18 ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Po 2 godzinnym "no" (kto czytał poprzednią część to wie xD). Wytłumaczyli sobie to wszystko.
I wykonali codzienne czynności xD
* Następny dzień 10 rano*
Hej kotku- powiedział dealer do Doknesa, który przygotowywał śniadanko.
Hej Karoleczku- Powiedział Doknes
Czy nie jest ci tak czasem smutno, tak pusto w domu?- zapytał Karol
No może czasem, a co chcesz współlokatora? - zapytał?
Nie do końca, chodzi mi o zwierzę. Na przykład psa.- odrzekł dealer
Hmmm... Nawet spoko pomysł tylko, ja bym chciał ze schroniska. - odpowiedział
No ja właśnie też! Ej a może dzisiaj kupimy rzeczy jutro go weźmiemy? - zapytał
No dobra, ale po śniadanku! - powiedział DOMINUJĄCO Doknes
Oczywiście- odpowiedział
*Tajm spik po śniadaniu, w samochodzie*
To do galeri? Jest tam duży sklep zoologiczny- zapytał się Damian
No to dobry pomysł!- odpowiedział Dealer
*tajm spik z zoologiku*
-Zobacz jaka słodka miseczka 😍! Taka czerwona z słodkimi psiakami!- zauroczył się Doknes
( ͡° ͜ʖ ͡°)
-No fajna. Ja znalazłem legowisko i wziąłem karmy i zabawki. A ty?
-Zakochałem się w tej miseczce, liczy się?
-Nie za bardzo... Ale dobra jeszcze jakiś kocyk i chyba tyle. A nie, jeszcze szelki!- zaczął konwersachę z samym sobą Dealer
*tajm spik dom*
-Dobra dealer idę do sklepu do jakiś obiad do biedry.
-Ok
Per Doknes
Idę sobie do biedry, kupuję pierożki, podchodzę do kasy i zaczepia mnie pani ekspedientka (ta, która doradziła Doknesowi jak pogodzić się z Dealerem)
I co udało ci się z nim pogodzić? - zapytała?
Tak, dzięluje pani :)
Człeki takie info do was! Niedługo ta książka się skończy- ale planujemy z moją współprawniczką książkę DxT (dealer X tritsus)
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro