32. Wściekła Hermiona
Pov Hermiona
Wczoraj wróciłam do Malfoy Manor, jutro mam zamiar pojechać do Hogwartu. Nasz synek bardzo się stęsknił za tatusiem. Z rozmyślań wyrywa mnie pukanie - a raczej walenie - do drzwi. Otworzyłam i o mało się nie przeraziłam, stała tam Alexa cała zapłakana. Szybko ją wpusciłam i zrobilam gorącej czekolady. Chwilę poczekałam żeby się uspokoiła i zapytałam :
- Co się stało kochana? - mówiła spokojnie. Nie przetrwałam jej chciałam żeby opowiedziała mi wszystko. Ale gdy usłyszałam jak Bleise ją nazwał nie wytrzymałam. Mój plan by odwiedzić Hogwart przesunął się o jeden dzień. Jednym machnieciem różyczki i spakowałam wszystkie potrzebne rzeczy. Wzięłam Scorpiusa na ręce. Stwierdziłam że w tak opłakanym stanie Alexa nie może się teleportowac bo się jeszcze mi rozszczepi. Wepchnełam ją do kominka a sama stanęłam koło niej. Wzięłam trochę proszku FIUU i krzyknełam :Hogwart, gabinet Dracona!. Zanim się obejrzałam już tu byłam. Zawolamlam go ale nigdzie nie mogłam go znaleźć. Synka dałam naszej skrzatce Migotce a sama poszłam z Alexą do pokoju Diabła.
Pov Draco
Nie mogłem znaleźć sobie miejsca. Dlatego też udałem się do Zabiniego i Alexy. Zapukałem ale nikt mi nie otworzył. Wzruszylem ramionami i weszlem bez zaproszenia. To co tam zostałem było nie do opisania. Wszystko dosłownie wszystko walalo się na podłodze. Wystraszylem się bo siostra zawsze dbała o porządek. Udałem się do salonu gdzie znalazłem Diabłem. Był nawalony w trzy d*py. Musiało się coś stać bo nigdy się tak nie zachowywał. Nie zdążyłem zapytać bo do pokoju wparowala Hermiona trzymająca za rękę moją siostrę. Gdy zobaczyłem jej stan przerazilem się nie na żarty. Stałem jak wryty.
Pov Hermiona
Wparowałam do ich pokoju ciągnąc za sobą Alexe. Draco patrzył się na mnie jakbym zwariowała. Uśmiechnęłam się do niego i skierowałam się do Bleisa.
- Co ty sobie wyobrażasz?! - krzyknęłam a Draco jakby odzyskał głos.
- Gdzie masz Scorpiusa?
- U Migotki - wysyczalam przez zaciśnięte zęby.
- Aha. - zamknął się. Nareszcie mogę nawrzeszczeć na tego idiote. - Możesz mi powiedzieć dlaczego obarczasz swoją narzeczoną że straciła dziecko i nazwaleś ją SZLAMĄ? Jak możesz być takim egoistą?!
- Niie chcilem teho - wydukał a ja przewrociłam oczami. - Barwo ją kofam i przplacham Cię kofanie.
Stwierdziłam ze porozmawiamy jak on otrzezwieje usiadłam na fotelu i zawolamlam Migotke
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Mam nadzieję ze się podoba.
☆PH☆
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro