Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

40.Złość

Ten rozdział dedykuję wszystkim Paniom,  które czytają moje opowiadanie.
Wszystkiego najlepszego!
☆PH☆
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Poszłam sama po mojego kochanego braciszka ponieważ Hermiona musiała zająć się synkiem a Bleis został z Sussan. Weszłam przez główne drzwi i ujrzałam twarz mojego znajomego policjanta (mugol). Usmiechnelam się i podeszłam do nigo.
- Cześć Max!
- Hej młoda! Zgaduje że przyszłaś po swojego brata, nie?
- Tak. A co się stało?
- Był pijany i wdał się w bójkę z ochroniarzem klubu. Chodź zaprowadze Cie do niego. - to powiedziawszy, pociągnął mnie w strone drzwi. Zapewne prowadzące do celi. Gdy weszlam zobaczyłam Draco siedzącego na ziemi przy ścianie. Podeszłam i położyłam mu dłoń na ramieniu. Spojrzał na mnie i odtrącił moją rękę. Podnioslam się z podłogi z zamiarem wyjścia ale zobaczyłam że Draco pozostał w tym samym miejscu. Westchnelam głośno i powiedziałam :
- Ja wychodzę, nie wrócę po Ciebie więc proponuję Ci ruszyć swoje szanowne cztery litery do domu...
Jak na zawołanie Draco wstał i wyszedł mijajać mnie i nie zwracając na mnie uwagi. Ruszyłam za nim. A potem w kierunku recepcji.
- Chciałabym żeby mój brat wrócił ze mną do domu.
- Tak oczywiście. Proszę podać swoje imię i nazwisko - zwróciła się do niego.
- Draco Malfoy - powiedział a recepcjonistka zapisała to - Dowidzenia - pomachała nam na pożegnanie, rozbierając Draco wzrokiem. Przewrociłam oczami i wyszłam na zewnątrz. Złapałam go za reke i teleporotowałam sie do Malfoy Manor. Zdjęłam buty i kurtkę i udałam się prosto do mojej sypialni. Dosłownie padałam z nóg. Było grubo po 4 nad ranem. Poszłam wziąść szybki prysznic i położyłam się koło Diabełka, wtulajac się w jego tors.
Będę musiała porozmawiać dzisiaj z Draco i zapytać się o co mu chodzi...
Z tą myślą zasnełam.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro