25 ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Chłopcy wyjechali na Floryde, żeby tam wziąść ślub zdala od rodziny.
Postanowili, że damianka będzie rzucać płatki róż na ślubie. Za bigos!
Przygotowania nie trwały długo, lecz były bardzo szczegółowe.
Znalezienie księdza - najtańszego księdza w okolicy zajeło im jakieś 2 dni. Był to sheo.
Sam wątek przylecenia na Floryde był długi, no ale tylko tam mogą wsiąć ślub homo.
Lecieli w huj długo i obaj nagrywali vlogi.
Ciekawe czy nakręcą vloga z samego ślubu.
Pies siedział na kolanach doknesa. Nie mogli mieć zwierząt, dlatego jak ktoś się zbliżał chował go pod koszulke.
Raz się go zapytali:
- A co to?
-Yyyy.. W ciąży jestem.?
- Wszędzie ci transeksualiści ! - powiedział pod nosem pilot (mały samolot xd)
Floryda była piękna. Chłopcy chcieliby do niej przyjeżdżać tak często jak Gonciarz do japoni, ale oni tu tylko na ślub. Chociaż może na miesiąc miodowy tu zostanął...
Zaczeło się. Dealer miał czarny, wyprasowany garnitur. Doknes sukienke.
Sheo ksiądz miał czarną sutanne (xd?), dziewczyn to w sumie nie było, oprócz belli i damianki.
Weszła damianka z Jagodą (fanką naszego fanfiction) i rozrzucały płatki róż. Za nimi szedł ksiądz a za sheo doknes i dealer. Na ramieniu dealera siedział ich pies.
Stanęli przed ołtarzem.
- Dobra, bla, bla, bla miłość, bla, bla, bla wierność. Chcecie się hajtnąć czy nie? - zapytał znudzony sheo
- Tak - powiedział dealer
- Yyy.. Wiesz dealer... Nie. - Powiedział doknes i uciekł na lamorożcu, zdjął ubrania na nim i skoczył do morza.
Okazało się, że ślub i Floryda to tylko sen dealera.
- Wstawaj cioto! - obudził go wkurwiony doknes - Nic dziś nie zrobiłeś tylko odsypiasz i odsypiasz!
Dealer nie chciałby aby sen okazał się prawdziwy. Jednak Floryda była spoko a doknes w sukience go podniecał.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro