Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdzial 52

Per Hubi

Już jutro zobaczę Karola, z jeden strony bardzo się ciesze a z drugiej wolałbym już go nie widzieć po tym jaką decyzję podjął. Jak on może tak się dać wiedząc że go kocham i nie dam się pozbierać po tym. Naprawdę już wolałbym tu siedzieć całe życie niż być wolnym wiedzac że moja miłość życia już nigdy nie będzie obok mnie. W tym dniu czuję się gorzej niż wczoraj, sam nie wiem dlaczego. Dobra odpowiedzią jest to że cały czas siedzę i jestem w jednej pozycji. Jedzenie i picie dostaje jedynie raz na dzień i to jedna kanapka jak i dwa łyki wody i tyle. Nie mam siły na nic, nawet już ledwo widzę. Ten chłopak którym posądzałem Karola o zdradę próbuje opiekować się mną jak może ale niestety to nie jest jakaś super pomoc. Zwykle w nocy przychodzi, dalej wodę i pyta się mnie jak się czuje. Tak bardzo brakuje mi kontaktu z moimi przyjaciółmi. Przez to siedzenie tutaj popadnę zaraz w depresję. Chciałbym uciec ale na nic, nie da się.

- jak się czujesz? - spytał mężczyzna  wchodzący do pokoju

Nieodpowiedziałem mu ponieważ jedyna osoba z którą rozmawiam jest właśnie ten chłopak który mi pomaga. Mężczyzna podszedł do mnie i zaczął jeździ po mnie  wzrokiem. Znów poczucie strachu ze on mnie skrzywdzi a najgorsze jest to że nie mogę nic zrobić. Przełknąłem głośno ślinę kiedy zaczął jeździć ręka po mojej szyji.

-chciałbyś się może umyć? - spytał

Oczywiście nic nie odpowiedziałem. Mężczyzna stanął z tyłu  mnie i zaczął coś robić przy taśmie przez którą nie mogę się ruszać. Po chwili poczułem że mogę ruszać rękami, syknąłem z bólu kiedy poruszałem nimi. Mężczyzna stanął przodem do mnie i schylił się, położył rękę na moim udzie a druga za pomocą noża przeciąż mi taśmę z nóg. Kiedy to zrobił wstałem i odrazu opadłem, nie miałem siły nawet wstać. Mężczyzna przez chwilę patrzył na mnie a potem za pomocą siła pomógł mi wstać.

- jak uciekniesz gorzko tego pożałujesz - szepnął mi do ucha

Przez moje ciało przeszedł dreszcz. Bałem się teraz o wiele bardziej niż wcześniej. Mężczyzna objął mnie ramieniem i zaczął isc. Ja jedynie próbowałem jakkolwiek iść ale niestety moje nogi plątały się i nic więcej. Wyszliśmy z mojego pokoju i zaczęliśmy gdzieś iść. Jednak po chwili mężczyzna oparł mnie o ścianę i gdzieś poszedł. Ja nic nie myśląc próbowałem biec aby uciec, lecz to nie było takie proste kiedy widzi się wszystko rozmazane a nogi nie chcą współpracować.

-hej, łapcie go! - usłyszałem z tyłu

Ignorowałem i dalej próbowałem biec . Po chwili jednak przestałem czuć nóg i upadłem. Zacząłem się czołgać aby uciec jakkolwiek ale to i tak nic nie dało ponieważ w sekundę wokół mnie zebrali się mężczyźni z gangu.

- kto go kurwa wypuścił? - spytał jeden z nich

- powiedzieliście że mam go umyć - odpowiedział mężczyzna

- ale kurwa nie tak aby mógł uciekać, japierdole - powiedział wkurzony i schylił się - a ty kurwa pożałujesz że chciałeś uciec- uderzył mnie pięścią w twarz - zabierzcie go i potraktujcie najgorzej jak można - powiedział i poszedł

Po chwili ktoś złapał mnie i podniósł siła. Wziął mnie za ręce i gdzieś zaczął mnie prowadzić, pewnie do mojego pokoju. Już założę że chciałem uciec.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro