36 ( ͡° ͜ʖ ͡°)
*Tydzień później*
Chłopaków dalej nie przestała boleć dupa. Byli nawet z tym u weterynarza, powiedział "Wiecej masturbacji, mniej seksu". Miał racje, po masturbacji dupa nie boli. Rozważą tę opcję.
*Per Doknes*
Postamowiłem pójsć na gejowską siłownie.
Dealer mi powiedział, że mam za mało jędrne pośladki.
Poszłem tam sam, bo dealerowi się nie chce a tritsus ma już forme, Piotrek został sam z ... yyy...
Nieważne..
Wszedłem przez okno, gdy nagle okazało się, że wlazłem do męskiej toalety i tam sie gwałcom.
Wyszedłem i zobaczyłem prysznice. Zauważyłem, że komuś upadło mydło
( ͡° ͜ʖ ͡°).
Wyszedłem i zobaczyłem Blowa i Naruciaka na korytarzu. Okazało się, że jestem na imbie.
- Elo!
- Hejj... Mam pytanie
- No? Co?
- ZRÓBCIE NAM NORMALNĄ PRZYSZŁOŚĆ!! - Zaczeli syczeć chłopcy.
Nagle odlecieli na własnych gęsiach domowych.
Doknes podszedł do pierwszej jakiejś maszyny czy coś, kopnął ją i już nie był na imbie dla gimnazialistów tylko w klasie podstawówki.
- Kurwa! Wydra, ty jak zwykle spóźniony! Siadaj z marysią!
- Cześć Marysia...
Donki usiadł z Marysią w pierwszej ławce.
A teraz, Rudy niech mi powie o czym mówiliśmy?
- Ale, dopiero wszedłem...
- W dupie to mam! Jedynkę dostajesz!
-Aaaaa... Moge ja dostać plusika?
- Nie, ciebie nie lubie, Bogdan.
Bogdan podszedł do nauczycielki z dał jej z liścia.
Donki pomyślał, że już nie chce dlatego kopnął znowu jakąś jebaną maszyne i znalazł się znowu w siłowni. Postanowił wyskoczyć przez okno na latającym, dzikim bigosie i polecieć w lepszy świat, znany jako baza.
*Sory, że myliłam się czy mówi doknes o sobie czy narrator.*
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro