Rozdzial 59
Per Karol
Gdy już chłopak się uspokoił weszliśmy do środka budynku, dalej trzymałem chłopaka za rękę i zacząłem go prowadzić. Po jakieś minute doszliśmy do jakiś drzwi przy których stali wszyscy
-dobra robimy my będziemy podsłuchiwać jak coś będzie się dziać to my wbijamy - wyjaśniła Marysia (marsu-chan)
-spoko, dzięki że jesteście z nami - uśmiechnąłem się
-zawsze nam pomagaliście więc teraz nasz pora się odwdzięczyć - powiedziała Paulina (xJukyx)
-dobra chodźcie - chłopak zapukał do drzwi
-wbijać - usłyszeliśmy
Marcin otworzył drzwi i zaczęliśmy po kolei wchodzić. Gdy wszedłem zamknąłem drzwi bo wszedłem z Hubim ostani.
-witam Karol to jest ten nowy gangster? - spytał się
-nowy... ale nie gangster - odpowiedziałem
-słucham? - spytał podchodząc do mnie
-nie mogę zrobić z niego gangstera, nie chce aby był kimś kim jesteśmy - wyjaśniłem
-była umowa...
-była ale... nie chcę aby chłopak stracił tak życie i szczęście które może mieć - przerwałem mu
-co się z tobą stało Karol? Jakoś zawsze ci nie zależało na uczuciach 2 osoby i zabijałeś bez problemów a teraz to co?
-Andrzej on go kocha, oni są razem nie widzisz czy co? - spytał Piotrek
- aha to o to chodzi... czyli ten dzieciak ci zrobił pranie mózgu... no ładnie to trzeba się go pozbyć - powiedział i wyjął pistolet
-nie, proszę! On mi nie nie zrobił, dzięki niemu jestem tym kim jestem... czyli zwykłym człowiekiem. Nie czuję się już gangsterem... Nie czuję się tym złym chłopakiem który zabijał wszystkich. - powiedziałem
- oni się kochają! Chce Pan tak ich wspaniałe życie skreślić?!
-nigdy nie byłeś zakochany czy co kurwa? - spytał Marcin
-z wami też zrobił pranie mózgu, dobra koniec zabawy - chłopak wycelował broń w stronę Huberta
-nie! - krzyknęła dziewczyny które wbiły do pokoju
-a wy czego tu? - spytał
-nie może Pan go zabić! Hubert nie jest gangsterem, ale jest częścią gangu teraz. Karol go kocha... oni się mocno kochają chcesz aby Karol miał depresję całe życie a chłopaki nie mieli chęci zbaijac bo będą sobie przypominać Huberta, tego chcesz? - powiedziała Amelia (wiolajola)
- oni zrobią wszystko aby być razem, a Pan za to że są ze sobą szczęśliwi to chce Pan zabić?
- dobra zamknijcie mordy! - krzyknął - robimy tak Karol albo jesteś z Hubertem i odchodzisz z gangu albo...
-odchodzę z gangu - odpowiedziałem szybko
-no dobrze jutro podpiszesz papieru a teraz idźcie stąd - powiedział i schował broń
Złapałem Hubiego za rękę i wyszedłem z nim z pokoju a potem z budynku. Nigdy nie byłem tak szczęśliwy jak jestem właśnie teraz.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro