dał zakuć się w kajdanki i zaprowadzić do odrzutowca.

•••

Gdzieś to musi tutaj być... – Powiedziała pod nosem Jenna, przeszukując regały pełne książek.

Asgardzka biblioteka była jednym z jej ulubionych miejsc. Przesiadywała tam za każdym razem, kiedy dopadała ją nuda. Tak było i tym razem.

Błądziła między regałami w poszukiwaniu książek dotyczących kosmosu. Lubiła zagłębiać się i poznawać tajemnice wszechświata, które niezwykle ją interesowały.

Jenna dostrzegła, że jedna z poszukiwanych przez nią książek znajduje się na wysokiej półce, toteż ze rezygnowaną miną zaczęła się wpatrywać w swoją zdobycz.

– Kto wpadł na pomysł by zrobić tak wysokie regały? – Pomyślała z rozdrażnieniem.

Wyciągnęła dłoń przed siebie, chcąc za pomocą wiatru zdobyć ową książkę, kiedy nagle czyjaś długa ręka sięgnęła po nią.

Jenna zerknęła za siebie i dostrzegła Lokiego, który trzymał w dłoni pożądaną przez nią książkę.

– „Dzieje Xandaru"? – Zapytał mężczyzna przyglądając się okładce. – Aż tak bardzo nudzisz się pod moją nieobecność?

Jenna uśmiechnęła się pod nosem i odparła:

– Nie nudzę się. Po prostu poszerzam swoją wiedzę. Wraz z Thorem i Wszechojcem wyjeżdżacie bez słowa, znikacie na kilka dni po czym wracacie w nieoczekiwanym momencie. Czemu nie mogę wyjeżdżać z wami?

– Pod naszą nieobecność Ty i Frigga jesteście jedynymi osobami z rodziny królewskiej. Ktoś musi w tym czasie dbać o Asgard.

Na te słowa Jenna wywróciła teatralnie oczami. Loki odłożył książkę na szafkę obok i rozejrzał się dookoła. Upewniwszy się, że nikogo nie ma w pobliżu, przyciągnął do siebie Jennę i namiętnie ją pocałował.

– Tęskniłem za Tobą... – Szepnął między pocałunkami.

– Loki! – Pisnęła cicho Jenna, odrywając się od mężczyzny. – Ktoś może nas zobaczyć.

– Niech patrzą. – Odparł niewzruszony Loki, uśmiechając się zawadiacko.

Ciemnowłosa chwyciła jego dłoń i pociągnęła za wysoki regał, gdzie było mniejsze prawdopodobieństwo, że ktoś ich przyłapie.

Mężczyzna bez zbędnych czułości posadził ją na biurku i zaczął całować po szyi. Jenna poczuła przyjemne ciepło rozchodzące się po jej ciele. Wplotła dłoń w jego ciemne włosy, a drugą chwyciła jego podbródek:

– Nie lubię jak wyjeżdzasz bez pożegnania. – Szepnęła dysząc cicho.

– Jenn... – Loki musnął delikatnie jej usta. – Doskonale wiesz, że Odyn zabronił mi i Thorowi opowiadać o naszych wyprawach.

Jenna nie odpowiedziała. Nachyliła się i czule pocałowała ukochanego. Rękoma błądziła po jego ciele, nie mogąc się nim nasycić. Nagle Loki zaczął podwijać jej długą suknię, na co kobieta przytrzymała jego dłoń mówiąc:

– Oszalałeś? To miejsce publiczne...

– Taras podczas zeszłorocznego balu również był miejscem publicznym, a wtedy jakoś Ci to nie przeszkadzało. – Loki posłał jej szelmowski uśmieszek, jednakże widząc wyraz twarzy ukochanej westchnął cicho i w następnej sekundzie znaleźli się w jego komnacie.

– Kocham Cię... – Szepnął, kiedy zaczął zsuwać ramiączka jej sukni.

Ze wspomnień wyrwał Jennę głośny huk zamykanych drzwi od odrzutowca. Kobieta potrząsnęła głową i rozejrzała się dookoła. Nie znajdowała się w Asgardzie, tylko na Ziemii. Smutno spojrzała na Lokiego, który wpatrywał się w nią, jakby doskonale wiedział dokąd uciekła na chwile myślami.

•••

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro