19 ( ͡° ͜ʖ ͡°)
*Następny dzień rano*
Ej Hubert WSTAWAJ! Już 10 trzeba jechać po psiaka! -krzyczał Dealer
-tak już.... - powiedział zaspany Doknes
Wstawaj bo cię obleję wodą! - krzyknąl Dealer!
Dobra! Już! - odpowiedział
Chodź szybko na dół zrobię jakieś kanapeczki na drogę! - powiada Dealerkowicz xD
-Ok. Już. Czekaj ubiore się tylko.
*tajm spik po śniadaniu w samochodzie*
-Ale super, że będziemy mieć psiaka!- krzyczał uradowany Dealer
Karol ogar...- powiedział jeszcze zaspany Doknes
*tajm spik schronisko*
Zobacz jaki ten sweet! A zobacz tego! A jaki ten! Zobacz jak ten do mnie skacze szczeniaczek! Weźmy go! Plose!- zasładzał się Dealer
Bo rzeczywiście sweet. No weźmy go .
Po załatwieniu tych wszystkich czynności z adoptowaniem psa pojechali do domu.
Jeju zobacz jaki on jest sweet! Doknes czy ty nie masz uczuć?!
Mam tylko...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro