Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdzial 18

Następny dzień

Per Hubi

Skończyłem robić śniadanie, wszystko było już gotowe do posiłku. Mam nadzieję że będzie smaczne. Posprzątałem blat jak i schowałem wszystko na swoje miejsce. Położyłem talerz z jedzeniem na stolik i wyszedłem z kuchni. Karol dalej spał więc to była odpowiednią godzina aby go obudzić. Wszedłem do sypialni i usiadłem obok niego. Zacząłem całować go po policzkach i szyi. Chłopak zaczął słodko  mruczeć

-wstawaj kotku - powiedziałem i przestałem wykonywać wcześniejszą czynność

- daj mi spać - otworzył lekko oczy

- śniadanie czeka

Po chwili chłopak złapał mnie i poturlał taki sposób że ja byłem na dole a on zwisał nademna.

-dzień dobry tam na dole - uśmiechnął się

-dzień dobry - lekko się zaśmiałem

-zrobisz mi śniadanie do łóżka? - spytał i musnął delikatnie moje usta

-i co mam jeszcze zrobić?

-nie wyspałem się i chce spać dalej, przyniesiesz?

- to o której poszedłeś spać? - spytałem

- wtedy kiedy ty

- to oznacza że w moim śnie coś świeciło? - spytałem

- może

- o której poszedłeś spać i odpowiedz na to pytanie poważnie

- a o której myślisz?

- Karol

- tak mam na imię

-wkurzasz od rana

-musze ale teraz róbmy coś innego

Chłopak wpił się  agresywnie w moje usta. Nasze języki zaczęły plątać się ze sobą. Położyłem ręce wokół jego szyi i przybliżyłem go do siebie. Karol podwinął moja koszule i zaczął jeździć rękami po moim torsie. Jęknąłem w jego usta kiedy jego dłoń znajdowała się w złym miejscu. Gdy zabrakło nam tchu chłopak zaatakował ustami moja szyję. Zacząłem oddychać szybciej i pojękiwać kiedy bardziej wcisnął zęby w moja skórę. Po chwili jednak tą chwilę przerwał dzwonek do drzwi.

- pójdę otworzyć - powiedziałem

-nigdzie nie idziesz - złapał mnie mocno za ręce

-daj mi otworzyć drzwi

-chcesz znów usłyszeć gadkę sąsiadki? - złożył pocałunek na moich ustach

- a co jeśli to coś poważnego?

- to by dzwonili bez przerwy

-właśnie dzwonią przez przerwy

-dobra idź - powiedział lekko wkurzonym  głosem

Chłopak mnie puścił i położył się obok mnie, pocałowałem do w policzek i wstałem z łóżka. Jak tam patrzeć to nawet dobrze że ktoś nam przerwał bo pewnie Karol by mnie zjadł. Byłem już w przedpokoju, odkręciłem zamek w drzwiach i je otworzyłem. Zobaczyłem wysokiego chłopaka w czarnych włosach. Był ubrany w biała koszulkę i czarne jeansy. Minus był taki że jest  mega przystojny.

-hejka, jest Karol? - spytał

-emm... hejka, jest zawołam go - odpowiedziałem

- dobrze - uśmiechnął się

- wejdź do środka - odsunałem się i wpuściłem go

-dzięki

Chłopak wszedł do środka mieszkania a ja za nim zamknąłem drzwi. Ja chce sur natychmiast dowiedzieć kim on jest i skąd on zna Karol? Wszedłem razem z nim do salonu, chłopak stanął na środku pomieszczenia a ja powędrowałem do sypialni gdzie znajdował się Karol. Otworzyłem drzwi i zobaczyłem chłopaka który leżał.

- jakiś chłopak do ciebie - poinformowałem go bez emocji

-kto? - spytał

-nie wiem, on cię zna więc chodź

Po powiedzeniu tego wyszedłem z sypialni. Moja zazdrość znów się włączyła a to nie jest dobry pomysł. Ciekawe kto to jest? Może to jego były ale w sumie on kompletnie inaczej wyglądał. Gdy ten chłopak wyjdzie Karol będzie miał taką pogadankę ze mną że aż mu współczuję.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro