13 ( ͡° ͜ʖ ͡°)
- Doknes, czas wstaaaawać! - Dealer głośno pierdnął w tymczasowym, obskurnym pokoju doknesa.
- DEALER, dlaczego zawsze ty pierdzisz w moim pokoju?!
- Właściwie tym razem wydaje mi się, że się zesrałem!
Doknes patrzy na godzine w telefonie. Około 10. Patrzy na date. 31 grudnia !
- O kurwa! - Rzuca telefonem o ściane. - Tritsus miał do nas przyjechać, pamiętasz?! Na 11!
- Elo mordy! - Krzyknął tritsus.
- O kurna dżampsker! - Przestaszył się doknes
*Tajm spik, 18 godzina, na 20 sylek*
-Dealer, patrz! Dostałem prezent od Tritsusa! - Pokazuje butelkę dealerowi.
- To fajnie, mam nadzieje, że to nie alkochol.
- Coś ty! To prezent, a prezenty zawsze są dobre, nie?
- Skoro tak mówisz... - Dealer patrzy na etykiete. Pisze tam "Biedronka's hardcore whisky" A doknes zaczyna pić
-Oddawaj to! - Krzyczy dealer i zabiera mu butelke.
-Hej, jak chciałeś spróbować było poprosić ! - Powiedział całkowicie trzeźwy doknes.
-Hmmm... - Dealer bierze łyka.
Tajm spik, 30 minut później
- *czknął* jesteś pewien że to nie był alkochol? Bo było pyszne ! Napiłbym się jeszcze *czknął* - powiedział pijany dealer
- Dosyć Dealer!
- Oj nie złość się już, hubert!
- Idziesz spać!
- O rany, jakbym *czknął* mało do tej pory spał!
*19.00, goście przychodzą*
Dealer śpi na na kanapie. Doknes natomiast zaprasza gości.
- Przyniosłem pizze z mojej pizzerni !
- Dzięki mwk.
- GŁOSUJCIE NA PIZZA I SPRAWIEDLIWOŚĆ!
- Meksykańskie *czknął* żarcie lepsze! - powiedział upity dealer, który wstał z kanapy
I tak zaczeli się wykłucać, aż doknes miał dość i krzyknął:
-Stop! A co jeśli na margaritte da się składniki do taco?
W sumie to każdemu się ten pomysł spodobał. I tak stworzyli Meksykańską pizze - hit 2017.
Doknes wstawił jeszcze film przed 21, a dealer leżał na kanapie lub coś mamrotał do tritsusa.
- Hej! Przyniósł ktoś te fajerwierki? - cisza - Yyy, to może zrzutka na nie? - Każdy miał same grosze lub "zapomniał" portfela.
Doknes miał pomysł, zagadał do dealera:
- Koteczku mój wyglądasz prześlicznie więc biore twoje 200 zł i jeb się.
- Yhm, ok. - Dealer i tak usłyszał tylko początek zdania i usłyszał takie bzdety, że przestał go słuchać.
- Dobra ludzie, ide do biedry po fajerwerki. Dajcie po 25 zł .. -Nikt nie miał - To może chociaż 10? - Zaprzeczyli.
Wstał dealer, podszedł do mwk i powiedział:
- TY KURWO, JEŚLI NIE DASZ 100 ZŁOTYCH NA FAJERWERKI TO OSTATNIE FAJERWERKI KTÓRE ZOBACZYSZ TO TE WYBUCHAJĄCE W TWOIM DOMU! TO TYCZY SIĘ TEŻ INNYCH, WIĘC JAK KURNA NIE DACIE HAJSU TO ZPŁONIECIE W OGNIU MOJEGO KOMINKA :)
Ludzie zaczeli przestraszeni wyciągać ostatnie 100 z donejtów i dawać je dealerowi który oddał to doknesowi mówiąc:
-Prosze słonko, ale tylko ma fajerwerki i wóde, no może hardkorową wisky, hehe.
Dealer upadł na kanape twarzą, a widok czokleta podrywającą Damiankę przyprawił doknesa o mdłości, więc szybko ubrał kurtkę i wyszedł.
- Japierdole, jest dopiero 22 a oni już z tymi fajerwerkami ! Biedra jest otwarta 24 h więc może jakieś będą.
Półki były puste jakby po 2 wojnie światowej, tylko że nadal była ta wkurwiająca kasierka.
- Yy, Dobry wieczór, są fajerwerki?
- Wczoraj wszystko wykupili! Wiesz doknes, gdybyś nie zmarnował mojego życia tak jak ja może byś siedział z rodziną czy przyjaciółmi i z nimi się nieźle bawił a nie chodzi po biedronkach i szukał fajerwerek .
Doknes myśli jak jej spierdolić. Ma pomysł : Kupi jakiegoś taniego szampana, najlepiej picolo, bo tylko to mamcia mu pozwala i uda, że tego szukał.
Donki idzie do działu z alkocholem. Pod napisem : "Mocna wóda dla hardkorów" znalazł napój i poszedł skasować.
- A to doknes ma jakieś młodszych w domu? Bo wsumie mieszkanie u dela to już twój dom, tak? Czy zamierzasz flirtować jeszcze z kimś innym?
- Nie odpowiadam na głupie pytania, a te głupie, to wypowiedziane z twojej mordy.
Szedł przez alejke i szedł, ale wszystko zamknięte. Kurwa. Zobaczył w oddali jakieś światła. Poszedł tam. Gdyby tylko miał już samochód, zajeło by mu tu dojście znacznie szybciej. Do tego po drodze wdepł w gówno, ale pomyślał, że wytrze sie nim o morde dela jak nie będzie chciał wstać.
Światło to była mała lampka koło jakiegoś drewnianego domku. Doknes zapukał i wszedł:
- Dobry wieczór, przepraszam że nachodze ale.. wie pan gdzie kupić fajerwerki?
- Świetnie się składa! - okazało się, że tajemniczym osobnikiem jest brat sheo. - Mój brat, sheo, prowadzi nielegalne farmy creeperów!
- Aaa... i po co pan mi to mówi?
- Bo dzięki nim produkujemy fajerwerki! I smog przy okazji... prosze! To zestaw fajerwerek o barwach ruskich... Te są w kształcie sfastyk.. A te wystrzeliwują napis "Tereska zrób mi kawe" i są złote!
- Ile płace?
- Nic nie płacisz! To prezent! Smacznego jajka!
*Myśli doknesa*
Gość prawie mnie nie zna, a już wie, że jestem gejem! "Smacznego jajka" . Przez tą białą, klejącą się maź trudno żeby były smaczne ( ͡° ͜ʖ ͡°)
*Tajm spik, 23.30*
- Siema kurwy, wróciłem! Dealer, to twoje 200 zł.
- KIEDY TY MI JE ZAJEBAŁES?!
- Mówiłem ci !
- aaa zapomniałem, że mam aichamera (nie umiem tego pisać wybaczcie)
Powstała beka na sali, aż dealer się zapytał:
- a gdzie ja jestem?
*Tajm spik, Odliczanie*
Właśnie nastała ta chwila, gdy 2017 zmienia się na 2018. Dealer w postanowieniu noworocznym miał tylko pieprzyć się częściej a doknes chciał wreszcie zdać prawko.
- 10! 9! 8! 7! 6! 5! Stołówka! 3! 2! 1! - Doknes wystrzelił korek od picolo a tritsus go złapał.
Kiedy wyszli na dwór dealer miał nadzieje, że to będzie ten najlepszy rok, a doknes miał nadzieje, że te fajerwerki to nie ukradzione.
Nazistowskie, mocno czerwone fajerwerki komponowały się z złotymi, mówiącymi o kawie. Cały wieczór upłynął chłopakom bardzo miło, bawili się aż do rana, po później doknes wyłonił ich szczotką do piwnicy, a chłopcy mieli ostatnią nadzieje, że ktoś ich wypuści. Ostatecznie Mwk po ostrej pizzie pierdnął i wypierdolił drzwi od piwicy na drugi koniec pokoju, jednak nikt nie chciał dłużej się bawić.
Sylwek dla chłopców to ulubiony czas w roku.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro