Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Nawiedzony ogród

tłumaczenie:  Stanisław Wyrzykowski 

Wśród najzieleńszej z naszych dolin,
Dzierżony przez aniołów ród,
Wzniósł niegdyś głowę gród wspaniały,
Promienny, okazały gród.
Kędy Myśli królowanie,
Stał ten twór!
Piękniejszego nie osłaniał
Żaden Seraf tęczą piór.

Chorągwie złote, żółte, sławne
Ze szczytu powiewały wież
(Ach, jak to wszystko było dawno!
Gdzież to dziś, gdzież?!),
A każdy lekki powiew, który
Wiał w tamten słodki dzień,
Niósł na omszone grodu mury
Pierzchliwą falę wonnych tchnień.

Przez rozświetlonych okien dwoje
Widział wędrowiec z obcych stron,
Jak muzykalnie duchów roje
Pląsały pod lutni dźwięczny ton
I tam, gdzie tron stał złotolity,
Zataczały tan,
Dookoła Porfirogenety,
Co władał jako grodu pan.

Z rubinów, pereł każdy wrzeciądz,
Płomiennym blaskiem brama lśni,
Przez którą lecąc, lecąc, lecąc
I błyszcząc niby skry,
Wpadały Echa z każdym mgnieniem,
Kupiąc się w tłum,
By wielbić swym czarownym pieniem
Monarchy mądrośc i um.

Ale złe dziwy w smutku szacie
Naszły wyniosły króla dom
(Ach, król nie ujdzie już zatracie,
Nie będzie końca naszym łzom!)
I sława, co mu kwitła jaśniej
Niż najpiękniejszy kwiat,
Zabrzmi już tylko w mglistej baśni
Z dawno zamierzchłych lat.

Przez skrzących łuną okien dwoje
Widzi dziś pielgrzym z obcych stron,
Jak fantastycznie duchów roje
Plasają pod zgrzytliwy ton,
Podczas gdy w bramie dziką zgrają,
Miast wdzięcznych Ech,
Tłoczą się widma, które znają
Nie uśmiech - lecz tylko śmiech.

07.01.18

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro