Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdzial 46

Per Hubi

Jest  mi ogromnie zimno, głowa dalej boli a głód daje o sobie  znak. Nie mam siły, wiem że oni mnie zabija, przecież Karol mnie nie uratuje. Dalej siedziałem przywiązany do krzesła a usta zaklejone taśma, dziwne jest to że pierwszy raz tak naprawdę czuję się porwany. Kiedy byłem przytrzymywany przez gang Karola tylko przez pierwszy dzień czułem się porwany a później jakbym znał ich o wiele dłużej. Wtedy nie czułem się porwany, niekiedy zapomniałem że w sumie nim jestem. Teraz jedynie zostanie mi tu umrzeć i tylko tyle. Tak bardzo żałuję że odszedłem od Karola, że nie uwierzyłem mu. Dlaczego ja byłem aż takim debilem? Za swoją głupotę teraz będę ostro płacić. Jak ja spojrzę mu w oczy jeśli jeszcze kiedyś go zobaczę? Nie umiem sobie wybaczyć tego co mu zrobiłem. Usłyszałem jak ktoś przekręca kluczyć w drzwiach, nie obchodziło mnie to zbytnio. Pogodziłem się z faktem ze prawdopodobnie mnie zabija i nic więcej.

- witam spowrotem Hubert - usłyszałem

Mężczyzna podszedł do mnie bliżej i uklęknął przy mnie. Zaczął jeździć swoją ręka po mojej klatce piersiowej a ja odrazu poczułem obrzydzenie.

- chciałbyś pić co? - spytał i podwinął mi koszulke w górę - a co by tak coś za coś?

Chciałem tak bardzo go od siebie odepchnąć ale krzyczeć ale nie mogłem. Byłem bez silny i to bolało najbardziej. Mężczyzna zaczął jeździć swoją ręka po mojej klatce piersiowej powoli schodząc w dół. Czyli co zostanę zgwalcony i zabity? Z oczu leciały łzy kiedy chłopak powoli odpinał mi guzik od spodni.

- kurwa co ty odpierdalasz? - usłyszałem inny głos

- chce się z nim zabawić, mam taką okazję zmarnować?

- Zostaw go kurwa i idź się pierdol z prostytutkami które wynająłeś tydzień temu

- i tak cię przelecę Hubert - po tej wypowiedzi wstał, otrzepał spodnie i wyszedł

- oj chłopie na szczęście w dobrym czasie przyszedłem - powiedział chłopak i podszedł do mnie - odkleję Ci to abyś mu trochę oddechu ustami złapać - odkleił mi z ust taśmę

- gdyby nie ty to on..

- nie kończ Hubert

- dlaczego ty mi pomagasz? - spytałem

- bo chce abyś był z Karolem bezpieczny, tyle starczy

- a mogę chociaż znać twoje imię?

- Kostek

- miło poznać - lekko się uśmiechnąłem

- również, dobra dam ci jedzenie i picie kiedy wszyscy wyjdą z pomieszczenia, dasz radę wytrzymać jeszcze kilka godzin?

- spróbuję

- jesteś dzielny więc dasz - pogłaskał mnie po włosach

- zabijecie mnie? - spytałem

- nie mamy takich planów, czekamy kieedy Karol się do nas odezwie czy coś na razie zero - wytłumaczył

-co jeśli on mnie nie uratuje?

- nie wiem zależy od Maćka wszystko

- boję się o niego

- spokojnie Karol są se radę, przecież on jest najlepszym gangsterem on napewno był w gorszych sytuacjach niż ta, spokojnie napewno Ci uratuje bo cię kocha i jesteś dla niego wszystkim

- nie jestem już, za to co mu zrobiłem mnie napewno nienawidzi

- ta a każdy dzień mówił o tym jak za tobą tęskni i siebie obwinia za to co się stało, Hubert jesteś dla niego i byłeś zawsze najważniejszy i nie mów że jest inaczej. Jesteś naprawdę kimś wspaniałym jeśli pokazałeś czym jest miłość gangsterowi a to naprawdę nie jest łatwe

- dzięki za pocieszenie

- nie ma za co, naprawdę Hubert uwierz bardziej w siebie a wszystko będzie dobrze

- dzięki

- muszę lecieć bo zaraz mnie nakryją a wtedy nie będzie tak wesoło - chłopak przykleił mi spowrotem taśmę - niestety muszę ci to założyć a uwierz smutno mi z tego powodu że tu siedzisz

Po tych słowach chłopak wyszedł z pomieszczenia zamykając drzwi na klucz. Dzięki niemu jeszcze w takim stopniu wierzę że Karol mnie uratuje.


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro