Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

~ 32 ~

Tegoroczne święta Tom spędził poza Hogwartem. Tatiana zaprosiła go do rodzinnego domu, w którym mieli spędzić dwa tygodnie.

Pociąg zatrzymał się na dworcu, gdzie na Tatianę czekał już Andriej. Był nieco zaskoczony, kiedy ujrzał Toma w towarzystwie swojej siostry. Przywitał się z nim ochoczo po czym zerknął pytająco na Tatianę, która jedyna wzruszyła ramionami.

Audrey Dołohow czekała na swoje dzieci w kuchni. Kilka dni temu otrzymała list od córki, w którym przeczytała, że Tatiana zaprosiła kolegę na święta. Była pewna, iż owym kolegą będzie Callum, toteż była nieco zaskoczona, kiedy dostrzegła wysokiego, przystojnego chłopaka, kroczącego u boku Andrieja w stronę domu.

— Mamo! — Krzyknęła Tatiana wbiegając do kuchni.

— Tatiasza! Córeczko — Kobieta uścisnęła swoją córkę, całując ją przy tym w policzek.

Po Tatianie do pomieszczenia wszedł Andriej z Tomem, z czego ten drugi przywitał się uprzejmie.

— Bardzo miło mi Ciebie poznać, Tom — Rzekła kobieta i zwróciła się do swojej córki — To Twój nowy chłopak?

Tatiana zawahała się na moment, nie wiedząc co rzec. Jej relacja z Tomem była bardzo namiętna i czuła, jednakże nie uzgodnili tego czy stanowią związek.

— Emm... — Zaczęła niepewnie, gdy wtrącił się Tom;

— Tak.

Rodzice Tatiany byli zachwyceni gościem. Tom miał wrodzony talent do urzekania innych. Był bardzo charyzmatyczny. Potrafił z łatwością wzbudzać sympatię u innych ludzi, a potem wykorzystywać to do swoich własnych celów. Był również niezwykle szarmancki i kulturalny, co idealnie współgrało z jego urodą.

Ojciec Tatiany był nim zachwycony! Niemalże codziennie po pracy, przesiadywał w salonie w towarzystwie Toma i Andrieja, dyskutując na temat czystości krwi oraz czarnej magii.

Audrey również zachwalała wybór swojej córki, kompletnie zapominając zapytać ją o rozstanie z Callumem.

Późnym wieczorem Tatiana i Tom wybrali się na spacer, gdzie w końcu mieli czas tylko dla siebie.

— A więc jesteśmy w związku? — Zapytała zerkając na chłopaka.

— A masz ku temu jakieś obiekcje?

— Dlaczego tak myślisz?

— Nie lubisz się angażować. Zwłaszcza emocjonalnie. — Rzekł Tom — Nie byłem pewny Twoich uczuć wobec mnie. Może traktujesz to jako zabawę?

— Gdybyś tak sądził, to nie wtajemniczyłbyś mnie w swoje plany.

— Słuszna uwaga, Tatiano.

Chłopak objął dziewczynę ramieniem, uśmiechając się delikatnie.

— Andriej wyglądał na zaskoczonego — Zauważył Tom — Kiedy przestawiłem się jako Twój chłopak.

Tatiana zaśmiała się cicho i odparła:

— Może jest zazdrosny. Tyle lat towarzyszył Ci na każdym kroku, a teraz go wygryzłam.

Tom również się zaśmiał. Westchnął lekko, spoglądając na gwieździste niebo i szepnął czule:

— Dotychczas nie sądziłem, że znajdę kogoś takiego jak Ty, moja Tatiano.

Po raz pierwszy raz w życiu, Tom spędził Wigilię w rodzinnym gronie, poza murami Hogwartu i sierocińca.

Obserwował roześmianych Dołohowów, czując zazdrość, iż jemu nie było nigdy dane cieszyć się takimi momentami w towarzystwie kochających go ludzi.

Tatiana uśmiechała się promiennie otwierając swoje prezenty i śpiewając kolędy u boku matki. Tom nie mógł oderwać od niej wzroku. Z dnia na dzień utwierdzał się w przekonaniu, iż jest to jedyna osoba, z którą chciałby spędzić życie. Jedyna osoba, do której czuł coś więcej, niż zwyczajną sympatię.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro