3 | Wcale nie tak wysoko
Czyli jak zdobyłam fok reję.
~♡~
Widzicie tę strzałkę?
Tam też byłam :)
~♡~
Ale od początku. Po co w ogóle wchodzi się tam do góry? Nie można tego wszystkiego zrobić z dołu? Co to są reje? Jak rozłożyć żagle? Ile to zajmuje?
Już spieszę z krótkim wyjaśnieniem całej takiej akcji :)
~♡~
Na Pogorii jest 5 żagli rejowych: fok, marsel dolny, marsel górny, bram i bombram - licząc od dołu. Aby postawić żagle, czyli rozwinąć je tak, aby działały, trzeba wykonać kilka rzeczy. Pierwszą z nich jest ogłoszenie alarmu "do żagli" - ustalonego sygnału dźwiękowego, doskonale słyszalnego w każdej części statku, przypominającego trochę dzwonek szkolny i przyprawiającego o zawał serca, zwłaszcza w czasie snu... ale wracając. Gdy już załoga pojawi się na pokładzie, grupa chętnych osób (w szelkach, podobnych do tych w parku linowym:D ) musi wspiąć się na reje, czyli te poziome "belki", przyczepione do głównego masztu. Tam muszą odwiązać krótkie liny, które trzymają żagiel w "kieszeni" i zawiązać je znów tak, by w nic się nie zaplątały (ciekawostka - roboczo taki supeł nosił nazwę "marchewki" 😉). Po wyrzuceniu go z niej, ich robota jest wykonana. Mogą schodzić albo iść na kolejną reję, do kolejnego żagla. Wydaje się to prostą robotą, ale wspinanie się do góry, podciąganie jak na drążku i wiszenie przerzuconym w pół przez reję, na dużej fali, gdy statek ciągle płynie... no, jest to wyzwanie.
To jednak nie koniec. Żagiel niestety nie rozwija się od razu, tak jak w filmach - przepraszam, jeśli właśnie zepsułam Wam to wyobrażenie, ale taka prawda 😶. Ciągnąc kolejne liny, żagiel jest powoli rozwijany i odpowiednio wybierany do wiatru. I koniec - można podziwiać wykonaną pracę i cieszyć się z wreszcie wyłącznego silnika :)
~♡~
Inaczej wygląda to w przypadku, gdy chcemy postawić grota lub bezana. To już jest bardziej skomplikowane i wymaga większej ilości ludzi. Natomiast jeśli chodzi o żagle, które są na dziobie, to jedna wachta z łatwością sobie z nimi poradzi.
Szczerze mówiąc, nie potrafię dokładnie wytłumaczyć co i jak, bo na takim statku, nikt nie jest odpowiedzialny za wszystko naraz. Cześć osób luzuje tę linę, część wybiera ją po drugiej stronie, niektórzy ciągną tą, a jeszcze inni męczą się z tamtą. A wszystko to kontroluje kapitan lub bosman i wydaje odpowiednie polecenia. Wszystko działa jak jeden wielki organizm i właśnie to jest w tym najpiękniejsze 😄
~♡~
Z ciekawostek mogę powiedzieć, że taki alarm "do żagli" potrafił trwać nawet do godziny, jak nie dłużej. Wiele zależało od warunków pogodowych, ilości ludzi i ogarnięciu przez nich tych wszystkich lin, ale chyba nikt nie narzekał na efekty końcowe 💙
⛵
przepraszam za jakoś zdjęć, możliwe że później pojawią się lepsze :)
Pod_zaglami_marzen
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro