Rozdzial 39
Per Hubi
Siedziałem tak na kanapie przez jakieś 30 min sam. Ernest gdzieś wyszedł coś załatwić z Marcinem, Piotrek musiał wyjechać też coś zrobić na mieście. Zostałem w domu z Karolem. Sam nie wiem co on robi, siedzi cały czas w swoim pokoju i nie wychodzi. Może i lepiej abyśmy przemyśleli.. Dla mnie nie ma co przemyśleć Karol musi się ogarnąć i tyle. Po chwili poczułem kogoś oddech na mojej szyi
-przepraszam - usłyszałem i prawdopodobnie Karol zaczął całować mnie po szyi.
Odwróciłem się przy czym chłopak przestał mnie całować
-naprawdę myslisz że wolę go od ciebie?
-przepraszam nie chciałem tego powiedzieć, głupio mi może Ci to jakoś odwdzięczę - powiedział i zaczął mnie całować.
Chłopak usiadł obok mnie i zaczął całować bardziej namiętnie. Lekko mnie odchylil tak że prawie Leżałem na kanapie a Karol był na górze. Chłopak zszedł na szyję i zaczął robić mi malinki, zaczął zdejmować mi bluzę więc zrobiłem to samo mu. Całował mnie bo klatce piersiowej i schodził coraz niżej, bardziej czułem że chce to z nim zrobić. Chłopak znów wrócił do moich ust. Po jakiś 2 minutach usłyszałem jak ktoś przyjechał
-Karol ktoś przyjechał - powiedziałem
-nic nie słyszałem - powiedział Karol próbując odpiąć mi spodnie
-mówię naprawdę - usiadłem i założyłem bluzę
Chłopak usiadł obok mnie i też założył bluzę. Popatrzył na mnie i wstał z kanapy
-gdzie idziesz? - zapytałem
-do pokoju swojego - odpowiedział i wyszedł z salonu
Czy on się na mnie obraził czy co? Z moich rozmyśleń wyrwał mnie Piotrek który wszedł do salonu
-hejka misiu - powiedział
-siemka - przywitałem się z nim
-jak tam Ci minął te kilka minut jak mnie nie było? - zapytał siadając obok mnie
-git
-ooo malinki na szyi widzę że lecicie na ostro - lekko się zaśmiał
-ta - lekko się zarumieniłem
-idę do swojego pokoju idziesz ze mną? - wstał z kanapy
-pójdę do Karola - wstałem i zacząłem iść w stronę wyjścia
-spoko - usłyszałem z tyłu
Wyszedłem z salonu całkowicie i podreptałem do pokoju Karola. Bez pukania wszedłem do niego.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro