Rozdzial 38
Per Hubi
Obudziłem się trochę bolała mnie szyją, może źle spałem czy coś. Zignorowałem ból i wstałem z materaca. Chciałem wyjść z pokoju ale drzwi były zamknięte
-znów mnie zamykają? - zapytałem w myślach
Wróciłem do materaca i usiadłem na nim czekając kiedy ktoś otworzy mi drzwi. Siedziałem tak jakąś godzinę niekiedy zastanawiałem się czy ktoś w ogóle jest w domu ale słyszałem kogoś śmiech więc napewno ktoś jest. Po chwili usłyszałem jak drzwi się otwierają wstałem z materaca i podszedłem do nich. Drzwi otworzył mi Piotrek
- hejcia jak się spało? - zapytał z uśmiechem
- a dobrze, czemu mnie zamknęliście? - zapytałem
-chodź zrobię Ci śniadanie - zmienił temat
-możesz odpowiedzieć najpierw?
- Karol - powiedział lekko smutnym głosem i odszedł
Karol mnie zamknął? Ale dlaczego? On mi nie ufa, super. Wyszedłem z pokoju i odrazu wbiłem do Karola . Chciałem wyjaśnień z jego strony. Gdy wbiłem do jego pokoju zobaczyłem że siedzi przy oknie.
- Karol możemy pogadać? - zapytałem
Chłopak spojrzał na mnie, podszedł i pocałował mnie w usta. Oczywiście oddałem tą czynność. Każdy ma swoje plusy i minusy a całowanie Karola można napewno dać na plus. Chłopak odsunał się odemnie lekko
- czemu miałem zamknięte drzwi? - zapytałem
- jak ci się spało?
-możesz nie zmieniać tematu?! - zapytałem lekko wkurzony
- no w nocy gdzieś o 2 pobiłem się z nim i byłem wkurzony na niego więc aby nie mógł do ciebie podejść w nocy zamknąłem cię, rano położyłem klucz spowrotem - wyjaśnił
-co było waszym powodem do bijatyki?
- ty, kurwa widzę że wolisz z nim spędzasz czas niż ze mną, może z nim bądź?! - powiedział lekko wkurzony
- wiesz co? to kup se lepiej okulary mam dość! - krzyknąłem i wyszedłem z jego pokoju
Poszedłem do salonu i usiadłem na kanapie. Super Karol myśli że wolę Piotrka od niego, pobili się przezemnie. Mój własny chłopak mi nie ufa, wspaniałe dopiero się obudziłem i tyle się dowiaduje. Nie wiem czy najlepiej naprawdę uciec od nich jak najdalej.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro