Rozdzial 18
Następny dzień
Per Hubi
Skończyłem robić śniadanie, wszystko było już gotowe do posiłku. Mam nadzieję że będzie smaczne. Posprzątałem blat jak i schowałem wszystko na swoje miejsce. Położyłem talerz z jedzeniem na stolik i wyszedłem z kuchni. Karol dalej spał więc to była odpowiednią godzina aby go obudzić. Wszedłem do sypialni i usiadłem obok niego. Zacząłem całować go po policzkach i szyi. Chłopak zaczął słodko mruczeć
-wstawaj kotku - powiedziałem i przestałem wykonywać wcześniejszą czynność
- daj mi spać - otworzył lekko oczy
- śniadanie czeka
Po chwili chłopak złapał mnie i poturlał taki sposób że ja byłem na dole a on zwisał nademna.
-dzień dobry tam na dole - uśmiechnął się
-dzień dobry - lekko się zaśmiałem
-zrobisz mi śniadanie do łóżka? - spytał i musnął delikatnie moje usta
-i co mam jeszcze zrobić?
-nie wyspałem się i chce spać dalej, przyniesiesz?
- to o której poszedłeś spać? - spytałem
- wtedy kiedy ty
- to oznacza że w moim śnie coś świeciło? - spytałem
- może
- o której poszedłeś spać i odpowiedz na to pytanie poważnie
- a o której myślisz?
- Karol
- tak mam na imię
-wkurzasz od rana
-musze ale teraz róbmy coś innego
Chłopak wpił się agresywnie w moje usta. Nasze języki zaczęły plątać się ze sobą. Położyłem ręce wokół jego szyi i przybliżyłem go do siebie. Karol podwinął moja koszule i zaczął jeździć rękami po moim torsie. Jęknąłem w jego usta kiedy jego dłoń znajdowała się w złym miejscu. Gdy zabrakło nam tchu chłopak zaatakował ustami moja szyję. Zacząłem oddychać szybciej i pojękiwać kiedy bardziej wcisnął zęby w moja skórę. Po chwili jednak tą chwilę przerwał dzwonek do drzwi.
- pójdę otworzyć - powiedziałem
-nigdzie nie idziesz - złapał mnie mocno za ręce
-daj mi otworzyć drzwi
-chcesz znów usłyszeć gadkę sąsiadki? - złożył pocałunek na moich ustach
- a co jeśli to coś poważnego?
- to by dzwonili bez przerwy
-właśnie dzwonią przez przerwy
-dobra idź - powiedział lekko wkurzonym głosem
Chłopak mnie puścił i położył się obok mnie, pocałowałem do w policzek i wstałem z łóżka. Jak tam patrzeć to nawet dobrze że ktoś nam przerwał bo pewnie Karol by mnie zjadł. Byłem już w przedpokoju, odkręciłem zamek w drzwiach i je otworzyłem. Zobaczyłem wysokiego chłopaka w czarnych włosach. Był ubrany w biała koszulkę i czarne jeansy. Minus był taki że jest mega przystojny.
-hejka, jest Karol? - spytał
-emm... hejka, jest zawołam go - odpowiedziałem
- dobrze - uśmiechnął się
- wejdź do środka - odsunałem się i wpuściłem go
-dzięki
Chłopak wszedł do środka mieszkania a ja za nim zamknąłem drzwi. Ja chce sur natychmiast dowiedzieć kim on jest i skąd on zna Karol? Wszedłem razem z nim do salonu, chłopak stanął na środku pomieszczenia a ja powędrowałem do sypialni gdzie znajdował się Karol. Otworzyłem drzwi i zobaczyłem chłopaka który leżał.
- jakiś chłopak do ciebie - poinformowałem go bez emocji
-kto? - spytał
-nie wiem, on cię zna więc chodź
Po powiedzeniu tego wyszedłem z sypialni. Moja zazdrość znów się włączyła a to nie jest dobry pomysł. Ciekawe kto to jest? Może to jego były ale w sumie on kompletnie inaczej wyglądał. Gdy ten chłopak wyjdzie Karol będzie miał taką pogadankę ze mną że aż mu współczuję.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro