Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

28 ( ͡° ͜ʖ ͡°)

-Emmmm, okey. Może wejdziesz?

-Z chcecią... A czemu masz różowe, pedalskie włosy i na komputerze DxD włączone?

-To damian (skłamał)

-Co ja znowu kurwa?! Deklu, co tu robi PÓŁ NAGI Tritsus?!

-Długa historia cukiereczku ❤

-Em, chłopaki. Jestem tu

-Wiemy -odpowiedzieli razem

*time skip*
*per Doknes*

Jest już wieczór, mam troszkę ochotę na Dealera. A bardziej na jego kanapki z serem (hahah nie zboczuszki)

-Dealuś??

-Co chcesz?

- czemu, że od razu coś chcę?

- Jak jesteś miły to coś chcesz zawsze

-Nie, znaczy! Zrobisz mi kanapki?

- Jak muszę..

*po zrobieniu kanapek*
Per. Dealer

Mam nadzieje, że mu smakowały.
Włożyłem w nie całe serduszko 💖
Może dziś wyjde z psem?

- Donki, chcesz wyjść z psem?
- Jasne, czemu nie. Bierz smycz.

*Po wyjściu z domu, narrator*

Dealer trzymał psa za smycz a doknes zamykał drzwi od mieszkania.

Gdy wyszli, pies skakał jak opętany. Dealer wziął go na ręce. Szli tak z pół godziny aż doszli do parku. Pies pobiegł za wiewiórkami.

- Wiesz, powinniśmy go jakoś nazwać..

- Puszek !

- Co? O co chodzi dealer?

- Nazwijmy go puszek! No popatrz tylko na niego, ma słodkie, białe futerko i te oczy . No spójrz, czy on nie jest słodki? Damian?

- Jest, jest. Wiesz, mieliśmy mieć wilczura a trafiliśmy na takiego debila.

- naszego debila.

- Ty jesteś debilem.

- Moim debilem ♡ - dealer pocałował doknesa i wziął smycz psa, od tąd puszka, a następnie wziął ten kłębek kłaków na ręce. Wrócili tak do domu.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro