Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdzial 4

Per Hubi

Siedziałem myśląc jak uciec. Boję się co oni mogą mi zrobić. Nie znam ich i nie wiem jak mogą mnie traktować. Po chwili usłyszałem jak drzwi sie otworzyły skierowałem  głowę na i po chwili wszedł do pokoju jacyś chłopaki

-siema - przywitał się jeden z nich

-jak tam Ci się żyje? - zapytał podchodząc do mnie

-zostawcie mnie

Zacząłem się bać. Chłopaki byli naprzeciwko mnie uklekneli przy mnie

-słuchaj i tak umrzesz i tak więc o to się nie martw

-Twoje życie jakby już się skończyło - dodał 2 chłopak

-zostawcie mnie walcie się! - krzyknąłem

Po chwili brunet walnął mnie mocno w policzek

-szef chyba powiedział że masz być grzeczny i miły dla nas

- życzymy miłej nocy

-ciesz się ostatnimi godzinami życia młody - zaśmiał się

Chłopaki wstali i po chwili wyszli z pokoju. Usłyszałem za drzwi że zamknęli drzwi na klucz. Z moich oczu leciały łzy dlaczego ja tu siedzę? Muszę być silny i nie dać się.

Per Ernest

Usiadłem z Piotrek w salonie z resztą chłopakami

-ej to co robimy jutro z nim-zapytał Piotrek

-no Karol go zabije - powiedziałem

- znaczy możemy, z nim robić co chcemy

-mogę go tylko bić nie będę się bawić w gwałty - powiedział Marcin

-Karol go zgwałci przed śmiercią - zaczęliśmy się śmiać

-ta dla Karola to piękny okaz - powiedział Piotrek

-może już go dotykał - zaśmiał się Marcin

-oczywiście

-dobra spadam spać jutro ktoś będzie musiał mu dać jedzenie i picie pamiętajcie - powiedziałem i wstałem z kanapy

-spoko mordo - odpowiedział Piotrek

Odszedlem od nich i poszedłem po schodach do mojego pokoju.

Per Hubi

Słyszałem za drzwiami jak się śmiali ludzie. Tym bardziej myślałem o tym wszystkim tym bardziej bałem się

Następny dzień

Za okien już zaczęło świecić słońce. Cała noc nie spałem siedziałem jedynie skulony i zastanawiałem się czy naprawdę to już ostanie godziny mojego życia? Po jakieś godzinie do pokoju wbił chłopak jakiś z talerzem kanapkami i z kubkiem. Podszedł do mnie bez słów i położył na stoliku to co trzymał.

-smacznego na twoim miejscu bym zjadł bo jak przyjdę i nie zjesz będziesz biedny  - powiedział jedynie i wyszedł z pokoju.

Patrzylem na te kanapki i kubek. Postanowiłem że je zjem i będę grzeczny przecież gangsterom lepiej się nie przeciwiać.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro