Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdzial 19

Per Karol

Gdy chłopak wyszedł z sypialni wstałem leniwie z łóżka i ubrałem się w pierwsze lepsze ubrania. Gdy wyszedłem zobaczyłem w salonie chłopaka z którym pisze na messengerze. Zdziwiłem się bo przecież mu nie podawałem gdzie mieszkam. Podszedłem do niego a on pocałował mnie w usta odrazu

-co tu robisz? - spytałem i zacząłem się rozglądać czy Hubert tego nie widział

- no dziś mieliśmy się spotkać i porozmawiać kotek - odpowiedział z uśmiechem

- ale nic nie pisaliśmy abyś wbił do mnie do domu a po drugie czuję od ciebie alko

- nie mogłem się doczekać i trochę wypiłem

- możesz wyjść i spotkamy się w parku za godzinę? - spytałem

- a nie możesz się ubrać i iść ze mną?

-nie bo dopiero wstałem i chce z narzeczonym zjeść śniadanie

-to ten chłopak to twój narzeczony? - spytał

-tak debilu

-przepraszam kochanie

-przestań tak do mnie mówić

- dobrze to do zobaczenia

- idź już

Chłopak pomachał mi ręka i poszedł w stronę gdzie były drzwi wyjściowe. Jeśli Hubert słyszał ta rozmowę a napewno słyszał to już po mnie. Gdy usłyszałem jak on już wyszedł z domu postanowiłem iść do kuchni. Bałem się rozmowy z chłopakiem. Gdy wszedłem odrazu Hubert podszedł do mnie i uderzył mnie ręka w policzek

-wiedziałem że mnie zdradzasz - powiedział przez łzy

-co? - spytałem zdziwiony

-słyszałem całą rozmowę... pocałunek, kotek, kochanie

- to nie tak

- a jak? zaskocz mnie - chłopak zrobił 3 kroki do tyłu

- naprawdę nic mnie z nim nie łączy

-mógłbyś chociaż mi powiedzieć całą prawdę a nie kłamać! - krzyknął

-nie kłame

- już wszystko się ułożyło...zachowanie w restauracji, pisanie, hasło na telefonie

- to nie tak

- nie kłam do cholery!

-dobra pisze z nim ale nic oprócz pisanie mnie z nim nie łączy - próbowałem się bronić

- właśnie słyszałem i widziałem - chłopak wyszedł zapłakany z kuchni

- wiesz dobrze że tylko ciebie kocham-- zacząłem iść za nim

- daj mi spokój, nienawidzę cię! - krzyknął i wszedł do sypialni

- porozmawiajmy - próbowałem opanować sytuację

-nie mamy o czym - podszedł do szafy i wyjął walizkę - odchodzę!

- kochanie pogadajmy na spokojnie

- myślałem że mnie kochasz, mówiliśmy że będziemy żyć razem na zawsze... właśnie tylko mówiliśmy - zaczął pakować sowje rzeczy do walizki

- rozumiesz że ja go nawet palcem nie tknąłem

-zamknij się bo nie chce słuchać twoich kłamstw!

-uspokój się - podszedłem do niego bliżej - daj mi to wyjaśnić na spokojnie

- ciekawe czy twój chłopak będzie tak naiwny jak ja

- to nie jest mój chłopak

- czyli mu się też oświadczyłeś?

- a widzisz jakbym miał dwie obrączki? - spytałem lekko wkurzony

- może chowałeś ją przedemna... chociaż mógłbyś powiedzieć ile jesteście razem

- nie jestem i nigdy nie byłem z nim, czego ty nie rozumiesz?

- złamałeś mi serce Kuter - powiedział i wyszedł z sypialni

-kochanie nie zostawiaj mnie kiedy nie ma Cię obok nie czuję się sobą - szedłem za nim

- mogłeś mnie nie zdradzać dupku

-nie zdradziłem cię ile mam Ci to powtarzać? - zjadowalismy się w przedpokoju

- wiesz co? Jak mogłem być aż tak głupi wierząc że będziemy szczęśliwa rodzina i będziemy mieć wspaniałe życie? To tylko w bajkach żyje się długo i szczęśliwie - zaczął zakładać buty - chciałem być twoim aniołem ale zdarłeś mi skrzydła

- nie zostawiaj mnie! - krzyknąłem z płaczem

- a to... - zdjął pierścionek z palca - podaruj osobie której naprawdę będziesz kochał - rzucił pierścionek o podłogę

-błagam nie zostawiaj mnie!

-żegnaj Karol - chłopak po tych słowach wyszedł z domu.

To nie może być prawda? Ten dzień nie miał tak wyglądać. Oparłem się o drzwi i zjechałem z nich, nie mogłem w to uwierzyć że to się stanie. Nie będę umiał bez niego żyć.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro