Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdzial 58

Per Hubi

Resztę czasu spędziłem na leżeniu z Karolem w łóżku i gadaniu o naszym życiu razem. Wyobraziliśmy sobie nasze wesele jak i pierwsza noc poślubną. To by było coś cudownego.

-albo z nieba spadałyby płatki róż - powiedział Karol

-albo jakieś jedzenie - zacząłem się śmiać

-i myślisz że potem będzie można je jeść ?

- a jak ty myślisz?

-pizza z nieba? Super pomysł - zaczęliśmy się śmiać

-albo...

- zaraz jedziemy - przerwał mu Marcin wchodzący do pokoju

-spoko - odpowiedział mu chłopak

- zaraz widzę was przy samochodzie - wyszedł z pokoju i zamknął drzwi

-boję się

-nie bój się, będę przy tobie, wszystko się ułoży - pocałował mnie w czoło

-mam nadzieję - szepnąłem

Po jakiś 5 minutach w końcu wstaliśmy leniwie z łóżka. Naprawdę nie chciało jak się wstać, było tak przyjemnie i wygodnie kiedy leżeliśmy do siebie przytuleni, że mało osób by wstało. Chłopak Złapał mnie za rękę i wyszliśmy z pokoju a potem z domu.

-w końcu, już myśleliśmy że wy się świetnie bawicie - powiedział Marcin

-bawić my się będziemy jak szczęśliwie żyć będę mógł - odpowiedziałem mu - chodź Hubi

Poszedłem z chłopakiem do mojego samochodu. Otworzyłem mu drzwi przy czym on usiadł. Zamknąłem więc i poszedłem na swoje miejsce. Kiedy już zapieliśmy pasy włączyłem silnik i wyruszlismy.

Time skip

Dojechaliśmy już do miejsca docelowego. Zaparkowałem samochód i wysiadłem z niego z Hubim. Po chwili chłopaki też dojeżdżali lecz zobaczyłem że jedzie też samochód Wolnego zakonu i gangu yaoistek.

-po co one? - spytałem w myślach

Hubi złapał mnie za rękę i czekaliśmy kiedy wszyscy powoli dojeżdżali. Szybko zaparkowal samochód przy moim, wszyscy wysiedli i do nas podeszli.

-siema dziewczyny - przywitałem się

-hejka - odpowiedziały mi dziewczyny

-a po co tu przyjechaliście?

-znaczy do mnie zadzwonił Ernest że mamy być więc jesteśmy - odpowiedziała mi Nikola (xXLoserqxX)

- a do nas napisał Marcin że mamy przyjechać pomóc więc no - opowiedziała dziesczyna z drugiego zakonu (AngiDancer)

-dobra chodźcie

-spoko

Hubi bardziej złapał mnie za rękę, popatrzyłem na niego i widać było że się boi.

-wiecie co wy idźcie a ja z Hubertem zaraz was dogonimy - powiedziałem i Zatrzymałem  się

Kiedy wszyscy już weszli do środka, złapałem za Hubiego brodę i go pocałowałem.

-lepiej? - spytałem

Chłopak nie odpowiedział lecz widać było że się boi, przytuliłem go jak najmocniej jak mogłem. Próbowałem go takim sposobem uspokoić lecz nie wiem czy mi się to udawało.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro