Rozdzial 12
Time skip ok. 2 dni
Per Hubi
Przez 2 dni dużo się zmieniło poczułem się bardziej bezpieczny przy Karolu jedynie on dawał mi odwagę i abym się nie bał lecz nie zawsze. Niekiedy dziwnie się przy mnie zachowuje jakby chciałby mnie zgwałcić. Siniaki powoli mi znikają. Chłopaki zaczynają mi ufać i puszczają mnie do łazienki lub abyś coś zrobić do jedzenia. Wtedy jednak zamykają drzwi na wyjście z domu na klucz. Karol nie zawsze jest w domu dlatego większość czasu spędzam z Ernestem, Piotrkiem i Marcinem. Nie lubię ich, robią wszystko aby mnie zabić. Raz prawie mnie zastrzelili lecz Karol mnie obronił i to było takie cute. Siedziałem na materacu i myślałem kiedy najważniejsza osoba z gangu wróci do bazy. Przyznam się tęsknie za nim. Bez niego boję się o siebie a gdy wiem że jest Karol czuję że jestem bezpieczny i chłopaki nic mi nie zrobią. Po chwili drzwi do mojego pokoju się otworzyły i zobaczyłem w nim Ernesta
-siema chłopczyku Karol dzwonił powiedział że dziś nie przyjdzie przykre co nie? - zaczął podchodzić do mnie.
-spoko dzięki za info - powiedziałem spokojem
Gdy chłopak już był blisko mnie kopnął mnie mocno w piszczel. Jęknąłem z bólu.
- co Karol w tobie widzi, jakby ja byłem szefem dalej, byś był 2 metry pod ziemią - zaśmiał się i walnął mi pięścią w twarz.
Ernest popatrzył na mnie przez chwile i wyszedł z mojego pokoju zamykając drzwi.
- pieprz się kretynie - powiedziałem cicho
Położyłem się na materacy. Chciałem iść spać i obudzić się wiedzac że Karol jest. Piszczel i twarz dalej mnie bolała. Przyzwyczaiłem się do bólu znam go i kiedyś miałem gorszy ból fizyczny jak i psychiczny.
Następny dzień
Obudziłem się i otworzyłem oczy. Szczerze w nocy co chwila się budziłem bojąc się że ktoś wejdzie mi do pokoju i mnie zastrzeli. Od dnia kiedy tu się znalazłem nie śpię normalnie. Budzę się w środku nocy w lzami albo w ogóle nie mogę zasnąć. Z jeden strony chciałbym żyć tak jak żyłem kiedyś
- czy wracanie do cięcia się jest dobrym pomysłem? - zapytałem w myślach
Wstałem z materaca i rozciągnąłem się. Ciekawe czy Karol już wrócił do domu.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro