2. Mianowanie
Przymknęłam oczy. Całą noc siedziałam przy ciele Kasztanowego Blasku i byłam zmęczona oraz głodna. Pierwsze promienie słońca dawały słabe lecz przyjemne ciepło. Poczułam jak ktoś dotyka mnie nosem w bok. Spojrzałam w tamtą stronę. Była to moja mama.
- Już nie musicie czuwać przy Kasztanowym Blasku. Chodźcie.
Gdy wstałam od razu się przeciągnęłam bo całe ciało mi zdrętwiało. Dąbek i Jastrząbek też wstali. Poszłam za Skowrończym Śpiewem do żłobka.
- Prześpijcie się. Obudze was na ceremonię.
Położyłam się na posłaniu z mchu a dwa pozostałe kocurki obok mnie. Gdy tylko zamknęłam oczy zasnęłam.
------------------time skip-------------------------
Poczułam jak coś mnie szturcha. Ospale otworzyłam oczy i ujrzałam Skowrończy Śpiew.
- Wstawajcie maluchy, niedługo mianowanie.
Jastrząbek wstał więc poszłam w jego ślady i też wstałam. Wyszłam ze żłobka. Słońce było wysoko a koty chodziły po obozie.
Mama zaczęła nas wylizywać. Chciałam się wyrwać ale nie dałam rady. Dąbek siedział niedaleko sam. Mama podeszła do niego i też go wyczyściła. Widać było że jest zaskoczony. Głodna poszłam z bratem do stosu zdobyczy. Wyjęłam z niego królika i zaciągnęłam go pod żłobek razem z Jastrząbkiem. Zjedliśmy go we trójkę bo był duży i wystarczył dla wszystkich.
Oblizałam pyszczek i usłyszałam jak Tęczowa Gwiazda zwołuje koty na klanowe zebranie. Kocica spokojnie siedziała na Wysokim Głazie. Gdy wszystkie koty zebrały się na polanie liderka zaczęła mówić.
- Zebraliśmy się dzisiaj tutaj bo trójka kociąt jest gotowa opuścić żłobek i dołączyć do uczniów.
Przywódczyni skinęła na nas głową żebyśmy podeszli. Podekscytowana podskoczyłam do przodu.
- Jastrząbku, od dzisiaj twoje imię brzmi Jastrzębia Łapa a twoim mentorem będzie Jasne Futro.
Duży jasny kocur podszedł do mojego brata i usiadł obok niego.
- Jasne Futro jesteś mądrym i szybkim wojownikiem. Przekaż te cechy Jastrzębiej Łapie.
Kocur skinął głową i dotknął nosem Jastrzębiej Łapy. Oboje odeszli na skraj polany.
- Orzełku od dzisiaj do czasu dostania imienia wojowniczki twoje imię to Orla Łapa. Uczyć ciebie będzie Puszyste Futro.
Zastępczyni spokojnym krokiem do mnie podeszła i usiadła obok mnie.
- Puszyste Futro jesteś zwinną i rozważną wojowniczką, naucz tych umiejętności Orlą Łapę.
Biała kocica pochyliła się i dotknęłyśmy się nosami. Odeszłyśmy kawałek dalej i usiadłam obok brata czekając na Dąbka.
- Dąbku od dziś twoje imię to Dębowa Łapa. Twoją nauką zajmie się Lipowe Serce.
Tak jak wcześniej wojownik wyszedł z tłumu kotów i usiadł obok nowego ucznia.
- Lipowe Serce jesteś silnym i doświadczonym wojownikiem. Przekaż swoją wiedzę Dębowej Łapie.
Oboje dotknęli się nosami i usiedli obok nas. Cały klan zaczął wykrzykiwać nasze nowe imiona: Jastrzębia Łapa! Orla Łapa! Dębowa Łapa! Skowrończy Śpiew jako jedna z pierwszych do nas podeszła.
Wszyscy nam gratulowali zostania uczniami. Byłam szczęśliwa. Będę się szkolić na wojowniczkę!
- Czego najpierw będziemy się uczyć?-zapytałam Puszystego Futra.
- Na waszym pierwszym treningu poznacie terytorium Klanu Liścia- zastępczyni się zaśmiała z mojej ciekawości.
Pełna energii podbiegłam do dwójki przyjaciół. Dębowa Łapa był ciągle przybity śmiercią mamy. Gdy my spaliśmy starszyzna zakopała ciało Kasztanowego Blasku.
- Nie mogę się doczekać pierwszego treningu- miauknęłam.
- Ja też- powiedział Jastrzębia Łapa.
- Chodźmy poznać resztę uczniów- zparoponowałam.
Oboje zgodzili się więc poszliśmy do legowiska uczniów. Weszłam do środka gdzie były dwie uczennice.
- Cześć!- miauknęłam.- Jestem Orla Łapa a wy?
- Ja jestem Kryształowa Łapa to jest Lisia Łapa- miauknęła szylkretowa kotka.
- Lepiej idźcie spać. Jutro wcześnie wstajecie- miauknął nagle Jasne Futro przechodząc obok legowiska uczniów.
Nie chciało mi się spać jednak położyłam się na jednym z legowisk. Po moich bokach ułożyli się Jastrzębia Łapa i Dębowa Łapa. Mimo tego że byłam pełna energii dosyć szybko zasnęłam słysząc ciche chrapanie innych uczniów.
**************************
W końcu skończyłam ten rozdział! Jej!
A przy okazji chciałabym zaprosić was na RP które stworzyła wraz z Ravisa_Black i jest ono na koncie Chomikely!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro