Zło
To teraz....rzecz której żałuję do teraz...Ognisko...nie dość że nie lubię kiełbasy...to jeszcze boję się ognia i ciemności (pierwsza klasa gimbazjum) No więc...był ten kabaret nie? I jednak z czasem...postanowiłyśmy coś przedstawić i nam wszystkim przypomniał się jeden dowcip....
Dawno dawno temu... Ulica była pełna od okropnych kierowców, a policjant stał i obserwował ulicę...Wtem wśród tych okropnych kierowców zauważył jak jeden kierowca jedzie dobrze i postanowił go wynagrodzić...
-Dlatego że pan jako jedyny jedzie dobrze wynagrodzę pana.
Wtedy kierowca patrzy się na kobietę obok i mówi:
-Widzisz Mariola!Bez prawka też się da!!
Suchar tygodnia nie?I postanowiłyśmy to przedstawić...Nagle pojawił się Brodzik...I spiepszył wszystko, wszystko diabli wzięli!!(braciszkowie)!!!!No i...porządziła się...powiedziała że: Ja będę policjantem, Emila(ja) będzie kierowcom a Asia będzie Mariolą i nie będzie narratora, a wy!(i pokazała palcem na dziewczyny) będziecie tłem!!
Podoba się i właśnie tak to przedstawiłyśmy osobiście byłam na NIE dlaczego? To przedstawienie potrzebowało narratora...i...dobrych aktorów....i osoby która by policjantem była by dobrym...(bez chrypy)
Przedstawiłyśmy to gówno...i...nikt się nie śmiał....Ludzie uznali że nie rozumieją(no ja się nie dziwie skoro narratora nie było!!!) Weronika(czytaj:brodzik) zrobiła z nas idiotki...
Hej hej hej!!!Koniec tego rozdziału...mam nadzieję że się podobał bo...to jest moje bardzo traumatyczne przeżycie...Pa pa!!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro