Rozdzial 23
Per Hubi
Chłopak przyniósł herbatę i chusteczki. Położył na stoliku który znajdował się naprzeciwko mnie.
- napij się i mów co się stało - usiadł obok mnie
- przyszedł do domu jakiś chłopak i chciał pogadać z Karolem, więc wpuściłem go i zawołałem dupka aby przyszedł... poszedłem do kuchni i zacząłem podsłuchiwać rozmowę i ten typ.. - zacząłem znów płakać
-ciii... - przytulił mnie
- oni się całowali! - krzyknąłem
- co za skurwiel, jak on mógł coś takiego zrobić wiedząc że ty jesteś w domu
- to boli - napiłem się herbaty
- nie był ciebie wart
- nie, to ja nie byłem wart jego - poprawiłem go
- Hubert ty powinieneś mieć chłopaka marzeń a nie tego dupka który sam cię oskarżał o zdradę ze mną - przypomniał mi
- ale...
-żadne ale, nie obwiniaj się przez to co on zrobił, niedługo zrozumie że jednak byłeś o wiele lepszy od tego chłoptasia który teraz ma
- nie umiem bez niego żyć, on był częścią mnie
-po miesiącu o nim zapomniesz, znajdziesz kogoś lepszego który będzie Ci dawać więcej miłości - próbował mnie pocieszyć
- nie znajdę nikogo takiego
-znajdziesz, on nie zasługuje na to aby ranił taka cudowna osobka jaką ty jesteś - uśmiechnął się i otarł łzę z mojego policzka
- nie będę umiał przechodzić obok niego na ulicy jakby niby nic - odpowiedziałem i użyłem chusteczki
- wiem też tak miałem ale wyleczyłem się z tego, zrozumiałem że nie był wart i tyle
- z kim ty byłeś w związku? - spytałem
- z Kuba każdego dnia mówił jak on mnie nie kocha a przy pierwszym lepszym momencie mnie zdradzał z jakąś laską - odpowiedział
-współczuję
-nie rozmawiajmy o mnie a o tobie
- nie mamy już o czym tak mi się wydaje, zdradził mnie i tyle
- wiem jakie to ciężkie ale zrobię wszystko abyś o nim zapomniał, abyś poczuł się lepiej
-ale ja nie chcę o nim zapominać, chce teraz leżeć obok niego i sie z nim przytulać myśląc o naszym wspólnym życiu - znów zacząłem mocno płakać - nie chce nikogo innego, Karol był moją największą miłością
- Posłuchaj Hubert ludzie nas kochają a potem odchodzą w okrutny sposób abyśmy radzili sobie sami, i przykro mi Hubi ale ludzie odchodzą. Takie jest życie. Byłem też przygotowany na to że kiedyś Kuba odemnie odejdzie i to jest w porządku, tak jest i tego nie zmienisz - powiedział
- ja nie mogę od niego odejść... ja go kocham, on mnie kocha chyba
- gdyby cię kochał to by cie nie zdradzał
- ale może on nie chciał tego zrobić, pewnie to ja w czymś zrobiłem błąd
- nie broń go i nie obwiniaj się że cię zdradził bo kurwa nawet jeśli by miał powód to nie powinien iść z pierwszym lepszym gościem do łóżka - wyjaśnił
-nie wiem co mam zrobić - wzdycham
- idź może połóż się a ja zamówię coś do jedzenie, jadłeś co w ogóle? - spytał
-nie, zrobiłem śniadanie ale przez tego gościa nie zjadłem - odpowiedziałem
- to pójdę zamówić a ty idź się połóż, dobrze?
-napewno mogę u ciebie zamieszkać? - spytałem
- głupie pytania zadaniesz młody - poczochrał moje włosy - byłbym wściekły na siebie gdybym nie pozwolił
- dzięki za pomoc i wsparcie - wstałem z kanapy
- nie ma za co, też byś pewnie tak zrobił - uśmiechnął się
-pewnie tak
-no widzisz więc tak idź po schodach prosto i ostanie drzwi na lewo to będzie twój tymczasowy pokój, dasz radę pójść? - spytał i wstał
- tak, nie martw się
- jak coś to wołaj i błagam nie obwiniaj się bo naprawdę to nie twoja wina, ty byłeś dla niego najlepszy to on zjebał
- dobrze - odpowiedziałem krótko
-mam nadzieję
Otarłem łzy z policzków, wziąłem walizkę która stała pod ścianą i poszedłem do pokoju gdzie mówił mi Piotrek. Tak bardzo jestem mu wdzięczny że mogę na niego liczyć. Gdyby nie on nie wiem co bym teraz zrobił.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro