Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział IV

  Minął już miesiąc od kiedy zaczął się rok szkolny. Całe wolne lekcje spędzam z chłopakami, którzy od pewnego czasu strasznie mnie wkurzają. Nalegają na podanie im mojego adresu. Ani mi się śni im go podawać! Gadają o tym od tygodnia, ale tym razem przesadzili! I to ostro! Oni właśnie mnie śledzą i myślą ,że o tym nie wiem. Nawet nie wiedzą jak się mylą. Mam niezły pomysł jak ich wystraszyć. 

 Napisałam do przyjaciela. 

- Czas na plan nr. 6 - napisałam na telefonie do Kuby

Plan polega na zwołaniu paru osób z klasy. Mają oni spotkać się w pewnym opuszczonym budynku, należącym do ojca jednego z nich. Mają się tam dostać i przebrać za potwory, przy okazji przygotować mój. Przebieramy się w potwory i zaczynamy przedstawienie. Cały budynek jest przerobiony właśnie na to ''przedstawienie''.  Właśnie dostałam potwierdzenie od wszystkich. Mam tylko nadzieje że chłopcy się nie skapną. Teraz muszę ich tylko zwodzić i dopilnować żeby nie stracili mnie z wzroku. Na szczęście mam wprawę w tego typu sprawach już nie pierwszy raz to robię. Naglę dostałam sms:

- Wszystko gotowe możesz zaczynać. Kuba... - nareszcie! 

 Zaczęłam ich prowadzić w stronę starego lokalu. Obejrzałam się i udawałam że nikogo nie widziałam, po czym weszłam do środka. Dostałam strój teraz trzeba tylko zachęcić ich do wejścia. Wiem nawet jak....

- Aaaa, pomocy! - krzyknęłam tak głośno że na pewno usłyszeli. Oczywiście nie minęło kilka sekund a zjawili się moi " wybawcy". Czas na rozpocząć plan. 

- Czas na zabawę! - krzyknęłam zmieniając barwę głosu. Nie poznali...

 Naglę pojawiłam się niedaleko nich w stroju Golden Freddy'ego. 

- Witam was - powiedziałam i zaśmiałam się

- Kim jesteś i gdzie jest Angela? - spytał Adam, a ja zaśmiałam się jeszcze głośniej 

- Przykro mi, ale nie mogę wam powiedzieć - odpowiedziałam ze sztucznym uśmiechem i zniknęłam

 To teraz wszystko leży w rękach moich przyjaciół. Udałam się do pokoju z kamerami. Siedział przy nich Michał doglądając wszystkiego. Na kamerach zobaczyłam jak chłopacy rozdzielili się w mniejsze gróbki i się rozeszli. 

- Wszystko zgodnie z planem - stwierdził mój przyjaciel przyglądając się uważnie

 Podeszłam bliżej i zajęłam swoje miejsce. 

- Zrobili największy błąd jaki mogli - dopowiedziałam przyglądając się

 Michał przytakną i zwrócił wzrok na z powrotem na kamery. Siedzieliśmy tak przyglądając się wydarzeniom. Wszyscy moi przyjaciele zostali wyłapywani jeden po drugim. W końcu zostali związani i zamknięci w pewnym pokoju.

- To jest świetne, ale chyba teraz czas na mnie. - powiedziałam i wyszłam do danego pomieszczenia

  Stanęłam w drzwiach, ale chyba nikt mnie nie zauważył. Oparłam się o framugę i przysłuchałam rozmowie. 

- Gdzie ona jest?! - krzykną Adam na Damiana

- Spokojnie niedługo ją zobaczycie... - odpowiedział z wielkim uśmiechem Damian. Uwielbiam kiedy zmienia głos na straszniejszy. 

- Kim jesteście i czego chcecie?! - tym razem zapytał Tomek

- Chcemy dać wam nauczkę - odpowiedziałam spokojnie zmienionym głosem jednocześnie podchodząc bliżej. W tym momencie przebrani przyjaciele ukłonili mi się. 

- Kim jesteś?! Jaką nauczkę?! - zaczął krzyczeć Adam, a po minie Tomka można było wywnioskować że się domyślił

 Postanowiłam zdjąć maskę i pokazać im swoją twarz. Jak skończyłam odgarnęłam włosy i spojrzałam na przyjaciół. Ich miny były bezcenne. Uśmiechnęłam się i wyjęłam soczewki

- Okulary - powiedziała Kasia podając mi je

- Nareszcie - powiedziałam zakładając je na nos. - o niebo lepiej... - popatrzyłam na nich z wyrzutem

- Angela? - zapytali wszyscy poza Tomkiem

- Rozwiążcie ich - powiedziałam spokojnie do przyjaciół. - Naprawdę myśleliście, że was nie widziałam? - spytałam niezbyt przekonana

- Przepraszam - powiedział Adam a reszta spuściła głowę. - , ale to nie upoważnia cię to do straszenia nas! - krzykną zdenerwowany. Już miał do mnie podejść, ale zatrzymał go Krzyś.

- Nie radzę - powiedział zatrzymując go

- A oni to kto? - spytał Tomek

- Moi przyjaciele - podeszłam i podałam mu kartkę 

Posłał mi pytające spojrzenie. 

- Mój adres - zabrał kartkę i wszyscy podbiegli do niego zerkając a kartkę to na mnie.

- Hym? - przekrzywili wszyscy na raz głowy lekko w prawo

- Zasłużyliście, możecie odwiedzić mnie w któryś weekend - uśmiechnęli się i pokiwali głowami 

 Naglę wbiegł Michał. 

- To było świetne! Wszystko nagrałem - powiedział pokazując swoje białe ząbki. 

- Spisałeś się - powiedział Damian już normalnym głosem.

- Chodźcie do salonu tam możemy pogadać - powiedziałam machając do nich ręką zachęcająco

 Skończyło się na tym że gadaliśmy parę godzin. Dowiedzieli się wszystkiego. Śmialiśmy się, a w trakcie Kasia zrobiła herbatę. Byli trochę źli, ale potem im przeszło. Moi przyjaciele zdjęli kostiumy pokazując swoje prawdziwe oblicza. Chłopacy się wkręcili. Oprowadziliśmy ich i pokazaliśmy pokój z kamerami, w którym siedziałam razem z Michałem. Jak obserwowaliśmy ich. Michał pokazał nagranie z dzisiejszego dnia. 

 Chłopcy odprowadzili mnie do domu. Potwierdzili adres i poszli. 

 Najlepszy piątek...


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro

Tags: