Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdzial 30

Per Karol

Jadłem sobie śniadania sprawdzając co się ciekawego dzieje w świecie. Oczywiście jak to mnie nic nie wpadło mi w oczy. Gdy zjadłem posiłek wstałem z krzesła i wziąłem pusty talerz ze sobą. Podszedłem do zlewu i zacząłem go myć żeby nie zostawiać na później. Po chwili zadzwonił dzwonek do drzwi lekko się zdziwiłem bo przecież żadnych gości nie zapraszałem... zaraz a dziś nie miał przyjść Piotrek po rzeczy Huberta? Może to on? Odłożyłem naczynie i poszedłem otworzyć. Gdy uchyliłem drzwi zobaczyłem Piotrka

-przyszedłem po rzeczy Huberta - powiedział i lekko mnie popchnął aby wejść

- a może jakieś hejka dawno się nie widzieliśmy czy cos? - spytałem zamykając drzwi za nim

- kurwa myślisz że za to jak potraktowałeś Hubiego mam teraz się z tobą witać? - spytał wkurzony i zaczął iść w stronę salonu

- czy ty chociaż możesz mi uwierzyć? - spytałem

- w co?

- ze nigdy nie zdradziłem Huberta - powiedziałem kiedy byliśmy w salonie

- wiesz co? Mam gdzieś czy ty go zdradziłeś czy nie tylko przez ciebie Hubert ma złamane serce a tego ci kurwa nie wybaczę, dziwisz się że odszedł? Nic nie zrobiłeś aby został obo ciebie - wściekły wszedł do pokoju i otworzył szafę wyjmując wszystkiego rzeczy mojego byłego chłopaka

-ja tamtego typa nawet nie dotknąłem - wszedłem do pokoju

- w dupie to mam

- jak pamiętam ty wszystko miałeś w dupie, teraz będziesz udawać że jesteś dla niego najlepszy a dobrze wiesz przez kogo on u nas był

- zmieniłem się dzięki temu że już nie widzę ani ciebie ani Ernesta

- Ernest cię opuścił?

- nie interesuj się nie swoim życiem

- mógłbym to tobie też powiedzieć

- wkurwiasz mnie

- co pamiętam ty mnie też od dawna

- zajebiscie - gdy już spakował wszystko do walizki wstał - nawet nie wiesz jak się cieszę się już nie muszę patrzeć na Twój ryj

- ze wzajemnością

- jesteś nic nie warty, jeszcze pokaże Hubertowi że to ja powinien z nim stać przed ołtarzem

- chciałbyś kurwo- popchnąłem go o ścianę  i złapałem go za górna część bluzy - spróbuj się do niego zbliżyć a obiecuję że nie będę dla ciebie delikatny i pamiętaj w słowie miłość jest ość więc nie zadlaw się deklu

- myślisz że ja się ciebie boję? Śmieszny jesteś

- pamiętaj do czego jestem zdolny - puściłem go - jak już wziąłeś wszystko to wyjdź zanim ci coś jeszcze teraz zrobię

- a to chętnie poczekam i zobaczę to czego król Karol jest zdolny - zaczął się chamsko śmiać

Nie wytrzymałem i przywaliłem mu z całej siły w twarz. Chłopak upadł lecz z umichem szybko wstał i oddał mi. Takim sposobem zaczęliśmy się bić i wyzywać z przekleństwami. Chętnie bym go zabił ale miałem z tyłu głowy że nie chce trafić do więzienia bo teraz nie jestem w gangu i na luzie mkge trafić za kratki. Z mojej twarzy leciała krew tak jak mu ale nie obchodziło nas to, dalej nawalaliśmy  się mając nadzieję że któryś z nas się podda. Przez to nie usłyszeliśmy jak ktoś wchodzi do domu.

- kurwa  ludzie co wy odwalacie! - usłyszałem krzyk i po chwili chłopak oddzielił mnie od Piotrka - chcecie się pozabijać czy jak?

- puść mnie kurwa! - krzyknąłem

- możesz iść już po zaraz nie będzie tak wesoło jak których z sąsiadów zadzwoni na policję - powiedział chłopak

- jesteście siebie warci - powiedział Piotrek i wyszedł  ledwo stojąc i cały obity z domu

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro